Bóg, Honor, Seks, Ojczyzna recenzja

„Bóg, honor, seks, Ojczyzna” Jarosława Derkowskiego, czyli liczyłam na... no właśnie nie wiem, na co liczyłam!

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Orestea ·4 minuty
2024-07-21
Skomentuj
13 Polubień
„Nie żyję. Właśnie tego dnia, kiedy wszystko zdawało się piękne i wreszcie ułożone na swoim miejscu, przestałem żyć. Nie to, że umarłem, co to to nie. Jednak przestałem żyć. I to dosłownie. Nie wiem, czy w tym przypadku definitywna śmierć nie byłaby lepsza”. [s. 15]

Tak właśnie się zaczyna ta dziwna powieść Derkowskiego.
„Dziwna” nie dlatego, że jest nowoczesna w formie - bo nie jest. Ani dlatego, że niby akcja jest, a jej nie ma - bo to już było i to w mistrzowskim wydaniu. Ani nie dlatego, że prawie do końca nie wiadomo, co z tą śmiercią - bo to także już gdzieś widziałam. Nie raz. Ale dlatego, że cały tydzień z tą książką chodziłam i zastanawiałam się, czy mi się podobała czy nie. I mam wreszcie swoją odpowiedź - nie, nie podobała się. Ale czy to dobra książka - cokolwiek byśmy pod tym „dobra” nie rozumieli - to już inna sprawa.
I tu odpowiedź jest znacznie bardziej skomplikowana i odpowiedziałam sobie na to - prawdopodobnie tak.

„Ludzie zniekształcają dzień, który zwykli nazywać najważniejszym lub najpiękniejszym w swoim życiu. Patrzą na wartość pieniądza, a nie na wartość człowieka. Dlaczego w ogóle chcieć spędzać ten dzień z ludźmi, których się nie zna, a być może nawet nie za bardzo lubi? Bo tak wypada? Dlaczego nie zaprosić tych, z którymi jest się najbliżej, ale nie przez krew, tylko przez czas i uczucie?” [s.152-153]

Kłopotem nie jest dla mnie treść i forma książki, tylko kurde zadęcie z jakim jest zapowiadana przez wydawnictwo i samego Autora w słowie wstępnym. I to jest moja wina, to moje rozczarowanie czytelnicze. Bo mogłam nim zarządzić, mogłam nie napinać się i nie oczekiwać za wiele! Ale tyle mi było obiecane! Miało być o Śląsku i śląskości - bardzo na czasie temat (od razu powiem: tak, śląski jest dla mnie językiem i powinien taki właśnie mieć status. Każdy kawałek Polski powinien mieć możliwość rozwoju własnej kultury, a różnice językowe trzeba szanować i rozwijać, a je jechać na ujednolicenie) - a w sumie w „Bóg, honor, seks, Ojczyzna” Jarosława Derkowskiego jest o tym niewiele. Ot, dziadek w głowie narratora w pewnym momencie zaczyna mówić po śląsku i z wnukiem o tożsamości rozmawiać.
W sumie akcja mogłaby być i na Podkarpaciu, i w Małopolsce, i w Lubuskiem i tyle by było kolorytu lokalnego. Podmienić parę szczegółów i kropka.
Miało być o seksie (tak, Lubie o tym poczytać i co mi zrobicie?), a było duszno i świętoszkowato, bo bohater-narrator dużo by chciał i przyznaje się do „żądz i pokus”, ale oczywiście lepsza część jego charakteru zawsze zwycięża. Zawsze! Czasem na krawędzi jest, ale mu się udaje nie zejść ze ścieżki monogamii.
Miało być o Bogu i Ojczyźnie rozliczeniowo i w ogóle, a w mojej opinii nie udało się wyjść poza publicystykę, tą mainstreamową, niewiele wnoszącą, politycznie poprawną (uwielbiam polityczną poprawność i cieszę się, że „żyjemy w jej terrorze”, ale na wszechobecny Chaos - kto we własnej głowie jest tak poprawny cały czas????) - czyli letnią i w sumie wtórną.

