Telefon do Stalina

Ryszard Sadaj
5 /10
Ocena 5 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza
Telefon do Stalina
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
5 /10
Ocena 5 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza
Data wydania: 1992
ISBN: 978-83-85484-00-4, 9788385484004
Wydawnictwo: Wamex

Autor

Ryszard Sadaj Ryszard Sadaj
Urodzony w 1950 roku w Polsce (Stalowa Wola)
Ryszard Sadaj – polski pisarz. Pracował jako robotnik w Siarkopolu. W 1972 r. debiutował poetycko. W latach 1991-1993 był redaktorem naczelnym miesięcznika literackiego „Lektura”. W latach 1992-1993 był prezesem Krakowskiego Oddziału Związku Lite...

Pozostałe książki:

Ławka pod kasztanem Galicjada Telefon do Stalina Bar na końcu światła Brzytwa Niecikowskiego O kaczce która chciała dostać się do encyklopedii Przypadki Marka M Terapia Pauliny P. W puszczy Marongo
Wszystkie książki Ryszard Sadaj

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Książka Telefon do Stalina nie ma jeszcze recenzji. Znasz ją? Może napiszesz kilka słów dla innych Kanapowiczów?
️ Napisz pierwszą recenzje

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Alicja_Krag
@Alicja_Krag
2014-04-02
5 /10
Przeczytane Polscy autorzy

Cytaty z książki

No i wybuchla afera… Ktoś wywołał wykradziony z pracowni fotograficznej film, na którym - klatka po klatce, z wyjątkiem ostatniej - były po dwa fiuty wystające z rozporków. Jeden - ten zawsze większy - to był fiut drużynowego druha Tomasza,a inne po kolei chłopaków z drużyny, gdyż druh Tomasz postanbowił udokumentować nasz biwakowy konkurs,który polegał na tym: kto ma najmniejszego fiuta. Druh osobiście mierzył linijką, a Piasek zapisywał wyniki do zeszytu. .Wygrał Łysica z drugiej klasy, bo wpadł na pomysł i nikomu go nie zdradził: żeby tuż przed mierzeniem włożyć interes do wiadra zimnej wody. Tak mu się skurczył, że początkowo wydawało się, że wynik będzie zerowy, ale w koncu nabiło 3 centymetry i druh Tomasz ogłosił Łysicę zwycięzcą. Zacząłem szukać telefonu do Stalina od gabinetu ojca. Doszedłem bowiem do wniosku, że skoro telefon do Bieruta był mniejszy niż reszta telefonów w Komitecie, to telefon do Stalina musi być jeszcze mniejszy; pewnie dlatego, żeby go latwie można było ukryć, a może panowala taka zasada, że im telefon do kogoś ważniejszego, tym jest mniejszy. I może z kolei na biurku Stalina stoi telefon całkjiem malutki do kogoś ważniejszego od niego samego. Wtedy przypomn iałem sobie co mówila mi moja opiekunka, że najważniejszy ba świecie jest Pan Bóg i zaraz wszystko ulożyło mi się w logiczną całość, czyli że telefon do Boga jest taki mały, że może niewidoczny; tak jak mówiła opiekunka, że wystarczy powiedzieć coś w myśli do Boga i on już wszystko wie. Podczas jazdy z obozu po chlew do wsi, widziałem jak żmije wygrzewały się na piaszczystej drodze. Ojciec, proweadząc gazik, jechał nieubłaganie prosto i nie omijał nawet jednego lba żmii leżącej na skraju drogi. Nieruchoma przed nami droga zaraz się ożywiala za naszym przejazdem. Patrzyłem z zachwytem na przemian to przed siebie, to - klękając na tylnym siedzeniu - za siebie; fascynowała i zarazem przerażala mnie ta nagła zmiana drogi z martwej w żywą.
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl