Dalszy ciąg przygód naszej Karolci to właściwie powtórka z poprzedniej książki, tylko tym razem magiczny nie będzie koralik, a niebieska kredka. Tak, to jest spostrzeżenie godne osoby w moim wieku. Jako dziecko w życiu nie zwracałam uwagi na takie rzeczy, a nawet byłam zachwycona, że kolejny raz będziemy przeżywać wspaniałe przygody. Drugą część lubiłam tak samo jak pierwszą, a nawet chyba odrobinę bardziej, bo występował tu piękny niebieski kot.