Columbine. Masakra w amerykańskim liceum recenzja

20.04.1999

Autor: @Mackowy ·2 minuty
2022-12-21
2 komentarze
27 Polubień
20 kwietnia 1999 roku, parę minut po jedenastej przed południem, Eric Harris i Dylan Klebold otworzyli ogień do uczniów przed liceum Columbine. Następnie przenieśli się do stołówki, gdzie wcześniej podłożyli bomby, potem poszli do biblioteki.

Chłopcy cały czas strzelali.

W wyniku masakry zginęło 15 osób w tym sprawcy, którzy popełnili samobójstwo. 24 nastolatków zostało rannych. Traumę związaną z tym wydarzeniem odczuli wszyscy: uczniowie, nauczyciele, ich bliscy. Gdyby bomby podłożone przez chłopaków wybuchły, ofiary byłyby liczone w setkach.

Bardzo ciężka lektura. Drenująca emocjonalnie, a przy tym strasznie chaotyczna i na wskroś amerykańska. Dave Cullen drobiazgowo opisuje przebieg masakry. Cofa się daleko wstecz, próbując dociec (na podstawie licznych wywiadów, a także zapisków pozostałych po zamachowcach), dlaczego dwóch z pozoru normalnych nastolatków dopuszcza się masakry na swoich rówieśnikach. Opisuje proces radzenia sobie ze stratą, i stopniowego powrotu do normalności przez ocalałych i rodziny.

Każdy bałagan trzeba jakoś ogarnąć.

Cullen nie oszczędza czytelnikowi mocnych scen, i dobrze, bo ta książka ma kopnąć czytelnika w miękkie. Czytelnik ma poczuć ból, wczuć się w sytuację rodzin i uczniów, którzy w wyniku zamachu na zawsze stracili zdrowie i wreszcie rodzin zamachowców, bo Cullen nie zapomina również, że zamachowcy też byli licealistami, zostawili rodziny (świetnie pokazany system edukacji w Stanach).

Wszyscy musieli wziąć ten ciężar na barki.

I wreszcie autor bardzo drobiazgowo opisuje działania i ich brak, władz hrabstwa Jeffco, które były w stanie tej tragedii zapobiec. Dostaje się również dziennikarzom, szerzącym dezinformacje i licznym kościołom ewangelikalnym, które stanęły do walki o ten rząd zbłąkanych duszyczek, szukających bezpieczeństwa (wiedzieliście, że Colorado to ewangelikalne zagłębie Stanów Zjednoczonych?).

Książkę czytało się ciężko również ze względu na to, że wydawnictwo zrobiło wszystko aby tak się stało. Olali redakcję – znowuż nieśmertelny „oficer” zastąpił „funkcjonariusza”, a „pasoszelki” „ładownice”, do tego tłumaczenie w jeden do jednego amerykańskich powiedzonek też nie pomagało w lekturze.

Nie podobała mi się w książce wspomniana „amerykańskość”. Wiem, że po każdej burzy wychodzi słońce i co nas nie zabije to nas wzmocni, ale w niektórych rozdziałach wyczuwałem fałsz, na przykład ciężko było mi uwierzyć, że dyrektor – zwany w książce Panem D. - był tak idealnym pedagogiem, jak Cullen próbuje nam go przedstawić. Nie do końca również kupuję emocjonalny styl autora, bo zbyt mocno daje odczuć czytelnikowi, że historia Columbine, to także jego historia, bark mu dystansu do ofiar i oprawców.

Mimo tych mankamentów, Columbine. Masakra w amerykańskim liceum, warto przeczytać. Ta historia, atmosfera i legenda, jaką obrosła, domagała się demitologizacji (Eric i Dylan są już elementami popkultury, znaleźli później wielu naśladowców, nawet bardziej krwawych), jednak jeśli miałbym polecić książkę o podobnej tematyce, ale w każdym aspekcie wygrywającą z Columbine, to bez wahania wskazałbym „Jeden z nas. Opowieść o Norwegii”Åsne Seierstad.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-12-16
× 27 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Columbine. Masakra w amerykańskim liceum
Columbine. Masakra w amerykańskim liceum
Dave Cullen
8.2/10
Seria: Seria reporterska

Arcydzieło true crime o najgłośniejszej szkolnej strzelaninie. Eric Harris i Dylan Klebold wyglądali na zwykłych licealistów. Chodzili do szkoły na przedmieściach Denver, umawiali się z dziewczynami ...

Komentarze
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 2 lata temu
Translator Google tańszy niż redaktor.
A swoją drogą, nie wiem, jak można zapobiec tragedii, gdy po broń sięgają psychopaci…
× 6
@Mackowy
@Mackowy · prawie 2 lata temu
Musisz w takim razie przeczytać tę książkę, ale jeśli nie zamierzasz, to powiem, że:
- tylko jeden z nich był psychopatą;
- od dłuższego czasu były sygnały, że "coś się święci"
Także można było.
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 2 lata temu
Chyba zbyt męcząca dla mnie ta lektura. A jak się to ma jakościowo do „Z zimną krwią” Capote’a?
× 2
@Mackowy
@Mackowy · prawie 2 lata temu
Nie czytałem kapoty, poza tym dlaczego powieść z reportażem mam porównywać, w jakich aspektach? W ostatnim zdaniu piszę, jak się ma do innego reportażu.
× 2
@MgorzataM
@MgorzataM · prawie 2 lata temu
@Rudolfina Translator Google tańszy niż redaktor
Ewentualnie dobry tłumacz?
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 2 lata temu
@MgorzataM, dobry tłumacz na pewno droższy😉
× 1
@Mackowy
@Mackowy · prawie 2 lata temu
@Rudolfinatłumacz droższy? Poważnie pytam :) z drugiej strony, jak weźmiesz kiepskiego tłumacza, to potem i tak redaktor ogarnie, o ile będzie ...
× 1
@MgorzataM
@MgorzataM · prawie 2 lata temu
@Rudolfina no z pewnością droższy bardzo, ale dobre wydawnictwo=dobry tłumacz, czyż nie? Translator Google zabrzmiało mi jakoś mało poważnie... Zaczęłabym jednak od dobrego tłumacza:)
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 2 lata temu
@MgorzataM, Tak zwane dobre wydawnictwa to już przeszłość. Teraz wszyscy oszczędzają. I nie zawsze jest tak, że biorą tańszego tłumacza ze skąpstwa. Ci lepsi mają pozajmowane terminy. A teraz wydaje się wszystko na łeb, na szyję. Jakość nie przetrwa próby czasu…
× 1
@MgorzataM
@MgorzataM · prawie 2 lata temu
Polemizowałabym:)
× 1
@Johnson
@Johnson · prawie 2 lata temu
Pytanie, które zadała Rudolfina, jak można było zapobiec tragedii tego rodzaju? No nie bardzo. A jeżeli było wiadomo, że coś się święci, to np. służby musiałyby mieć informacje o potencjalnym zagrożeniu np. przygotowaniach? No nie wiem. Samo zachowanie kogoś nawet drobne przestępstwa nie mogłyby świadczyć o potencjalnym ataku terrorystycznym. Kwestia translatorska komentuje się sama, co do pasoszelek i ładownic, cóż... :) Poza tym nie rozumiem naprawdę, dlaczego ma kopnąć czytelnika "w miękkie"? Czytelnik ma poczuć ból? Po co? Ma przyjąć jakieś stanowisko, czy jaki jest tego cel? Nie chwytam.
× 1
@Mackowy
@Mackowy · prawie 2 lata temu
Naprawdę mam książkę spoilować? No dobra: z uwagi na ich wcześniejsze wybryki (przeszłość kryminalna), w tym donos kolegi któremu grozili śmiercią szeryf wydał nakaz przeszukania ich domów (mieli w nich już materiały wybuchowe i broń) gdyby sędzia podpisał nakaz przeszukania, policja by to wszystko znalazła i jako recydywiści trafili by do pierdla. Ale nie podpisał. Nakaz zaginął i odnalazł się po masakrze w papierach.

