Opinia na temat książki Zanim pozwolę ci wejść

Po pierwszym spotkaniu z autorką w Tak cię straciłam moje oczekiwania były duże. Nawet bardzo duże. I z wielką przyjemnością przyznaję – nie zwiodłam się. To druga bardzo dobra, dobrze przemyślana i dobrze napisana historia.
Trzy przyjaciółki połączone przeszłością. Dbające o siebie, spędzające ze sobą czas. Każda w swoim życiu, każda ze swoim bagażem problemów, ale nadal razem. W trwający od lat układ wchodzi kobieta, która pojawia się jako pacjentka jednej z naszych bohaterek. Jest tym kamykiem, który sprowadzi lawinę.
Znakomicie rozpisana historia. Rozpisana na role, nie do końca podpisane. Wymuszająca na czytelniku skupienie i uwagę. Wymagająca zaangażowania i poszukiwania rozwiązania wraz z bohaterami zdarzeń. Język Blackhurst jest szybki. Opiera się w dużej mierze na dialogach, które przyspieszają akcję, ale i wodzą czytelnika na manowce. Pozwalają wyciągnąć nie do końca prawidłowe wnioski.
Historia z bardzo dobrze nakreślonymi postaciami. Zarówno głównymi bohaterami jak i ich partnerami. Spójna i pełna. I znakomita w czytaniu. Choć książka nie należy do „najchudszych”, czytało mi się ją bardzo szybko i rzeczywiście ciężko było mi odłożyć ją na bok. Przerwy nie były wskazane przy lekturze Zanim pozwolą ci wejść.
Świetnie rozłożona jest zarówno psychologia postaci jak i tło obyczajowe. I co ważne, książka jest bardzo dobrze zbilansowana. Nie ma się poczucia przesytu, którejś z form. Tak, to thriller obyczajowy. Mądry thriller z doskonale rozbudowanym, ale nie przeładowanym tłem obyczajowym. Ciekawe studium wieloletniej przyjaźni i obsesji, która niepodejrzewana, nieoczekiwana rozkwita przez lata.
Zdecydowanie pozycja warta przeczytania. Warta poświęcenia jej czasu.
Gorąco polecam.