Najszczęśliwsza recenzja

Podobno pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Jak ja się cieszę, że to było moje pierwsze spotkanie z @maxczornyj
"Najszczęśliwsza" to najlepszy thriller jaki czytałam w tym roku.
Autor od samego początku prowadzi z nami grę, zarzuca nas informacjami, a potem uciera nam nosa. "Słowem" - robi nam papkę z mózgu. Narracja prowadzona jest przez dwie osoby: głównego bohatera i tajemniczą postać. Z jednej strony dostajemy dokładne opisy i konkretne sytuację, a z drugiej codzienne życie pewnej kobiety. Jezusie, myślałam, że wiem jak ta książka się skończy. Mało tego, raz czy dwa byłam o tym przekonana, ale dostajemy takie zakończenie, że nawet jeśli przez chwilę, gdy czytałam tę historię, wiedziałam kto jest mordercą, dalej czytając mówiłam sobie : nie, to niemożliwe. Autor zamieszał nam całkowicie, ale czy nie chodziło właśnie o to, żeby zaciekawić czytelnika i zostawić go z pytaniem : jak to się stało, do cholery?
Detale, szczegóły, mało istotne pierdoły, okazały się na tyle ważne, że czytelnik, żeby zrozumieć tę książkę musi być na maxa skupiony.
"Wypieki na twarzy, paznokcie obgryzione" - to jest bardzo dobra książka.