Pomoc domowa

Początek i pierwsza część powieści nie zapowiadała takiego rozwoju akcji. Wil­hel­mi­na Cal­lo­way rozmawia o możliwości zatrudnienia jako gosposia u Niny Win­che­ster. Millie pracę dostaje. Szybko okazuje się, że ekscentryczna, wymagająca pracodawczyni jest niestabilna emocjonalnie, a jej dziewięcioletnia córka, Cecelia, rozpieszczona. Jedyną osobą, na którą Millie może liczyć jest mąż Niny, Andrew.
Kolejne części to istny rollercoaster wydarzeń.
To druga książka autorki, która została przetłumaczona na język polski i druga, którą czytałam. Obie są rewelacyjnymi thrillerami psychologicznymi i obie godne polecenia.

Wiem, że ,,Zamknięte drzwi" tej Autorki odniosły spektakularny sukces, ale ja poznałam jej możliwości sięgając po #pomocdomowa

Millie na gwałt potrzebuje pracy, w ostatniej nie poszło jej najlepiej, a brak pieniędzy spowodował eksmisję z mieszkania i konieczność przeniesienia swojego życia do samochodu.
Nie jest łatwo rozpocząć nowe życie z taką przeszłością jaką ma bohaterka.
Propozycja pracy jako pomoc domowa majętnej rodziny, zdaje się mienić jak gwiazdka z nieba. Zwłaszcza, że w perspektywie jest również pokój, który dostaje się w pakiecie z pracą. Jednak dość szybko coś co miało być spełnieniem marzeń, staje się najgorszym koszmarem.

Ta książka ma w sobie moc przyciągania. Autorka fenomenalnie poprowadziła fabułę, pozwalając by napięcie wzrastało ze strony na stronę, a ciekawość krzyczała do ucha nie odkładaj, czytaj. Miałam świadomość, że gdzieś tu jest drugie dno, w końcu mówimy o thrillerze, a w nich nic nie jest takie oczywiste. Jednak to co okazało się prawdą, przerosło moje najśmielsze oczekiwania, a zakończenie wbiło mnie w fotel.

Ten supeł tajemnic, to bagno brudu i strachu, są i tak tylko tłem do tego co jest sednem powieści. Ktoś tu rozgrywa swoją partię szachów i skrupulatnie planuje każdy ruch. Kto z tej potyczki wyjdzie z tarczą a kto na niej?

Jestem pod ogromnym wrażeniem swobody z jaką Autorka snuje, zdawałoby się tak prostą historię. Wodzi nas za nos, igra z naszymi emocjami do bohaterów, a wszystko lekko i...

W thrillerze wolisz gdy akcja od początku do końca toczy się wartko? Czy gdy rozwija się powoli u stopniowo kieruje nas na rozwiązanie?

Przyznaję, że kiedy czytałam pierwszą część "Pomocy domowej" autorstwa Friedy McFadden, wydanej przez Czwartą Stronę Kryminału nie wiedziałam do czego to wszystko zmierza. No bo Millie może i jest byłą więźniarką, ale jednocześnie sprawia wrażenie sympatycznej dziewczyny. Kiedy dostaje pracę w charakterze gosposi w domu państwa Winchesterów jest to dla niej wielka szansa na lepsze życie, gdyż z jej kartoteką niełatwo znaleźć coś porządnego. A że w domu pracodawców dostała pokoik na poddaszu, zamykany tylko od zewnątrz, z nieotwieralnym oknem i rysami po wewnętrznej stronie drzwi? Któż by zwracał uwagę na takie szczegóły? Gorzej, że im dłużej Millie pracuje, tym dziwniej zachowuje się wobec niej pani domu. Chore wymagania, kłamstwa i oskarżenia stają się codziennością dziewczyny i mimo, że rozumiem, iż potrzebowała tej pracy nie rozumiem czemu nie uciekła... Chociaż tłumaczy to trochę rodzące się w niej uczucie, które teoretycznie nie powinno mieć miejsca.

Druga część książki stopniowo ujawnia motywacje szefowej Millie i o ile wydawało mi się, że to płytka, banalna historia, to jednak autorka dała radę mnie zaskoczyć. Kiedy już rozumiemy wszystko akcja przyspiesza, a czytelnik szybciej przewraca strony, by poznać zakończenie... Mam trochę wrażenie, że kończy się za łatwo, ale to moja subiektywna ocena.

Podsumowu...

To było moje pierwsze spotkanie z autorka i wiem, że na pewno nie ostatnie! Pochłonęłam tę książkę bardzo szybko!

Millie desperacko szuka pracy, zostaje zatrudniona jako pomoc domowa w rodzinie Winchesterów. Piękny dom, wspaniałe wnętrze, drogie ubrania, idealny mąż i urocza córeczka. Tak wygląda "idealne" życie Niny. Millie w głębi serca zazdrości Ninie tego wszystkiego. Ma wiele obowiązków jednak lepszy ciepły obiad i prycza na strychu niż kanapka na tylnym siedzeniu samochodu. Od pierwszego dnia Nina nie ułatwia Millie pracy a na każdym kroku jest dokucza i podrzuca "świnie", przydziela jej malutki pokoik na strychu. Z pozoru idealna praca okazuje się koszmarem. Millie przez przypadek dowiaduje się, że Nina jest chora psychicznie, córeczka Niny Cece rozpieszczonym dzieckiem a mąż Niny Andrew jest nieszczęśliwy a do tego wszystkiego wpadł jej w oko. Musi pilnować się na każdym kroku bo Nina czujnie ją obserwuje.

Czy Millie może czuć się bezpiecznie w posiadłości Winchesterów?

Historia jest prze genialna! Książka trzyma w napięciu od pierwszych stron, nie da się jej odłożyć.

Z jakim książkowym wynikiem zakończyliście ubiegły rok? Może wśród nich udało się odnaleźć nowych ulubieńców? ❤

[ współpraca reklamowa z @czwartastronakryminalu ]

U mnie wśród 35 przeczytanych książek znalazło się kilka, które szczególnie skradło moje serce - między innymi właśnie POMOC DOMOWA, którą widzicie na zdjęciu. Pochłonęłam ją niemalże w jeden dzień, czytając przez kilka godzin w samolocie, nie mogąc się oderwać. Zaskakiwała mnie z każdą stroną, sprawiała, że miałam ogromny problem z odróżnieniem prawdy od blefu autorki. "Zamknięte drzwi" były świetne, ale o POMOCY DOMOWEJ śmiało mogę powiedzieć, że była genialna👌🏼

Wraz z chwilą, gdy Millie po raz pierwszy zjawiła się w domu Winchesterów wskoczyłam w wir akcji i chwilami czułam się, jakbym duchowo również była mieszkanką tego domu - obserwowałam, jak Nina uprzykrza życie Millie, niedowierzałam, gdy czytałam o wszystkich jej sprzecznościach, a gdy poznałam ostateczną, największą tajemnicę książki... wow. Czułam się, jakby ktoś zrzucił na mnie bombę z ogromem informacji, które rzucały kompletnie inne światło na wszystko, co działo się w życiu Winchesterów i Millie🔥

Muszę przyznać, że autorka ma wyjątkowy styl pisania. Napisała naprawdę świetny thriller, który wbija w fotel, a jednocześnie ma tak lekką formę, że czyta się go błyskawicznie. Trudno odłożyć POMOC DOMOWĄ, nawet jeśli chcecie tylko zrobić sobie kawę czy herbatę, by popijać ją do dalszego czytania - Millie i reszta boh...

Wiedziałam, że muszę sięgnąć po książkę Freidy McFadden "Pomoc domowa", gdyż jej pierwsza powieść wydana w Polsce "Zamknięte drzwi" była genialna. I tutaj również się nie zawiodłam.

Millie wyszła niedawno z więzienia i szuka stałej pracy. Łapie się dosłownie wszystkiego. Po rozmowie kwalifikacyjnej dostaje pracę jako pomoc domowa u Winchesterów. Jest uradowana z tej sytuacji, gdyż w pakiecie jest również zakwaterowanie. Stara się nie zwracać uwagi na dziwne zachowanie Niny, pani domu. Tak bardzo zależy jej na tej posadzie, że postanowiła, że wytrzyma wszystko..

Podałam wam naprawdę minimalną ilość informacji jeśli chodzi o fabułę. Bardzo długo myślałam, że wiem doskonale jak ta historia się potoczy. Autorka wprowadziła mnie w takie maliny, że do końca książki zbierałam szczękę z podłogi. W ogóle nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji. Idealnie poprowadzona fabuła ze stopniowanym napięciem. Do tego plot twisty. Ciężko było mi się od tej książki oderwać. Przeczytałam tę powieść w kilka godzin. Krótkie rozdziały też robią swoją robotę. Zdecydowanie ta autorka trafia do moich top i sięgnę po wszystko co wyda w Polsce. A najfajniejsze jest to, że będzie kolejna część historii o Millie z czego bardzo się cieszę i nie mogę się doczekać.

8/10

Książka opowiada historię pewnej dziewczyny, która za ma za sobą trudną przeszłość i rodziny, która zatrudnia ją jako pomoc domową.

Pierwszy rozdział niestety to jednak tani romans. Nierealistyczny, mało skomplikowany, nic fascynującego. Czytają go zastanawiałam się nawet czy aby napewno jest to thriller.

Ale potem wchodzi rozdział drugi i trzeci, które rozwalają system i wszystko zaczyna nabierać sensu.
Motyw przewodni, którego czytelnik się nie spodziewa i zakończenie, którym jestem zachwycona.
Właśnie tak powinny się kończyć thrillery, totalne zaskoczenie.

„Pomoc domowa” wciągnęła mnie i dwa wieczory spędziłam z byłą osadzoną Millie. Bardzo ciekawi bohaterowie, tajemniczość, która niewątpliwie jest odczuwalna, trzyma czytelnika w napięciu. Wiadomo, że coś jest nie tak, ale trudno przewidzieć z kiedy i jak się zakończy. Kto tak na prawdę zastawił pułapkę na Millie?