Kto ukradł jutro? Nie wiem, ale to, że to zrobił było tak pewne jak to, że właśnie czytasz ten tekst. Trzymam w ręku kubek z cienkiej, białej porcelany z ciepłym czarnym wkładem. W przeszłości. W przeszłym ruchu na osi czasu.
Treść jest niczym aplikowanie kremu do opalania w upalny dzień. Przynosi ulgę powoli się wchłaniając. Pozwala odetchnąć. Nie ma tu nadludzi, albo zwykłych tyle, że dysponujących super mocami, podróży od zera do bohatera, słów przepełnionych kreatywnością, zachwytem,radami – nie chodzi o pierwiastek chemiczny- wyłącznie dobrymi. I takimi, które należy niezwłocznie zastosować. To tak jak przyglądanie się pracom Jean-François Milleta.Książki słucha się niespiesznie, ale mając wrażenie, że podróżuje się właściwym rytmem. Stoner opowiada mi jutro, a może to: wczoraj,tylko które? Te, którego nigdy nie było, dla mnie, a może i dla Ciebie? Zanim nie ugryzłam i nie przeżułam treści nie wiedziałam, że to best seler i inne warzywa, i to najlepsze. Zdziwiło mnie, że o treści piszą, że jest Bardzo, bardzo smutna, ale chyba czynią tak osoby młode, albo bardzo młode, które zanurzone są w pozytywnym myśleniu zanurzonym w cukrze, i adrenalinie (nie, nie o to chodzi, że zdania, opowieści, które są tu namalowane je gaszą) i tym, że Zawojują Świat, który Oczywiście stoi przed Nimi Otworem (i to tak, tym właściwym). Powodzenia i nie tyle miłej co lektury ze smakiem i to nie jednym, czy jedynym — wiodącym. Nie jest to puentylizm, raczej warstwami, wartami…
Chociaż książka jest warta polecenia autorowi nie udało się uniknąć mielizn. Postaci są jednowymiarowe (poza głównym bohaterem, któremu narrator sprzyja —jego prawo) osoby z niepełnosprawnością spierają się same siebie—stan zdrowia, czy podobieństwo charakteru są tu wystarczające do poparcia a one, są nieprzyjemne i definiowane przez przede wszystkim- przez wady. Niczym czarne charaktery z kreskówek,których od razu się ich nie lubi, zanim cokolwiek uczynią, i nie chodzi o to, że mogą postąpić źle, czy kierować się niskimi pobudkami, ale o to, wybieg jednak ze wspieraniem jest niestety przewidywalny, szkoda, co wyobrażony, zostawmy jednak i to. Przykład drugi: żona także posiada tylko wady w relacji z Williamem, no może poza urodą, ta traktowana jest jako antyteza. Stoner wydaje się być nieporadny emocjonalnie. albo i spętany kulturą, w której przyszło mu żyć w takim razie jest to powieść także o (nie)dojrzałości, (nie)podaradości, melancholii, pięknie i pęknięciu na Wielkim Pięknie, ale także o przebłyskach świtu samotności. Niektóre z rozwiązań tak jak powyższe są do przewidzenia — albo sytuacja kiedy przyszło zakończyć romans. Zauważyliście, że William Stoner nie ma żadnych wad?
Czytałaś? Czytałeś? Refleksje? A może masz zamiar? Czy nie jest to książka o człowieku, który pozwolił sobie wszystko odebrać — nie wiem. Czy jest to książka o przemocy? Nie jest to treść łatwa, nie, nie melancholijna jak pisze wiele osób. A może jest to opowieść o wychowaniu? O stawaniu się.Niezaprzeczalną zaletą tej książki jest to, że można czytać ją z wielu perspektyw.