Marta Madera - matka, żona, studentka. Miłośniczka kotów, sałatki z krewetek, kawiarnianego półmroku i krakowskiego Kazimierza, który przez długi czas był dla niej miejscem pracy zarobkowej, zabawy i ucieczki od zębatej rzeczywistości. Do dziś - choć nie pracuje już w gastronomii - knajpy na Kazimierzu są dla niej środowiskiem niemal naturalnym. Ma swoje ulubione miejsca, gdzie zasiada z odrapanym komputerem z przeceny, kubkiem kawy albo herbaty i łowi barowe żarciki, podsłuchuje klientów, wspomina... Pisze. Barmani i stali bywalcy podczytują ukradkiem i dorzucają swoje trzy grosze. Czasem cztery.
„Przyjaciele” to historia grupy bliskich sobie krakowian, opowiedziana w wielu odsłonach. Łączy ich przyjaźń, a przede wszystkim Kazimierz i knajpka Banaś - właściwie Smutny Banaś - w której spotykają się często, by komentować codzienne życie i miłosne rozterki. Tu podejmują - wzajem i za siebie - ważne decyzje i wspierają się w walce z nałogiem nikotynowym. „Zwyczajne” noce na Kazimierzu, błyskotliwe dialogi, świetny humor sytuacyjny i absurdy dzisiejszej polskiej rzeczywistości to materia tej książki.
Oczywiście wszelkie podobieństwa do realnych zdarzeń oraz osób są jak najbardziej przypadkowe - jeśli w ogóle możliwe.
Bo czy może istnieć ktoś taki jak Duduś: „człowiek o bliżej nieokreślonej profesji aktualnej i ściśle określonych potencjalnych możliwościach”.