"- Zawsze byłaś ostrożna, odpowiedzialna, cicha i wycofana. Tak cię wychowałam i trochę żałuję. Trzymając cię pod korcem, stłamsiłam cię. Chciałabym, abyś umiała żyć pełną piersią. Teraz to niemożliwe, ale wiedz, że gdy się ujawnisz, już nic nie będzie stało ci na przeszkodzie. Pytanie tylko: czy wówczas będziesz umiała żyć, skoro teraz nie potrafisz? Zdołasz się przełamać i zmienić?"
Seria "Zrodzona" zainteresowała mnie już jakiś czas temu, a teraz dzięki uprzejmości autorki, miałam okazję ją przeczytać. "Wychodząc z ukrycia" zaczyna się z przytupem i od razu wciąga czytelnika w swój świat, gdzie wraz z główną bohaterką, próbujemy rozszyfrować mnożące się wokół niej tajemnice. Jest intrygująco i klimatycznie, fabuła jest przemyślana i dobrze poprowadzona, a bohaterowie ciekawie wykreowani, chociaż muszę przyznać, że postać Rose momentami mnie irytowała. Za to Will to jeden z najciekawszych męskich bohaterów w literaturze młodzieżowej, o jakich ostatnio czytałam, niejednoznaczny i charyzmatyczny, a przy tym naznaczony tragiczną historią. Duże brawa dla autorki również za to, jak poprowadziła wątek miłosny, który jest subtelny i wyważony, i nie dominuje całej fabuły. Natomiast, jeżeli chodzi o zakończenie, to uprzedzam, że po pierwsze zostawia wiecej pytań niż odpowiedzi, a po drugie brak kolejnej części pod ręką grozi poważną frustracją. Podsumowując, "Wychodząc z ukrycia", to idealna pozycja aby oderwać się od rzeczywistości i zanurzyć się w świecie światła i mroku,...