Czy zdarza Wam się sięgać po lektury znacznie wykraczające poza strefę Waszego czytelniczego komfortu? U mnie zdarza się to niezbyt często, ale bywają takie sytuacje. Tak właśnie stało się za sprawą powieści dark fantasy autorstwa Sonii Korty i Piotra T. Dudka zatytułowanej „Za kamień i za ciemność”.
Akcja opowieści toczy się dwupoziomowo – w górnym Baraghod czyli na powierzchni oraz w dolnym Baraghod czyli w przepastnych, pełnych tuneli kopalniach soli. W całą historię wprowadza nas szczurołap imieniem Rafi.
Książka ta to misternie skonstruowany przez autorów bogaty w różnorodne detale świat, w który wielbiciele gatunku z całą pewnością z satysfakcją się zatopią.
Jeśli lubicie pozycje, w których bardzo wiele się dzieje, a atmosfera w nich jest mroczna i duszna to tutaj znajdziecie to wszystko. Na kartach tej powieści nie brakuje także walk, intryg, polityki, magii, krwi i gryzoni, które stanowią ważny element.
Aby było jeszcze bardziej intrygująco pojawia się również mrożąca krew w żyłach tajemnica sprzed stuleci, w którą uwikłane są opisane w tej pozycji rody, a zwłaszcza jeden z nich. Jak możecie się domyślić w opowieści mnóstwo jest różnych układów i układzików, a część z jej bohaterów pała żądzą władzy, zemsty lub mocno wypaczoną ideą naprawiania świata.
Mam nadzieję, że poczuliście się zaciekawieni, bo oczywiście więcej Wam nie zdradzę – odsyłam do samodzielnej lektury.
Jak już wcześniej wspomniałam totalnie nie...