Do małej czarnej tylko książka z serii „Mała czarna” od Wydawnictwa Albatros. Bo co się czyta lepiej w leniwe poranki, lub chłodne jesienne wieczory, niż ciepłą, zabawną, ale i wzruszającą historię?
Ta opowieść o kobietach z trzech pokoleń - babce, matce i córce, które po stracie bliskiej osoby potrzebują w życiu zmiany, by znów odnaleźć siebie, swoje miejsce w świecie i wzajemnych relacjach okazała się idealnym wyborem.
Oryginalny pomysł zamiany mieszkań przez babcię i wnuczkę pociągnie za sobą wiele zabawnych sytuacji, ale również wywoła skutki, których się nie spodziewały.
Największym atutem tej książki i postacią dodającą jej niesamowitego uroku jest Eileen, dziarska babcia, która zamierza w końcu skorzystać z życia i rusza na podbój Londynu. Energii, determinacji i podejścia do życia mogłaby jej pozazdrościć niejedna trzydziestolatka.
Ale to nie tylko zabawna i przyjemna opowiastka, wzbudzająca uśmiech na twarzy, ale pełna wartości opowieść poruszająca problem samotności osób starszych, szczególnie wśród tłumu wielkiego miasta. Zwracająca uwagę na przemoc w rodzinie i reakcje otoczenia. Pokazująca jak różne są sposoby radzenia sobie z żałobą po bliskiej osobie i jak ważne jest wtedy zrozumienie i pomoc najbliższych.
Na mój bardzo pozytywny odbiór powieści wpłynęło na pewno ogromne podobieństwo Eileen do mojej mamy, którą nieustannie podziwiam za jej ni...