To druga powieść Williama Whartona, która przed wielu laty trafiła do mojej domowej biblioteczki. Otrzymałam ją jako urodzinowy upominek i powiem szczerze, że prezent okazał się niezwykle udany.
"Spóźnieni kochankowie" to piękna i emocjonująca historia miłosna wykraczająca poza przyjęte kanony. Opowiada o cierpieniu i samotności dwojga zupełnie różnych ludzi. Amerykański biznesmen Jack - niespełna pięćdziesięcioletni artysta malarz po przejściach portretuje Paryż. W swoich pracach stara się wydobyć całą głębię obrazu, ale nie do końca mu się to udaje. Pewnego dnia spotyka przypadkiem 70-letnią niewidomą Mirabelle i to właśnie znajomość z nią uwrażliwia bohatera i pozwala dostrzec i poczuć bodźce, na które do tej pory nie reagował. Między bohaterami rodzi się głębokie uczucie - z jednej strony niewinna miłość romantyczna, z drugiej fizyczne, erotyczne uczucie, o którym Wharton pisze z niezwykłą subtelnością i delikatnością, rzadko spotykaną w dzisiejszej literaturze.
"Wiesz, Jacques, naszemu światu brakuje miłości. Czasami wydaje mi się, że gołębie to ostatni kochankowie Paryża. Nasze czasy są pełne seksu, ale niewiele w nich prawdziwej miłości, miłości, która zbliża wszystkie stworzenia, która pozwala im znaleźć wyraz dla uczuć wobec innego stworzenia, ważnego i cennego dla nich."
Autor przekonuje nas o tym, że osoby niewidome mogą zobaczyć o wiele więcej oczami swojej duszy, mają dużo większą wrażliwość. Człowiek widzący dostrzega pełnię obrazu dopiero wówczas, gdy zamyka oczy na codzienną rzeczywistość i otwiera swoje serce. Wharton stara się pokazać nam wielowymiarowość miłości, która może być skierowana w różnych kierunkach - malarstwa, muzyki, sztuki, a nawet wspomnień. Każda miłość ma w sobie magię, która tak kusi i przyciąga człowieka. Dzięki tej powieści można odnaleźć w sobie romantyzm, lub obudzić go jeśli został uśpiony. Romantyczny Paryż, Plac Saint-Sulpice - dzielnica literacka, urokliwe kościoły - prawdziwe perełki architektury i sztuki są wspaniałym wyzwaniem dla malarza i jednocześnie idealnym tłem dla tej niezwykłej opowieści.
Jak zakończy się ta niecodzienna historia?
Zdradzę tylko, że ostatnie strony wzruszają czytelnika do łez i warto mieć pod ręką paczkę chusteczek. Polecam.