Opinia na temat książki Zakon Drzewa Pomarańczy. Część 2

BO
@bookoholik27 · 2020-01-21 11:12:32
 Samantha Shannon zdobyła moje serce "Czasem Żniw". Uwielbiam postać Paige , Naczelnika, Jaxona i wielu innych. Wracając, już wtedy poznałem możliwości tej pisarki. Gdy kilka lat temu ogłosiła, że pisze książkę w której są smoki byłem przekonany, że mnie nie zawiedzie. Jak podaje, napisanie "Zakonu Drzewa Pomarańczy" znanego pod oryginalnym tytułem jako "The Priory of the Orange Tree" zajęło jej trzy lata. Po takim czasie zrodziło się ogromne tomiszcze, liczące w Polsce ponad 1000 stron! Książka która wzbudziła świat fantastyki. Czy warta jest całego szumu?
 
 Tak jak już pisałem, moje oczekiwania względem tej książki były ogromne. Zanim jednak przejdę do opinii, kilka słów o tym, o czym opowiada. Jej akcja dzieje się w fikcyjnej krainie. Główne role pełnią tutaj postacie żeńskie. Na pierwszy plan wysuwają się Sabran - królowa Inys, Ead - jej służka oraz Tane, która szkoli się na morską strażniczkę. Historia mogłaby wydawać się zwyczajna, ale powiedzmy to szczerze - napisała ją Samantha Shannon i są w niej smoki. Co daje nam ponad 1000 stron prawdziwej uczty literackiej.
 
 Świat stoi na krawędzi wojny ze smokami. Istnieją jednak dwa rodzaje tych "bestii". Smoki, które potrzebują wody, aby przetrwać oraz wyrmy, czyli skrzydlate potwory z wnętrza których wydobywa się żar. To te drugie stoją po stronie Bezimiennego, mitycznej bestii mającej za lada chwilę obudzić się ze snu. Nie chcę już psuć wam zabawy w odkrywaniu tajemnic tamtego niezwykłego świata a zapewniam was, że skrywa on wiele sekretów.
 Czytając ją, w mojej głowie rozgrywała się batalia. Przeczytanie jej zajęło mi tydzień i nie była to wina gabarytów. Książkę czyta się niebiańsko, przez styl i słownictwo S. Shannon się płynie. Ale w czym tkwił problem? W tym, że nie chciałem jej kończyć, a zakończenie zbliżało się wielkimi krokami. Czy mięliście tak kiedyś?
 
 Mocną stroną powieści są zwroty akcji. Nadają jej dynamiczności i sprawiają, że ciężko jest się od niej oderwać. Niejednokrotnie zaczynałem czytać kolejny rozdział wieczorem z myślą, że "jeszcze tylko jeden rozdział" kończyłem o drugiej/trzeciej nad ranem. Autorka wykłada przed nami "karty przeszłości" stopniowo. Gdy akcja zaczyna zwalniać, pojawia się obrót fabuły i nie odkładamy książki na kolejne sto stron, tak było w moim przypadku. Brytyjska pisarka zahipnotyzowała mnie bez reszty tą powieścią.
 
 Pisarka wplata mnóstwo mitów i legend do fabuły. Dzięki tamu staje się ona jeszcze bardziej magiczna. Możemy odnaleźć odwołania do licznych kultur z całego Świata. "Wodne" smoki były najprawdopodobniej inspirowane kulturą Japońską, na co wskazuje brak skrzydeł.
 Spodziewałem się, jakie będzie zakończenie. Ale chyba nie o to tu chodzi, prawda? Jest to powieść jednotomowa i musiała się zakończyć klarownie. Majstersztykiem jest zaś cała droga do wspomnianego zakończenia, zakończenia które opisuje epickie wydarzenie. Droga ta odsłoniła przede mną jednak tak wiele kart, które okazały się większym zaskoczeniem niż zakończenie niejednej książki i ostatecznie powieść uważam za EPICKĄ. W moim odczuciu jest warta poświęconego czasu. Ta pierwsza przeczytana w tym roku przeze mnie powieść okazała się absolutnym hitem i jestem pewien, że trafi do ulubieńców 2020r. i nie tylko.
 
 Książkę odebrałem za punkty w portalu czytam pierwszy 
Ocena:
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Zakon Drzewa Pomarańczy. Część 2
3 wydania
Zakon Drzewa Pomarańczy. Część 2
Samantha Shannon
7.7/10
Cykl: Zakon Drzewa Pomarańczy, tom 1.2

Epicka powieść o świecie na krawędzi wojny ze smokami. I o kobietach, które zaciekle walczą o jego ocalenie Rozdarty świat. Królowiectwo bez dziedziczki. W trzewiach ziemi pradawny wróg budzi się z...

Komentarze

Pozostałe opinie

Zakon drzewa pomarańczy to moje pierwsze spotkanie z autorką.Świat przedstawiony w książce to fantastyczna kraina, podzielona ze względu na wierzenia, pełna mitycznych stworzeń - smoków.Bogaty świat,...

Magia, smoki, wojna. Jakie to dobre! Ciut bardziej podobało mi się od części 1, ale z drugiej strony fabula czasem bywała tu dość naciągana i prosta. Coś za coś. Ogólnie robi się naprawdę interesując...

Uwielbiam wątki miłosne- takie główne były w sumie dwa i absolutnie skradły moje serduszko! Nie rozumiem niekonsekwencji w stosowaniu feminatywów. Skoro w książce są niesamowicie silne postaci kobiec...

Druga część też dobra, ale nic poza tym. Akcja przyspiesza, pojawia się więcej smoków, ale bohaterowie...cóż...nadal jacyś tacy bezpłciowi... Jak są - okej, jak ich nie ma - też okej. Samo zakończeni...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl