Jan po śmierci żony sam wychowuje córkę. Niestety kompletnie sobie z tym nie radzi. Jest przekonany, że gdy da jej spokój ona sobie poradzi. Maria natomiast bardzo tęskni za ojcem. Coraz bardziej nie radzi sobie sama ze sobą i staje się agresywna oraz niebezpieczna dla siebie i otoczenia. Jej ojciec zasięga pomocy u swojego przyjaciela psychiatry i postanawiają umieścić nastolatkę w szpitalu psychiatrycznym. Tam niestety Maria niespodziewanie zapada w śpiączkę.
Maria budzi się w innym świecie, gdzie sama może sobie wymyślić otoczenie, a towarzyszy jej dziwna Postać. Nastolatka w końcu ma szansę się wygadać, ale nie zauważa, że to ją osłabia. Jan natomiast zauważa wokół siebie dziwne zjawiska i nie wie jak do nich podejść. Czuje się zagubiony i osamotniony. W książce mamy podjęty temat utraty bliskiej osoby matki i żony. Zarówno Jan jak i Maria próbują sobie poradzić ze stratą, ale niestety nie widzą tego, że mogą sobie pomóc na wzajem. Jan jest pewien, że jego córka jest silna i da sobie sama radę. Ona natomiast nie rozumie tego dlaczego również ojciec ją opuścił wtedy kiedy najbardziej go potrzebowała. Przeżywanie żałoby i straty jest indywidualne, ale należy pamiętać, że inni również potrzebują wsparcia od nas. Serdecznie polecam. Moim zdaniem bardzo udany debiut.