FortunateEm to autorka, której wszystkie wydane do tej pory książki mam już za sobą. Jej twórczość, całkiem przypadkiem, poznałam w zeszłym roku za sprawą pierwszej części "Scars", która zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. Od tamtej pory sięgam po jej książki w zasadzie w ciemno, bo chociaż autorka publikuje swoje prace również na wattpadzie, czytam je, dopiero gdy zostają wydane.
"Wszystko, czego w tobie nienawidzę" to pierwsza część dylogii "Wszystko", która skupia się na historii Aziela Crawforda i młodszej o osiem lat Snow Hawley.
Ona jest młodą Irlandką, córką narkotykowego bossa, natomiast on Anglikiem, który należy do rodziny, rządzącej siecią brytyjskich kasyn. Ich ojcowie zawiązują sojusz, ale aby został on solidnie przypieczętowany, zapada decyzja o ich ślubie. Czy marząca o wielkiej i romantycznej miłości Snow, odnajdzie szczęście u boku zimnego i zdystansowanego Aziela? Czy mimo zaaranżowania ich małżeństwa staną się dla siebie kimś ważnym? Czy w ich świecie w ogóle można mówić o miłości i szczęściu? Odpowiedzi na te pytania otrzymacie, sięgając po najnowszą książkę autorstwa FortunateEm.
Muszę przyznać, że pierwszy tom dylogii "Wszystko" zaskoczył mnie tym, że pomimo tego, że rodziny Aziela i Snow są powiązane z przestępczym półświatkiem, w książce jest zaskakująco mało o samej działalności mafijnej, która w zasadzie jest jedynie tłem całej historii. I chociaż z początku wydawało mi się to co najmniej dziwne, w ogólnym rozrachunku oceniam to zdecydowanie na plus.
W swojej najnowszej książce autorka skupiła się w stu procentach na wzajemnej relacji Aziela i Snow, która jest trudna, zawiła i napisana w taki sposób, że czytelnik dopiero pod koniec dowiaduje się całej prawdy o niej. Snow w tej historii jest zdecydowanie słoneczkiem. Pomimo sytuacji, w jakiej się znalazła, ma cały czas nadzieję na to, że jej małżeństwo chociaż aranżowane, może być szczęśliwe i udane. Jednak czy są na to jakieś szanse? Tego nie zdradzę, ale mogę Was zapewnić, że Aziel będzie tym, który nie raz Was zaskoczy. Czy pozytywnie? Sprawdźcie sami.
Jedyne, co mogę Wam zdradzić to fakt, że jak w każdej książce tej autorki, możecie spodziewać się wachlarza emocji: od śmiechu, aż po łzy. Dlatego, jeżeli lubicie publikacje, które trzymają w napięciu i wywołują ogrom emocji, zdecydowanie będzie to książka dla Was.
W zasadzie jedyne, co nieco przeszkadzało mi w tej publikacji to ilość scen zbliżeń głównych bohaterów. Chociaż nie mam nic przeciwko erotyce i obrazowym przedstawianiu scen łóżkowych, a wręcz lubię, gdy takie sceny występują w książkach to jednak w pewnym momencie, było tego, przynajmniej dla mnie, zdecydowanie za dużo.
Chociaż nie jest to moja ulubiona książka FortunateEm, z niecierpliwością będę wyczekiwać premiery kolejnej części. Chociaż kto wie, może tym razem moja ciekawska natura weźmie górę i zdecyduje się zerknąć na wattpada, aby dowiedzieć się, jak dalej potoczą się losy Aziela i Snow.