Opinia na temat książki Sowniki

Przykro mi, ale zupełnie mnie ta książka nie urzekła. Wiedząc, że to debiut dawałam autorce duże fory, ale ileż można. Brakowało mi dynamiki, nie mogłam się przekonać do bohaterów, drażniły mnie sztuczne i płaskie dialogi, usypiała mnie drewniana narracja. Nie rozumiem niektórych zabiegów fabularnych autorki. Wiemy, że żona głównego bohatera miała wypadek, w wyniku którego ginie. Zupełnie nierozwinięty wątek, choć można było wyciągnąć z niego więcej. Kolejny niewykorzystany wątek to wypadek głównego bohatera. Jedynym jego skutkiem jest niechęć do jazdy samochodem a zwłaszcza prowadzenia go. A nie można było po prostu nie wyposażać go w prawo jazdy? Dużo jest takich potknięć i zawahań, jakby autorka wpadła na jakiś pomysł i zupełnie nie wiedziała, co z nim zrobić. Nie oznacza to, że pomysł na historię był zły, tylko efekt końcowy po prostu nie zadowala. Nasuwa się porównanie z "Wyrwą" Chmielarza. Tu też mąż próbuje rozwikłać tajemnice zmarłej w wypadku żony. Tematyka podobna, ale wykonanie o niebo lepsze.