Zwlekałam z przeczytaniem tej książki, gdyż nie lubię, kiedy powstaje seria na której kontynuację trzeba długo czekać. Nic jednak nie mogę poradzić na to, że ostatnio bardzo chodziła mi po głowie. Mój instynkt mnie nie zawiódł, bo przepadłam od pierwszej strony. Przez moment nawet wydawało mi się, że wspaniała Virginia C Andrews ożyła i to ona była autorką tej serii. Naprawdę, niebywałe jak style pisarskie tych dwóch kobiet są bardzo podobne. Mamy tutaj delikatność i niewinność zmieszaną nawet z brutalnością. Wiele sytuacji mnie rozbawiło i sprawiło, że przypomniałam sobie jak to jest znów być młodą dziewczyną.
Główna postacią jest tutaj czternastolatka, która w tragicznych okolicznościach straciła matkę i babcię, czyli jedyną rodzinę, którą do tej pory znała. Mając wiele szczęścia została przygarnięta przez rodzeństwo o którym nie miała pojęcia, że istnieje. Jednak na szczęście w wielkiej willi nie ma co liczyć, gdyż zamieszkali tam bracia nie bardzo wiedzą jak obchodzić się z nastolatką, tudzież dziewczyną. My znamy jej uczucia i myśli, bo nam o nich opowiada. Wiemy jak bardzo tęskni za mamą i jak ciężko jest jej funkcjonować w świecie bogatych ludzi, gdzie tak naprawdę czuje się samotna. Niekiedy wychodzi gdzieś z koleżankami, wtedy one podkreślają jej jakie ma szczęście, że mieszka z takimi przystojniakami. Dostaje wciąż bardzo dużo pieniędzy na zakupy, czy inne rzeczy i tu chyba chodziło o to, że oni tylko tak potrafili sobie z nią radzić. Pieniędzmi łatali jej serce i czas, podczas gdy ona pragnęłaby czegoś innego. Jest jeszcze wiele rzeczy, które robili nie tak, gdzie zachowywali się nie jak trzeba, ale to naprawdę bardzo wciągało! Dodam, że każda postać jest tutaj pod innym charakterem, więc możecie się tu spodziewać przeróżnych zachować, nawet tych nie na miejscu, takich, których nie przystoi pokazywać, takie, które się potępia i z którymi nie chcielibyśmy się spotkać. Takie życie na czasie metoda prób i błędów, zaczerwienionych policzków i fochów. Chociaż to opowieść o nastolatce, to jednak nie wiem, czy nie lepiej, by osoby nieco starsze zaczęły ją czytać.