Po przeczytaniu tomiku Arkadiusza Kińskiego się pogubiłam. Nie ukrywam tego, bo ludzką rzeczą jest się gubić. Złożoność myśli, zbyt duża ilość metafor spowodowały, że w pewnej chwili zabrakło mi słów. Po jakimś czasie wróciłam do „Ewangelii absencji istnienia” i zaczęłam szukać. Znalazłam jeden bardzo ważny dla mnie fragment („rodzą się nago jak pi... Recenzja książki Ewangelia absencji istnienia