W zamknięciu

Przyznaję, że jestem pozytywnie zaskoczona debiutem, który właśnie skończyłam czytać. Wreszcie, jak dość rzadko to bywa, spokojnie i z czystym sumieniem, mogę się zgodzić z pozytywnymi ocenami i opiniami innych czytelników. Książka jest gruba, jednak nie odniosłam wrażenia, by cokolwiek w niej robiło za pospolity "wypełniacz". Wszystkie zdarzenia, postacie i opisy są w pełni potrzebne i akuratne, nie ma tu nic zbędnego.

Mamy więc historię Ellie vel Siggy, dwóch osobowości w jednym ciele, oraz jej matki. Historię policjanta azjatyckiego pochodzenia o nazwisku Ben Kwon Mae, który wraz z posterunkową Ziegler, prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia chłopaka Ellie, Matta. Oraz przyjrzymy się też klasycznemu zapisowi z kilkunastu sesji terapeutycznych, na które uczęszczała Ellie bez wiedzy matki, a które prowadził doktor Charles Cox, który odegra w tej całej historii bardzo znaczącą rolę.

Autorka zmieściła w swojej książce bardzo wiele zagadnień, jednak wcale nie czuje się jakiegoś zbytniego przeładowania. Czasami jednym celnym zdaniem pokazuje, na przykład, dlaczego Ben nie za bardzo potrafi być rodzicem, mimo że kocha swoją córeczkę do szaleństwa, albo dlaczego posterunkowa Ziegler uprawia sport, który bardziej się nadaje dla twardych facetów niż dla kobiet, nawet tych w mundurze policyjnym.

Powędrujemy też z korespondentką wojenną na wojnę w Bośni i przy okazji dowiemy się co David Bowie miał wspólnego z Ellie Power. Akcja trzyma czytelnika w napi...

Ellie Power nie jest zwykłą dziewczyną. Zwykłych dziewczyn matki nie zamykają na noc w pokoju zamienionym w więzienie, z którego nie można się wydostać. Myślicie, że biedna dziewczyna ma matkę wariatkę? Nic bardziej mylnego, bowiem ta przymusowa izolacja dzieje się za zgodą Ellie. Jaka straszna tajemnica kryje się za tymi zamkniętymi na cztery spusty drzwiami?

Początek mnie zaintrygował – za dnia urocza dziewczyna, nocą zmienia się w potwora. Pomysł na wykorzystanie tematu zaburzeń dysocjacyjnych też super. Im dalej jednak zagłębiałam się w tę historię, tym więcej rzeczy zaczynało zgrzytać, a zakończenie – mocno przeładowane. Nie zupełnie beznadziejne, ale po prostu zbyt wydumane jak dla mnie, dlatego wystawiam książce ocenę dobrą.

Dziś słów kilka na temat książki, która całkowicie mnie pochłonęła, chodzi oczywiście o "W zamknięciu".

Zaginął chłopak Ellie Power. Wiele dowodów
wskazuje na to, że porzucił swoje dotychczasowe życie i zniknął bez pożegnania. A może jest ktoś, kto chce, by inni tak właśnie sądzili?
Eleanor nie jest zwyczajną dziewiętnastolatką, cierpi na specyficzną przypadłość, a jest nią dysocjacja współświadoma (czyli rozszczepienie tożsamości na dwie osoby/rozdwojenie osobowości) w momencie, gdy dochodzi do fugi Ellie zmienia się w Siggy, a ta zdolna jest do wszystkiego. Oprócz policji, chłopaka poszukuje również Ellie, w głębi serca obawiając się najgorszego...

Bardzo, ale to bardzo lubię motyw chorób psychicznych w thrillerach psychologicznych. Fuga dysocjacyjna stanowi nieświadomą ucieczkę przed rzeczywistością i pojawia się u osób, które doznały silnego urazu psychicznego. Osoby w stanie fugi mają całkowitą amnezję wsteczną, a po powrocie do właściwej tożsamości nie potrafią przypomnieć sobie okresu fugi. Przyznam, że bardzo zainteresowało mnie owo zaburzenie.

Choć akcja nie należy do najbardziej dynamicznych, miewa jednak takie zwroty, że ze zdziwienia kilka razy moja szczęka lądowała na ziemi, a z ust wyrywało się niecenzuralne słowo. Świetny, bardzo duszny klimat sprawiał, że momentami czytałam na bezdechu. Konstrukcja postaci bez zarzutu i na najwyższym poziomie. Wydarzenia śledzimy z dwóch perspektyw, jedna z nich należy do Ellie, a druga ...

Ellie Power cierpi na zaburzenia dysocjacyjne. W nocy pojawia się jej groźne alter ego Siggy, które jest całkowicie nieprzewidywalne. Każdej nocy jest zamykana w swojej sypialni przez matkę, na wypadek gdyby pojawiła się Siggy. Podejmując pozory normalnego życia, Ellie zaczyna spotykać się Mattem. Pewnego ranka Ellie budzi się pokryta błotem, z licznymi obrażeniami, a do tego nie pamięta nic z poprzedniej nocy. A co gorsza … zamek w drzwiach jest wyrwany, a drzwi otwarte. Okazuje się że Matt zaginął, a Ellie obawia się, że to może być sprawka Siggy ... ponownie.

„W zamknięciu” to fascynujący i pełen napięcia thriller psychologiczny. Nic nie jest takie jakie się wydaje. Liczne zwroty akcji powodują, iż wyjątkowo ciężko się oderwać od tej książki. Historie poznajemy z trzech stron – Elli, która wbrew matce na własną rękę próbuje dowiedzieć co się stało z Mattem. Z punktu widzenia sierżanta Bena Mae, który wraz z posterunkową Kit prowadzi śledztwo, a który już kiedyś badał sprawę zaginięcia najlepszej przyjaciółki Elli oraz z zapisu sesji terapeutycznych Elli prowadzonych przez dr. Coxa pochodzących sprzed kilku lat. Dużym plusem są niezwykle wyraziste postacie.

Podsumowując to niezwykle dobrze skonstruowana złożona, wielowarstwowa i zaskakująca historia pełna tajemnic, manipulacji, traum z dzieciństwa i sekretów. Co najważniejsze moje podejrzenia okazały się całkowicie nie trafione, a zakończenie zdecydowanie mnie zaskoczyło. Świetny debiut.

" W zamknięciu"- Kate Simants.

Główna bohaterka to Ellie Power, która w ciągu dnia jest zwyczajną nastolatką, nie różniącą się od swoich rówieśników. Problemy pojawiają się jednak w nocy. Podczas snu męczą ją koszmary, a czasami wydaje jej się że w jej ciele mieszka Siggi, alter ego, mroczna strona, samej siebie. Siggi jest agresywna i niebezpieczna dlatego matka zamyka ją przed pójściem spać w pokoju.

W książce ukazany jest wątek fugi dysocjacyjnej potocznie zwanej rozdwojeniem jaźni. Jak żyć gdy twoja mroczna strona robi coś bardzo złego w nocy, a twoje drugie ja nic z tego nie pamięta ani nie może temu zapobiec.

Pomimo bardzo ciekawego tematu, dość opornie szło mi czytanie tej książki . Akcja rozwijała się wolno, dodatkowo była przeplatana wątkiem prywatnym policjanta. Trudno się przyznać, ale ten temat poboczny bardziej mnie wciągnął niż główna fabuła. Dopiero na finiszu, powieść nabrała tempa a rozwiązanie zagadki okazało się niezwykle zaskakujące.

Zdawałoby się, że w thrillerach próżno szukać świeżości - wyświechtane schematy, oklepane pomysły ubrane w nieco inne słowa, a jednak mało komu znana autorka pokusiła się o próbę przebicia z nieco inną historią.

Matka i dorosła córka całe życie uciekały przed problemami. Zapuszczone korzenie nie miały żadnego znaczenia, gdy atmosfera robiła się gorąca i Charlotte za wszelką cenę chciała ochronić Ellie, kosztem zmiany miejsca zamieszania, pracy. Było idealnie tam, gdzie kobiet nikt nie znał, nie rozpoznawał, gdzie od nowa mogły ciułać swoją trudną historię wierząc, że nieprędko wyjdą na światło dzienne problemy młodej kobiety. Bohaterka cierpi na zaburzenia, które wykrzywiają odbiór rzeczywistości. Dziewczyna w opinii matki, ale i we własnym nastawieniu stanowi zagrożenie dla innych. Historia nieco się komplikuje, gdy Ellie poznaje miłość, która znika w tajemniczych okolicznościach, a dziewczyna po nocy zaginięcia przyjaciela budzi się z obrażeniami o nieustalonej pochodnej. Co stało się z Mattem? Jaka przeszłość w końcu dogoni bohaterki? I czy dziewczyna może zaznać jeszcze kiedykolwiek spokoju czy wręcz przeciwnie - ucieczka przed samą sobą jest jej pisana już do końca życia?

Niewątpliwy plus to płynny język, nieoklepana historia, w tym szeroko przedstawione zagadnienie relacji na linii "matka-dziecko", jednak nie może być idealnie: fabuła chwilami zwalnia niemal do zera, nie odnotowałam żadnego postępu, za to co rusz pojawiały się wątki poboczne,...

"W zamknięciu" - to udany debiut. Wielowątkowa fabuła, ciekawa bohaterka. Ellie Power to dziewiętnastolatka, mieszkająca z matką, mająca problemy psychiczne, cierpi na dysocjacyjne zaburzenie tożsamości, choć na pozór wiedzie normalne życie. Kiedy zniknął jej chłopak - Matt, Ellie czuje się zdruzgotana, wracają do niej koszmary. Zastanawia się, czy to ona stoi za śmiercią chłopaka. Historię poznajemy z perspektywy Ellie oraz sierżanta Mae, prowadzącego śledztwo w sprawie śmierci Matta.

Gdy już zaczniecie czytać książkę, nie będziecie mogli jej odłożyć. Wciąga od początku, a intryga zbudowana przez autorkę jest genialna. To doskonały thriller, niepojąca, ciekawa historia. Liczne zwroty akcji, zakończenie zaskakujące, chociaż można pod koniec lektury spodziewać się, w jakim kierunku prowadzi czytelnika autorka.

Zachęcam do lektury, nie tylko fanów thrillerów! To 500 stron porywającej historii.

Ta książka jak na porządny thriller przystało, to moim zdaniem bomba emocjonalna. I uważam, że jak na debiut jest po prostu niesamowita. Gratuluję autorce takiego mocnego debiutu. Jest to moim zdaniem ambitna, wielowarstwowa powieść, która wciągnie każdego od pierwszej strony.

Książka została napisana dość specyficznie. Narracja w jednych rozdziałach jest w pierwszej osobie czasu teraźniejszego, a narracja w innych jest w trzeciej osobie czasu przeszłego. Rozdziały przeplatają się, a od czasu do czasu następują również przerywniki będące jakby zapisem sesji terapeutycznej z udziałem hipnozy.

Powoli budowane napięcie i powoli, ale w zaskakujący sposób prowadzone śledztwo zdecydowanie przykuwają uwagę.

Główni bohaterowie to postacie zróżnicowane osobowościowo, trzeba jednak przyznać, że bardzo ciekawie przedstawione. Trochę tajemniczo, trochę zagadkowo, trochę intrygująco, ale zdecydowanie nie nudnie. Moim zdaniem ciekawie przedstawione osobowości bohaterów są jakby dopełnieniem fabuły, scalającym zdarzenia. Ale jednocześnie główni bohaterowie – tu mam na myśli policjanta i dziewczynę – mimo iż teoretycznie znajdują się po przeciwnych stronach prawa, są pewnego rodzaju furtką zaufania wobec siebie.

I tak jak pozytywnie odebrałam postacie policjanta i dziewczyny, tak z irytacją działała na mnie postać matki Ellie. Z jednej strony kochająca i troskliwa, a z drugiej nieco zagadkowa i wręcz odpycha...

Dziś o książce, o której ostatnio jest dość głośno. Czytaliście „W zamknięciu” Kate Simants? Macie w planach?

W dzień spokojna dziewiętnastolatka.

W nocy nieobliczalna kobieta.

W dzień zatroskana córka.

W nocy agresywna bestia.

Ellie i Siggy w jednym ciele.

To historia o życiu z chorobą i życiu z osobą cierpiącą na zaburzenia dysocjacyjne. Historia o bezwarunkowej miłości matki do córki, miłości pełnej bólu, wyrzeczeń, poświęcenia… i tajemnic sięgających przeszłości. Ale przede wszystkim to pełna niepokoju historia o grze pozorów.

Bez zdjęć z dzieciństwa, bez żadnej rodziny (czy na pewno?), z bliznami pokrywającymi ciału i duszę, ciągle w drodze, z zawsze towarzyszącą matką… tajemniczym snem i lękiem graniczącym z przerażeniem.

Gdy Ellie budzi się pełna obaw z brudnymi, pokaleczonymi rękoma, a jej ukochany znika w niewyjaśnionych okolicznościach, zaczyna się trudna droga ku prawdzie. Dziewczyna niewiele pamięta, bazuje na opowieściach zawsze obecnej matki, nie na własnych wspomnieniach… a matka w wielu kwestiach milczy. Odkrywanie wydarzeń minionej nocy doprowadza do zdarzeń z przeszłości, a te prowadzą ku zaskakującej prawdzie o sobie. Czy za wszystkimi tragicznymi wydarzeniami stoi choroba? A może drugi człowiek? Czy osoby, które powinny nieść pomoc, faktycznie są godne zaufania? A może największe demony nie zna...

Dziękuję bardzo za egzemplarz recenzencki wydawnictwu Muza Black.

Ta książka to istny rollercoaster emocji! Przerażający i mroczny, a za razem idealny pod względem fabuły. Bardzo dobry debiut! A że uwielbiam debiuty i ich powiew świeżości, ten króluje na mojej liście bardzo wysoko :) najlepszy thriller tego kwartału ! Co tu dużo mówić, po prostu zamknij drzwi, nie otwieraj nikomu i zanurz się w historię, która porwie cię i nie wypuści do ostatniej strony.
Ellie to zwykła dziewiętnastolatka, która mieszka z mamą. Jej jedyną przyjaciółka i wsparciem, kiedy tylko nadchodzi noc i sen. Kiedy za zamkniętymi drzwiami,odzywa się jej druga Mroczna strona, dziewczyna staje się niebezpieczna nie tylko dla siebie, ale też dla innych. Zaryglowane drzwi mają chronić ją samą i innych przed jej alterego. Czy oby na pewno ?
Dziewczyna pewnego ranka budzi się z nowymi zadrapaniami, siniakami i mroczna wizja tego co działo się w nocy. Co takiego wydarzyło się w nocy?
Kiedy okazuje się, że jej alterego znowu zaatakowało, dziewczyna od razu próbuje skontaktować się ze swoim chłopakiem Mattem. Lecz ten milczy...

To znowu się wydarzyło... To znowu komuś stała się krzywda... To ona znowu otworzyła drzwi... Kolejne siniaki... Kolejne zadrapania... Kolejna noc,kiedy nic nie pamięta, a jej chłopak znika bez śladu.... Czyżby koszmar z prze dkilku lat znowu dał o sobie znać ?

Powiem tak, książka jest rewelacyjna. Niby gruba cegiełka licząca 500 stron, a mam wr...

Jest to debiut, który jest z gatunku thrillera psychologicznego.

To historia dziewiętnastoletniej Ellie, która mieszka z matką, ma chłopaka i całe życie przed sobą.
Ta pozornie normalna dziewczyna od lat zmaga się ze swoim alter go, które ma w głowie. To zła, wybuchowa i nieprzewidywalna Siggy. Od lat Ellie wraz z matką zmieniają adresy zamieszkania z powodu tego co robi Siggy. Matka ma wypracowany system, który ma chronić córkę przed okropnymi czynami. Jest to zamykanie jej w nocy na klucz. Pewnego ranka dziewczyna budzi się z wyłamanym od wewnątrz zamkiem,brudne ubrania leżą w kącie, a na ciele ma liczne siniaki i ślad po drucie kolczastym na szyji. Gdzie jest jej chłopak? Dlaczego nie odbiera od niej telefonu? Co zrobiła w nocy? Dlaczego ktoś w brutalny sposób chciał ją udusić?
Ellie boi się, że kolejny raz jej wewnętrzna Siggy zrobiła coś strasznego.
Kiedy zobaczyłam objętość książki pomyślałam ile zajmie mi czasu aby ją przeczytać i pewnie akcja będzie rozwijać się w żółwim tępie. Na szczęście się myliłam i ciekawość co dalej była tak duża, że strona za stroną szła jak szalona.
W książce poruszony jest bardzo ważny problem związany z funkcjonowaniem naszej psychiki i manipulacją.
Historia jest mroczna, ciemna, wywołująca niepokój w czytelniku. Oczywiście jest w niej dużo opisów, przemyśleć dziewczyny, dociekania prawdy. Te wszystkie elementy tworzą spójną całość. Jeśli tak wygląda debiut tej autorki to nie chce wiedzieć co będzie dalej

„W zamknięciu” to debiut literacki brytyjskiej autorki Kate Simants. Wydawnictwo określiło go jako thriller psychologiczny, ja jednak myślę, że to bardziej połączenie kryminału z thrillerem – jest duszna atmosfera i zajmujące śledztwo, które toczy się spokojnie, acz w zaskakujących kierunkach.

Śledztwo dotyczy zaginięcia młodego chłopaka Matta, a tym co je wyróżnia jest postać Ellie – jego dziewczyny, która cierpi na zaburzenia dysocjacyjne. Kiedy Ellie idzie spać, władzę nad jej ciałem przejmuje Siggy, brutalna i agresywna dziewczyna, której już w przyszłości zdarzyło się skrzywdzić bliską jej osobę… I tak wydarzenia przedstawione są z punktu widzenie detektywa i Ellie, może nie toczą się mocno dynamicznie, ale nie to tutaj jest ważne – atmosfera niepewności, wiszącej nad wszystkim tajemnicy sprawia, że książka jest nieodkładalna. Do tego dochodzi kilka ważnych, przedstawionych z różnych punktów widzenia tematów jak wspomniana już dysocjacja tożsamości i sposoby radzenia sobie z nią, jak i traumy dziecięce czy po prostu miłość rodzicielska. Wszystko to łączy się zgrabnie w całość, która finalnie skręca w mocno nieoczywistymi kierunku. Jestem pod wrażeniem tej książki, ciężko mi uwierzyć, że jest do debiut autorki. Czekam na więcej, mam nadzieję, że jej druga książka szybko doczeka się polskiego tłumaczenia!

Nawet dobra książka, ale w moim odczuciu trochę czasem nudna z powodu zbyt zawiłych, może niepotrzebnych nawet dodatkowych bohaterów, ale ogółem zamysł na książkę był dobry.

Fabuła: Ellie Power sprawia wrażenie zwykłej dziewiętnastolatki – mieszka z matką, z którą łączą ją dobre relacje, spotyka się z odpowiedzialnym, kochającym chłopakiem i ma przed sobą przyszłość rysującą się w jasnych barwach. Ale to idealne życie to tylko pozory.

📖

Thriller psychologiczny najwyższych lotów! Genialna fabuła, świetnie wykreowani bohaterowie i styl, nie pozwoli Wam przerwać tej lektury. Jestem w szoku, że to debiut. Mam nadzieje, że wkrótce przeczytam też inne książki tej autorki, bo naprawdę ta książka strasznie pozytywnie mnie zaskoczyła.

Podoba mi się również poprowadzenie rozdziałów. Mamy także zapisy z klinicznych nagrań dźwiękowych terapii Ellie, które podkręcają atmosferę.
„Ona tak jakby... Ona zawsze chce wszystko sprawdzać, tak jakby upewniać się, że jest bezpieczna. Nie ufa ludziom”

Ellie, dziewczyna nawiedzana przez fugi. Zdarzenia, które wywołują w niej lek, strach. Staje się niebezpieczna, nieprzewidywalna. Kiedy tego doświadcza, przemawia przez nią jej alter ego. Siggy, bo tak nazywa się kiedy dopada ją fuga dysocjacyjna. Wydawać by się mogło, że Ellie to zwyczajna dziewczyna. Niestety, jej matka aby ją chronić i nie dopuszczać „do głosu” Siggy, stosuje wszystkie możliwe metody zabezpieczeń. Mieszkanie zawsze wysprzątane jest ze wszystkich ostrych przedmiotów a dziewczyna w nocy zamykana jest w swoim pokoju na klucz. Dla bezpieczeństwa jej, jej matki i innych...

Kiedy pewnego dnia dziewczyna budzi się obolała, umorusana błotem a drzwi są wyłamane, już wie, że stało się coś złego...

Kiedy próbuje skontaktować się ze swoim chłopakiem, bez skutku, niepokój wzrasta. To kolejny raz kiedy nie wie, co Siggy robiła nocą...

Nigdy tego nie pamię...