O tym, że Yrsa Sigurdardóttir jest królową islandzkiego kryminału czytałam nie raz. I dopiero kilka dni temu miałam okazję przekonać się, jak dużo w tym prawdy! „Rozgrzeszenie” to to mroczny, zimny i niespokojny dreszczowiec, który nie pozwolił mi spokojnie zasnąć!
ZARYS FABUŁY
W Rejkiaviku dochodzi do serii brutalnych morderstw nastolatków. Oprawca sam informuje opinię publiczną o swoich czynach – wysyła ogólnodostępne snapy, na których można zobaczyć jak wystraszone dzieci histerycznie łkają i przepraszają… ale za co mają przepraszać?
Stołeczna policja wydaje się nie mieć pomysłu na złapanie przestępcy – czas gra na jego korzyść, a każdy trop okazuje się błędny. W toku śledztwa okazuje się, ofiary nie mają ze sobą prawie nic wspólnego, poza jednym, pomijanym przez wszystkich faktem…
MOC INTERNETU
Internet ma szczególną moc, którą można wykorzystać w różnoraki sposób. Wszystko zależy od intencji! A dzieci bywają szczególnie okrutne…
Sigurdardóttir w doskonały sposób przedstawia problem przemocy w szkole i w mediach społecznościowych. Oprawcy zwykle czują się bezkarni, anonimowi, a przede wszystkim zadowoleni z siebie. A ich ofiary? Często nie wiedzą gdzie szukać pomocy i posuwają się do makabrycznych decyzji.
REJKIAWIK
Klimat „Rozgrzeszenia” jest absolutnie obłędny! Obłędny w swojej surowości, przenikliwym chłodzie i przerażającej intrydze! Niesamowity urok Rejkiawiku jest nie do podrobienia! Ciemne uliczki, góry śniegu, śliskie chodniki oraz pogoda, która jest przytłaczająca, nieprzyjemna i depresyjna. Autorka postarała się, żeby jej powieść była równie surowa, co to tajemnicze miasto!
WYRAZISTE POSTACI
Kolejną mocna stroną powieści są jej bohaterowie – tu każdy jest po coś – ma swoją rolę, choćby niewielką, do odegrania. Freyja i Huldar to mocne i wyraziste postaci, które mają swoje problemy i walczą ze swoimi demonami.
Prześladowania w szkole wywołują problemy psychiczne bezbronnych dzieci. Jednak nie tylko one walczą z piętnem odrzucenia – ich rodzice czują się bezradni i zdesperowani. Autorka w bardzo skrupulatny sposób opisuje przeżycia, którymi kierował się morderca – bardzo głęboko przeświadczony o słuszności swoich działań i przekonany o winie swoich ofiar.
PODSUMOWANIE
Jeśli lubicie zimny, mroczny i przytłaczający klimat – ta książka jest dla Was! Naprawdę warto! Ostrzegam przed karkołomnymi imionami i nazwiskami, których nawet nie próbowałam wymówić! Przenieście się do stolicy odległej Islandii, gdzie śnieg i mróz wkradają się nawet w najgorętsze serca! Jestem pod ogromnym wrażeniem intrygi, którą wymyśliła Autorka! Zakończenie, którego kompletnie się nie spodziewałam sprawiło, że zaczęłam wątpić w swój zmysł detektywa! Po przeczytanie książki i dokładnej analizie jej treści okazuje się, że wszystkie elementy łączą się w całość, element psychologiczny jeszcze bardziej potęguje emocje! Niesamowity klimat Islandii sprawia, że dreszcze same pojawiają się na plecach, a zagadka wydaje się jeszcze bardziej zagmatwana.