Tak masz się wczuć w ich sytuację, empatię z siebie wykrzesać (to odnośnie kopania w miękkie).
× 5
@Johnson
@Johnson · prawie 2 lata temu
No i tu rozumiem już, dlaczego było to do przewidzenia. Wcześniej tego nie wiedziałem.
× 2
@Mackowy
@Mackowy · prawie 2 lata temu
Tam doszło do sporego biurokratyczno - proceduralnego fakapu, potem do tuszowania błędów organów ścigania. Nie chciałem tego opisywać, bo to wynika z toku pokręconej chronologii tej książki.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 2 lata temu
No i wszystko jasne. To jest, zasadniczo, książka o tym, że policja dała dupy. Jak sobie wariat coś wbije do głowy, to nawet młotkiem mu się tego nie wybije. Ale, w tym wypadku, jak się okazuje, wystarczyło trochę więcej zaangażowania odpowiednich służb, aby uniknąć tragedii. Na szczęście wszystko wyszło na jaw, tylko za późno, i to najbardziej boli.
A Kapotę, @Maćkowy , przeczytaj koniecznie. Mistrzostwo świata. To właściwie nie powieść, tylko "true crime", czyli nie ma klasycznej fabuły i wszystko jest oparte na faktach. Tej książce bliżej do reportażu, niż powieści, dlatego o wiele bardziej porusza.
@Mackowy
@Mackowy · prawie 2 lata temu
@Rudolfina no właśnie to bardziej skomplikowane. To jest książka o Columbine jako takim, nie można powiedzieć, że to książka o błędach policji/sądu/szkoły. Ta zbrodnia to był precedens. To zupełnie inna zbrodnia od wcześniejszych masowych strzelanin, jak np. ta, której dopuścił się Charles Whitman, to nie było spontaniczne strzelanie, bo gościowi nagle przepaliły się styki.

A Kapotę przeczytam, zapisałem sobie :)
@Rudolfina
@Rudolfina · prawie 2 lata temu
U Kapoty też jest dużo więcej, niż o „wariatach”. Będzie pan zadowolony 😉
× 1
Columbine. Masakra w amerykańskim liceum
Columbine. Masakra w amerykańskim liceum
Dave Cullen
8.2/10
Seria: Seria reporterska
Arcydzieło true crime o najgłośniejszej szkolnej strzelaninie. Eric Harris i Dylan Klebold wyglądali na zwykłych licealistów. Chodzili do szkoły na przedmieściach Denver, umawiali się z dziewczynami ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na przestrzeni ostatnich lat było kilka, jak nie kilkanaście strzelanin w Stanach Zjednoczonych. Na mniejszą, bądź większą skalę. Jednak takiej masakry w amerykańskiej szkole nikt nie mógł przewidzie...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

20 kwietnia 1999 roku dla uczniów liceum w Columbine miał być zwykłym wiosennym dniem. Nikt nie przewidział, że ta data już na zawsze zapisze się w kartach historii Stanów Zjednoczonych, jako najwięk...

@ksiazka_w_kwiatach @ksiazka_w_kwiatach

Pozostałe recenzje @Mackowy

Miasto w gruzach
Ballada o dobrym gangsterze.

W podziękowaniach autor wyraża wdzięczność jednemu ze swoich dawnych nauczycieli za to, że nauczył go posługiwać się prostymi zdaniami oznajmującymi i ja się do tych wyr...

Recenzja książki Miasto w gruzach
Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści
Zagubione i odnalezione opowieści

Z podejrzliwością podchodzę do tekstów magicznie odnalezionych i wydanych po śmierci autorów, bo zazwyczaj to nie przypadek sprawił, że owe rękopisy leżały zapomniane w ...

Recenzja książki Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie