Opinia na temat książki Zamach

@paula1456 @paula1456 · 2022-04-03 19:16:25
Przeczytane
🤨🤨🤨
Czy ja już mówiłam, że @kryminalnatalerzu organizuje booktoury ze świetnymi lekturami? Chciałabym już móc napisać, że po te akcje mogłabym sięgać wręcz z zasłoniętymi oczami. Ale, niestety, w tym przypadku coś nie pykło. Książka ta przysporzyła mi pewnych problemów i wciąż, chociaż już jakiś czas jestem po lekturze to nie potrafię w stu procentach określić, czego mi tu zabrakło. Rzadko tak miewam. Może dzięki temu lektura tak czy siak pozostanie w mojej głowie na dłużej.
🤨🤨🤨
Już za kilka dni ludzie po raz kolejny mają się spotkać z bliskimi przy świątecznej uczcie. Jednak tego roku nic nie będzie takie samo… W Wadowicach w jedno z grudniowych przedpołudni dochodzi do makabrycznego zamachu terrorystycznego. Ginie w nim kilkanaście osób, a gdyby nie samozwańczy bohater ofiar mogłoby być jeszcze więcej. W tym momencie rozpoczyna się wyścig z czasem dla polskich służb. Kto odpowiada za zamach? Czy będą miały miejsce kolejne ataki? Czy Polacy mogą w spokoju i ciszy zasiąść d wigilijnej wieczerzy? Oficerowie ABW starają się odpowiedzieć jak najszybciej na te pytania. Przy okazji wkraczają w pełen mroku świat polityki i władzy, w którym wszelkie chwyty są dozwolone. I nawet życie obywateli z czasem przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Nikt nie spodziewa się, że wydarzenia kilku przedswiątecznych dni zdecydują o czymś więcej niż tylko kariera polityków i oficerów.
🤨🤨🤨
Tematyka tej powieści ma jeszcze większe znaczenie, ze względu na to, co od ponad miesiąca się dzieje się w Ukrainie. Miejscami ciężko mi się tę książkę czytało. Pomimo tego, że zamach to co innego niż wojna to jednak dwa te wydarzenia są dramatyczne i są tragedią dla wielu osób. Z początku pochłaniałam wręcz tę historię. Źle to zabrzmi, ale byłam zauroczona opisami zbrodni dokonywanej wręcz na moich oczach. Autor zrobił to w tak plastyczny sposób, że co kilka zdań zaznaczałam swoje ulubione fragmenty, bo po prostu nie mogłam się od tego powstrzymać. Miałam ochotę stwierdzić, że właśnie w taki sposób tworzy się opisy śmierci i że wcale nie muszą one być, nie wiem jak krwawe, aby pozostać w głowach czytelników na dłużej. Tutaj były plastyczne do tego stopnia, że zamykając oczy, widziałam wszystko, co autor opisywał.
🤨🤨🤨
Na początku więc było świetnie. Autorowi udało się mnie zainteresować, wciągnąć wręcz w przedstawianą tutaj historię. Czytałam z zapartym tchem, a jak musiałam coś innego zrobić i oderwać się chociaż na parę minut od lektury, to robiłam to z wielkim żalem. Jednak im dalej w las, jak się to mówi, tym czułam, że lektura już nie sprawia mi takiej radości i przyjemności, w jednym momencie złapałam się na tym, że zmuszam się wręcz do sięgnięcia po ten tytuł. Nie wiem, czym mogłabym to wyjaśnić. Może tym, że spodziewałam się dostać fajnie skonstruowany kryminał, z ciekawą fabułą i dobrze zarysowanymi bohaterami, a otrzymałam jedynie zlepek tego wszystkiego. A do tego autor postanowił dorzucić sporą ilość politycznych porachunków i wynurzeń, które mnie po prostu nudziły.
🤨🤨🤨
W tej książce autor nie kładzie nacisku na samo śledztwo, a raczej cały czas podkreśla to, co będzie się działo, kiedy już dojdzie do jego końca. Tutaj wszyscy bohaterowie skupiają się wręcz niezdrowo na tym, jakie konsekwencje może nieść fakt nierozwiązania tego, kto stoi za zamachem. To sprawiło, że akcja w “Zamachu” jest mocno rwana. Na początku intryguje, bowiem historia tutaj przedstawiona wydaje się być oryginalna i raczej niespotykana w książkach, ale później gdzieś to odchodzi w tył, a na przód wychodzi polityka, władze i ciągłe przepychanki pomiędzy premierem, a oficerami ABW. Powieść ta miała potencjał, tylko zdecydowanie czegoś zabrakło w samym wykonaniu tego pomysłu.
🤨🤨🤨
Sami bohaterowie również zostali wykreowani w taki sposób, że nie potrafiłam nawet jednego z nich polubić. Odczuwałam raczej obojętności względem nich. Nie zależało mi na nich i nie byłam ciekawa, co też się stanie z nimi dalej. Zostali wykreowani na postacie, które są strasznymi egoistami, bo myślały tylko o własnym tyłku, nic więcej się dla nich nie liczyło.
🤨🤨🤨
Na koniec tej recenzji zostawiłam samo zakończenie. Przyznaję, że dla niektórych może być ono mocno przewidywalne. Ale ja byłam w szoku i nadal jestem odnośnie tego, jak autor mnie wyrolował pod tym względem. A także tego, w jaki sposób działa psychika ludzka i jak pewnych kwestii nie jesteśmy w stanie dostrzec, albo, owszem, dostrzegamy je, ale wtedy, kiedy na jakąkolwiek reakcję jest już za późno. Może właśnie dlatego końcowe sceny aż do tego stopnia weszły mi do głowy, że mam jej tam do dzisiaj.
🤨🤨🤨
Podsumowując, “Zamach” autorstwa Macieja Liziniewicza to był kryminał, który miał swój potencjał. Pomysł na fabułę był dość oryginalny, bo raczej rzadko w książkach spotyka się tematykę dotyczącą zamachów terrorystycznych i tym podobnych, ale z samym wykonaniem coś mocno nie zagrało. Akcja tej historii okazała się mocno rwana i tak naprawdę jej początek i koniec są warte poznania, zaś środek mocno bym zmodyfikowała. Liczyłam na dobry i wciągający kryminał, ale niestety, nie do końca to dostałam i będąc po lekturze czuję pewien niedosyt. Sama nie wiem, czy polecać go komuś, skoro mam mieszane uczucia. Uważam jednak, że każdy na własnej skórze musi się przekonać, czy to jest właśnie lektura dla niego.
Ocena:
Data przeczytania: 2022-03-23
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Zamach
Zamach
Maciej Liziniewicz
8.5/10

W grudniowe przedpołudnie na rynku w Wadowicach dochodzi do zamachu terrorystycznego, w którym ginie trzynaście osób. Gdyby nie przypadkowy bohater, ofiar mogłoby być dużo więcej. Dla polskich służb ...

Komentarze

Pozostałe opinie

Kryminalna zagadka zamachu w Wadowicach i polityczne aspekty tegoż dochodzenia. Akcja zaczyna się gdy w tłum ludzi wjeżdża ciężarówka. Zabija kilkanaście osób. Kierowca wysiada i dobija kolejne osob...

@paula_9191@paula_9191
© 2007 - 2024 nakanapie.pl