,,Nigdy w siebie nie wątp i nie
pozwól, by ktokolwiek złamał w tobie wiarę we własne możliwości”.
Pierwsze co przyszło mi na myśl po skończeniu książki ,,Wszystko będzie dobrze” to wow, co to było, jakie to było dobre! 💜Szczerze to do tej pory ciężko jest mi powiedzieć coś innego na jej temat, bo pomimo tego, że skończyłam czytać książkę, to wciąż z nią w pewien sposób żyję. Uwierzcie mi, że gdy już wsiąkniecie w tę historię bez reszty, nagle okazuje się ona czymś znacznie więcej – niesamowicie mądrą i głęboką opowieścią o miłości i przyjaźni. I o tym, jak uleczyć złamane serce, gdy nasza ufność legła w guzach. Przekonała się o tym główna bohaterka Blake Alice Nelson, która pracuje w firmie swojego chłopaka Willa. Wszystko się zmienia, kiedy poznaje muzyka Alexa Grey - Alexander Grenland i staje się jego menadżerką. Musicie przekonać się sami jak potoczą się dalsze losy Alexa i Blake 🙌
,,Zły czas dla nas może się okazać najlepszym czasem dla mnie”
Książka napisana jest z dwóch perspektyw Alexa i Blake, mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową.
To smakowanie słów, narracja i możliwość poznania dwóch punktów widzenia, to wielki plus tej książki. Dodatkowo czuć tutaj ten muzyczny klimat. Idealnie! Magdalena Hruszowiec stworzyła nawet teksty piosenek na potrzeby książki. Można się podczas lektury zrelaksować, poczuć ten spokój i wyciszenie. Choć czasem buzowały we mnie niepokój czy irytacja na zachowania Willa.
Książka skłania ...