Bardzo chcę obejrzeć ekranizację, ale mam zasadę: najpierw książka potem film 😊
Miła to była lektura, taka niespieszna, refleksyjna. Nie było to spotkanie z wielką literaturą, ale czytało się bardzo sympatycznie. Cała historia oparta jest na prawdziwych wydarzeniach związanych z wykopaliskami w Sutton Hoo we wschodniej Anglii.
Jest rok 1939, Anglia znajduje się w przededniu wojny. Edith Pretty, zamożna wdowa, właścicielska posiadłości, na której, o czym jest przekonana, znajduje się skarb, który należy odkryć, chce to zrobić, zanim wojna wybuchnie. Nie chodzi tu o skarb w stylu skrzynki ze złotymi monetami, chodzi o coś na większą skalę, co może przyczynić się w znacznej mierze do zmiany opinii o tzw. „wiekach ciemnych”. Na ziemiach jej posiadłości znajdują się kurhany, których zbadanie powierza archeologowi amatorowi Basilowi Brownowi. Nie chce zamieszania, wścibskiej prasy, w razie, gdyby jej przypuszczenia okazały się słuszne. Jak to jednak w takim wypadkach bywa, wieści się roznoszą i na miejsce badań nadciągają znani naukowcy. Nikt jednak nie przypuszczał, że to odnajdą, będzie jednym z najważniejszych odkryć archeologicznych.
Lubię książki, które oprócz dobrej rozrywki, również dają nam solidną dawkę wiedzy i zachęcają do zgłębienia tematu. Ja już trochę pogrzebałam, pooglądałam, teraz czekam na powrót do normalności, żeby wybrać się w tamte strony i zobaczyć te okolice na własne oczy.
Na razie pozostaje mi film.