Potwór

MAJSTERSZTYK. Brutalny, krwawy thiller, wielowątkowy, idealnie poprowadzony. Niesamowicie dynamiczny. Najlepsza powieść jaką ostatnio czytałam z tego gatunku. Nieodkładalna, zarwałam noc, ale doczytałam do końca. Filip Krauze wyruszył na wojnę z całym światem, sprawiedliwość zatriumfowała, albo miała....
Zakończenie rozwaliło mnie... Panie AUTORZE pisz Pan, pisz... Tak zakończyć?! Tak się nie robi czytelnikowi, prawie zeszłam z tego świata! Powstrzymało mnie tylko oczekiwanie na dalszy ciąg!!!
PS. Przed plaskaczem w Pana szanowne oblicze powstrzymała mnie tylko pana nieobecność w moim domu. Doprowadził mnie pan do stanu przedagonalnego ... i zostawił na pastwę wyobraźni. Tak się nie robi, zwyczajnie, tak się nie robi:)

„Potwór” Huberta Hendera to tom trzeci serii z Filipem Krauze i Igorem Fijałkowskim, kryminał z mocnym wątkiem sensacyjnym, gangsterskim. Filip w zastępstwie Igora, który leży nieprzytomny w szpitalu, stara się dość do sedna afery, w którą wpakował się jego przyjaciel, a która teraz może zagrozić jego rodzinie. I Filip nie cofnie się przed niczym. Dosłownie. Nieważne, że jest policjantem, nieważne, że łapie prawo i wszelkie zasady. Po trupach do celu. Jednak nadal pracuje w policji i nadal ma sprawy zawodowe, którymi trzeba się zająć. A tu historia zaginięcia pewnej kobiety i morderstwo drugiej... Mamy więc rozbudowaną intrygę kryminalną, która toczy się dosyć brutalnie i dynamicznie. Zakończenie zaskakuje i zostawia czytelnika w oczekiwaniu na tom czwarty. Myślę, że jest to książka dla tych, który nie boją się dosadności, brutalnych opisów i porachunków gangsterskich – jest tu tego naprawdę sporo, pozostałe dwie sprawy wydają się mieć znaczenie marginalne. Podobała mi się dynamika, brutalność trochę mniej, no i ten główny bohater zmienił się raczej na gorsze... Ale może tom czwarty przyniesie odkupienie? Znamy już jego tytuł – „Kara”.

PS. Tomy tej serii można czytać niezależnie od siebie.