Ma na imię Kasia – walczy z nieustannym pośpiechem, nową dietą, nadmiarem pracy, brakiem pieniędzy i niesfornym psem. Dręczą ją problemy natury uczuciowej i te mniejsze, jak cieknący kran czy rozbita ...
Słabe to było, ale udało mi się przebrnąć. Raczej nie polecam.
Zbiór całkiem zabawnych, krótkich opowiadań - do przeczytania w jeden dzień. Jak ktoś lubi Grocholę to się spodobają ;)