„[…] jeśli człowiek się o cos modli: o zdanie egzaminu, o zwycięstwo w zawodach czy o wyzdrowienie, to tym samym zwraca się do Stwórcy, zawracając mu gitarę.[…] No i jeśli już się zwracamy, to po to, by on nagiął się do naszej woli i zmienił swoją, A przecież pychą jest uważanie, że Bóg jest równy człowiekowi, a raczej człowiek Bogu, i może mu dyktować warunki”. [s.280]

Bohater-narrator do nas mówi - a raczej wykłada i prawi kazania o tytułowych kwestiach, i jak to w głowie - rzeczy w tej narracji rzadko są liniowe. Jedna myśl przechodzi w drugą, nim ta pierwsza się skończy. To fajny zabieg, bo wciąga w świat bohatera i w jego życie w sposób niebywale intymny. Zwłaszcza, że zaczyna się mocno - od śmierci narratora i wizji jego bardzo ciężarnej nastoletniej córki, oraz jego żony trzymającej go za tyłek. Ale potem - mimo iż przesuwamy się z tematu na temat, od postaci do postaci, od wydarzenia do wydarzenia - pojawia się (oczywiście u mnie, piszę to z subiektywnej pozycji) znudzenie.
Język jest… gazetowy, publicystyczny. Obły. Bohater-narrator nie tyle wpuścił nas do swojej głowy, pozwalając nam voyerystycznie śledzić przeżyte przez siebie wydarzenia/wspomnienia, tylko pozwoli nam słuchać czytanej na głos, zredagowanej autobiografii. Tak to dla mnie się czyta, serio.
Posłuchajcie siebie, jak myślicie! Fragmenty myśli, niepoukładane obrazy, niepokorne i nieuczesane, niegrzeczne, a czasem wredne i wulgarne. Ja taka jestem w swojej głowie! Co może źle świadczy o mnie, oczywiście. A ten bohater-narrator? Jakby książkę o sobie pisał! I musiał, no musiał zahaczyć o wszystkie współczesne tematy, które są powodem sporów i debat…

„Fajnie byłoby, gdyby dzieciaki uczyły się mniej, ale lepiej. Zamiast wypełniaczy potrzebna jest kwintesencja praktycznej wiedzy połączona z budowanie wiary i pewności młodego człowieka, że cokolwiek się w życiu stanie, ma on narzędzia, dzięki którym przetrwa. Mniej dogmatycznych starych bredni, a więcej wiedzy, którą wykorzystuje on na co dzień”. [s.177]

Tak że tak no. No nie wiem! Mogło być fajnie, ale za dużo tego wszystkiego i z za dużym zadęciem. Ale pytanie, które Autor zadaje są ważne. I są momenty, w których jest boleśnie szczery, zwłaszcza te, w których patrzy na siebie jak na samca w pewnym wieku, z pewnymi potrzebami.
W sumie - weźcie, samo przeczytajcie i sprawdźcie, czy się słusznie czepiam, czy się tylko przywalam, bo mogę.
Dziękuję portalowi nakanapie.pl za możliwość przeczytania i oceny książki.

Moja ocena:

× 13 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bóg, Honor, Seks, Ojczyzna
Bóg, Honor, Seks, Ojczyzna
Jarosław Derkowski
6.9/10

Podobno umierającemu człowiekowi przewija się przed oczami całe życie. Bohaterowi powieści Derkowskiego jawią się jednak przede wszystkim polskie problemy: tożsamość, religia, tolerancja; myśli też o...

Komentarze
Bóg, Honor, Seks, Ojczyzna
Bóg, Honor, Seks, Ojczyzna
Jarosław Derkowski
6.9/10
Podobno umierającemu człowiekowi przewija się przed oczami całe życie. Bohaterowi powieści Derkowskiego jawią się jednak przede wszystkim polskie problemy: tożsamość, religia, tolerancja; myśli też o...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Cześć Kochani, Czytliście kiedyś książkę, która jednocześnie wywoływała was potężne poczucie niezgody i jednocześnie bezwarunkowej akceptacji dla treści? Jarosław Derkowski pisząc BHSO - Bóg Honor ...

@violettabocian @violettabocian

Książkę pod tytułem Bóg, Honor, Seks, Ojczyzna wybrałem do recenzji z kilku powodów. Pierwszym z nich był intrygujący tytuł, w sposób bezpośredni nawiązujący i rozszerzający dewizę Wojska Polskiego: ...

@miguelrafael @miguelrafael

Pozostałe recenzje @Orestea

Psychologia wojny
Leo Murray, „Psychologia wojny”, czyli wszystko o moich kumplach.

Zanim przeczytałam „Psychologię wojny” Leo Murray, za najlepszą książkę o psychologii wojny i zabijania uważałam „On killing” płk. Dave’a Grossmana. Po przeczytaniu ksią...

Recenzja książki Psychologia wojny
Ferdinand Porsche
Karl Ludvigsen, "Ferdinand Porsche. Ulubiony inżynier Hitlera”, czyli bohater jako rysunek techniczny

„[…] spokojna pewność siebie, wsparta u Porschego ogromną wiedzą w zajmujących go dziedzinach i rozległymi zainteresowaniami, wielu urzekała. Dzięki temu łatwo znajdo...

Recenzja książki Ferdinand Porsche

Nowe recenzje

Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie
Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie