W Noczniku niedaleko Świebodzina, kelnerka z podrzędnego bistro marzy o latynoskim kochanku i namiętności rodem z południowoamerykańskiej telenoweli. Wykładnią jest dla niej skład brazylijskiej drużyny piłkarskiej. I, jak to w powiedzeniu "Uważaj o co prosisz" bywa - miejscowy kawaler sprowadza sobie brazylijską żonę, a wraz nią - do zapyziałej wiochy wkracza Nowe wywracając lokalny spokój i obyczaj do góry nogami.
Fortuna otwiera przed Edytą drzwi wielkiego świata i nowych możliwości. Za sprawą brazylijskich interesów cudzoziemskiej żony sąsiada, Edyta z takiej sobie kelnerki awansuje na lokalną bizneswoman i filar społeczności. Co ciekawe, to właśnie Edyta wskazuje Edwigez sposoby, jak wykorzystać przywary miejscowych, ich konflikty i zależności do wtopienia się (i wkupienia) w społeczność Nocznik; rozkręcenia własnego biznesu i wkręcenia weń lokalesów w te kokosy, którzy oczywiście "niech Bóg broni" ale "pieniądz nie śmierdzi"...
Okładka w klimatach sielsko-anielsko sugeruje poniekąd odrealnioną love-story: Umiarkowanie lotną, za to cukierkową możliwe, że za bardzo.
I tu: Zaskoczenie.
To lekkie, sympatyczne poczytadło dla relaksu i poprawy pogody ducha. Zwarte i spójne fabularnie, bez zbędnych dłużyzn i ozdobników, przemyślane w ogóle i w szczególe. Wszystko ma tu swoje miejsce i czas. Kolejne elementy tej osobliwej układanki gładko wskakują na swoje miejsca tworząc fantazyjną, wielobarwną mozaikę.
Zgoda, Kochaj i jedz, Brazyliszku jako powieść nie rzuca na kolana. W tym względzie mieści się w ramach szeroko rozumianego standardu. Jako romans również porusza umiarkowanie. Jednakże w swojej kroju, fantazji rysunku - książka jest na swój sposób wyjątkowa. To ten rodzaj prozy równie ożywczej co odkrywczej ukrytej w niepozornych okładkach, która nie widzieć gdzie i kiedy ukradnie czas. Książka Michaliny Kłosińskiej-Moedy żyje.
I to jest to nieuchwytne "coś" co sprawia, że Kochaj i jedz, Brazyliszku się wyróżnia i przerasta sobie podobne powieścidła o głowę.
Najbardziej - co uważam za plus i walor książki - za interesujące spojrzenie na wieś i jej problemy w Polsce B: Wykluczenie, ubóstwo, mentalna parafiańszczyzna, brak perspektyw, marazm - by wymienić niektóre z poruszonych bolączek. Wzajemne pretensje, uprzedzenia, zadawnionych waśnie wszechobecne plotki - stanowią interesujące spektrum zasklepiałej, dewociarskiej mentalności. Michalina Kłosińska-Moeda wnosi w ten szaro-bury świat powiew egzotyki, próbki brazylijskiej kuchni, nie znaną dotąd witalność i energię. Kochaj i jedz, Brazyliszku to osobliwy, momentami irytujący (wykrzyknik "jaa-cie!") miszmasz kultur, smaków i barw z dyskretną nutą soap-opery. Interesujący miszmasz. Bardzo interesujący.