Aniołowie o brudnych twarzach recenzja

Argentyna piłkarska, lecz nie tylko

Autor: @marek.wasinski.king ·2 minuty
2020-12-30
Skomentuj
1 Polubienie
Moja pierwsza styczność z piłkarską reprezentacją Argentyny sięga 2002 r. i Mistrzostw Świata w Korei i Japonii. Nie wiedziałem wtedy jeszcze o tym, że są to dwukrotni triumfatorzy Mundialu, nie wiedziałem o istnieniu Diego Maradony, a zupełnie obca i egzotyczna była mi piłka klubowa w tym kraju.

Mijały lata, a ja coraz bardziej dawałem się ponieść magii tej drużyny i swego rodzaju romantyzmowi jej towarzyszącemu. Dopiero niedawno przekonałem się jednak, że moja wiedza dotycząca „Albicelestes” wyniesiona ze spotkań, opinii ekspertów, artykułów w prasie i internecie to tylko wierzchołek góry lodowej i daleko mi do pełnego zrozumienia fenomenu argentyńskiego futbolu. Na szczęście znalazła się książka, która otworzyła moje oczy na ten temat i chciałbym podzielić się z wami moimi wrażeniami po jej lekturze.

Brytyjski dziennikarz sportowy, Jonathan Wilson w swojej książce, pt. „Aniołowie o brudnych twarzach” podjął się niezwykle trudnej próby dekonstrukcji historii argentyńskiego piłkarstwa od samych jego początków, aż po dzień dzisiejszy. W swojej pracy skupia się nie tylko na samym sporcie i jego rozwoju, ale także na wpływie kultury, tradycji i polityki kraju na kształtowanie się piłki nożnej,

Ponad sześćset-stronicowa pozycja zabiera czytelnika w długą i momentami bardzo wymagającą podróż po piłkarskiej historii Argentyny, która na każdym jej etapie fascynuje, zaskakuje, a przede wszystkim satysfakcjonuje. Autor maluje obraz w którym sport zderza się z polityką, gospodarką, a nawet wojną ze zwinnością kota skacząc od jednego tematu do następnego.

Książka stara się w równym stopniu koncentrować na każdym omawianym w niej wątku. Z początku może nieco razić przeskakiwanie Wilsona między polityką, reprezentacją Argentyny oraz historią ligi krajowej, bo potrafi wybić z rytmu w trakcie czytania. Z czasem coraz bardziej dostrzegamy jednak powiązania między nimi i taki sposób narracji nabiera sensu.

Autor przedstawia zarówno momenty z historii futbolu, które większość fanów tego sportu kojarzy jak choćby „ręka Boga” Maradony w 1986 r. czy przegrany finał Mundialu w Brazylii, ale zapoznaje czytelnika także z postaciami i wydarzeniami mniej znanymi, a równie istotnymi w Argentynie, m. in. zarysowując sylwetkę Tomasa Carlovicha albo przybliżając nam tytułowych „Aniołów o brudnych twarzach. Nawet najwięksi znawcy i miłośnicy argentyńskiego piłkarstwa dadzą się wciągnąć, zaskoczyć i dowiedzą się czegoś, o czym do tej pory nie mieli pojęcia.

Wilson opowiada nie tylko o faktach, ale także o mitach, które napędzają wyobraźnię kibiców. Stara się zrozumieć skąd wywodzi się fascynacja, a wręcz obsesja Argentyńczyków na punkcie piłki nożnej. Choć wytyczona przez niego droga bywa kręta, a czasami trafiamy na ślepy zaułek, to nie dało się chyba lepiej przenieść na karty książki piłkarskiego romantyzmu z jakim utożsamiamy kluby i reprezentacją „Albicelestes”.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Aniołowie o brudnych twarzach
2 wydania
Aniołowie o brudnych twarzach
Jonathan Wilson
8.3/10

Diego Maradona, Gabriel Batistuta, Juan Román Riquelme, Sergio Agüero, Leo Messi… Argentyna zrodziła jednych z największych piłkarzy na świecie. Bardziej niż jakikolwiek inny naród żyje i oddycha piłk...

Komentarze
Aniołowie o brudnych twarzach
2 wydania
Aniołowie o brudnych twarzach
Jonathan Wilson
8.3/10
Diego Maradona, Gabriel Batistuta, Juan Román Riquelme, Sergio Agüero, Leo Messi… Argentyna zrodziła jednych z największych piłkarzy na świecie. Bardziej niż jakikolwiek inny naród żyje i oddycha piłk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Odkąd mam świadomość postrzegania i oglądania meczów piłki nożnej, a to datuję na Mundial 1982 roku, to już wtedy po raz pierwszy usłyszałem nazwisko Diego Armando Maradona. Cztery lata później fascy...

@biegajacy_bibliotekarz @biegajacy_bibliotekarz

Napisać sześciuset stronicową książkę na, było nie było hermetyczny, temat jakim jest historia piłki nożnej w obcym kraju, w taki sposób aby czytelnik podczas lektury nie umarł z nudów, a wręcz dał s...

@Mackowy @Mackowy

Pozostałe recenzje @marek.wasinski.king

Plecy, które chcę kopnąć
Recenzja książki

Okres dojrzewania dla wielu młodych ludzi jest czasem tworzenia wspaniałych wspomnień i przyjaźni na całe życie. Pełen jest radosnych chwil i chciałoby się by trwał jak ...

Recenzja książki Plecy, które chcę kopnąć
Klaps... Opowiadania trzy
Recenzja książki "Klaps...Opowiadania trzy"

Co lub kto ma największy wpływ na to jak mogą potoczyć się nasze losy. Każdy może udzielić na to pytanie innej odpowiedzi. Według mnie to my sami i nasze decyzje niebywa...

Recenzja książki Klaps... Opowiadania trzy

Nowe recenzje

Skąd się bierze kupa?
To co przedszkolaki lubią najbardziej
@alicya.projekt:

Każdy kto miał kiedykolwiek styczność z przedszkolakami, doskonalone wie, że na pewnym etapie wszystko związane z kupą ...

Recenzja książki Skąd się bierze kupa?
Wilcza chata
Wilcza chata.
@Malwi:

Recenzja książki „Wilcza Chata” Michała Śmielaka to moje osobiste przemyślenia po zanurzeniu się w gęstą atmosferę Bies...

Recenzja książki Wilcza chata
All in. Serce ze szkła
Miłość z terminem ważności
@maitiri_boo...:

Czytałam tę książkę jakiś czas temu, ale po raz pierwszy dopiero w nowym wydaniu. Nie znałam tej historii wcześniej i n...

Recenzja książki All in. Serce ze szkła
© 2007 - 2024 nakanapie.pl