To najbardziej poruszająca historia, jaką ostatnio czytałam. Akcja toczy się w Paryżu w przededniu Wielkiej Wojny. Poznajemy małą Marie, która wraz z wydarzeniami, jakie jej przyniesie los , przejdzie szybki kurs dorastania. Razem z nią przeżyjemy pierwsze miłości, doświadczamy smutku i radości. Razem odkryjemy jej niesamowity dar, który będzie, i błogosławieństwem, i przekleństwem, a jej łagodna natura i wiara w dobro ludzi, doprowadzi do wielu nieszczęść.
Jest to historia, która odzwierciedla trudności, z jakimi przyszło mierzyć się ludzkości podczas Wojny. Autorka niezwykle realistycznie oddaje trudny i bolesny czas dla żołnierzy, jak i ich rodzin. Nie dzieli ludzi na dobrych i złych. W sposób umiejętny pokazuj, że żyjąc w trudnych czasach, każdy na swój sposób próbował przetrwać zawieruchę, która pochłonęła wiele istnień.
Postaci drugoplanowych jest wiele, jednak to z jedną grupą spędzamy najwięcej czasu Joachim, Ernest, Lili, babka Adela, Marcel i genialny Fryderyk. Poznamy ich pasje, marzenia i dążenia, każdy z nich ma własną osobowość i nie stanowią tylko tła historii, a jej dopełnienie.
Joanna Parasiewicz wprawnym piórem maluje, niezwykle realistyczny świat. Z łatwością wprowadza czytelnika w odmęty niesamowitej historii, gdzie towarzyszy nam ogrom różnych emocji, rozbijających się po naszym ciele, smagając niczym pejcz. Jednak nic nie było w stanie sprowadzić mnie na ziemię, bo świat wokół skurczył się do tej przejmującej opowieści, którą chłonęłam ze zdumieniem, smutkiem, a momentami niezmąconą niczym radością.
„Przepowiem ci przyszłość” to książka, którą czyta się z zapartym tchem. Chociaż historia w niej zawarta nie jest najlżejsza, to ociepla serce. Szybko i łatwo utożsamiamy się z Marie, bo ma ona swoje demony, ale i radości, a jej życie nie jest tak groteskowe, jak czytamy w książkach young adult.