Szkoły badawcze, manifesty, podręczniki spierają się o to, jak zajmować się literaturą. W tej książce pytam (odwracając perspektywę), jak literatura zajmuje się człowiekiem. Mnie - towarzyszyła od dzieciństwa, reżyserowała obyczaje rodzinne, wtrącała się do przyjaźni, opiekowała się miłością, wznosiła mity miast, strzegła gry między ugodą a niezgodą z tradycją, etyką, ideologią. W ,,Zuchwalstwach samoświadomości rekonstruuję autobiografię równoległą: czas ten sam, wątki inne (jednojęzyczne, jednokulturowe). Kto powie, iż broniąc literatury przed roztopieniem się w nicości (postmodernistycznej), bronię sensu życia - własnego i pewnej formacji - ten będzie ,,Zuchwalstw samoświadomości czytelnikiem idealnym.