Książka napisana na 100- lecie powstania Uniwersytetu Poznańskiego. I chwała jej za to. I to wszystko pozytywnego, co mogę o tej pozycji napisać. Bowiem sama fabuła jest naiwna, wątki pogmatwane i nie do końca logicznie powiązane, bohaterowie płascy i denerwujący, zakończenie dopisane jakby na chybcika i nie wyjaśnia wszystkiego. Kolejne rozczarowanie jeżeli chodzi o komedię kryminalną.
Niezwykły indeks sprzed stu lat, wspomnienia służącego jego Magnificencji Rektora, wycinki z kronik kryminalnych – to wszystko trafia w ręce Karoliny Rosady nieśmiałej pracownicy archiwum uniwersyteck...