Narkonomia recenzja

Buch, kreska – haj

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @alicya.projekt ·4 minuty
2023-05-17
Skomentuj
5 Polubień
Lubię, gdy książka zmusza myśli, by pobiegły innym niż zazwyczaj torem. Dlatego na wstępie chciałabym się z wami czymś podzielić, jestem ciekawa waszych opinii i reakcji.

W pewnym momencie Tom Wainwright, autor „Narkonomii”, dochodzi do wniosku, że by przekonać potencjalnego nabywcę do niekupowania narkotyków, nie powinno się straszyć go utratą zdrowia – i w sumie racja, wszak w tej materii lubimy mawiać, że „na coś trzeba umrzeć” i przecież, że to nasza prywatna sprawa, co sami sobie robimy. To po pierwsze. Po drugie przez długie lata człowiek ma przecież włączoną opcję niezniszczalności i takie argumenty do niego po prostu nie trafiają. Po trzecie, co potwierdzają liczne badania, większość użytkowników narkotyków, nawet tych fizycznie najbardziej uzależniających, wcale nie popada w wyniszczający nałóg – to mit. W obliczu tych faktów, autor dochodzi do wniosku, że lepiej odwołać się do naszego sumienia. Według niego w ramach lekcji/pogadanek, nie zanudzać opowieściami o wyniszczeniu organizmu i żebraniu, ale o tym do czego zdolne są kartele narkotykowe. Pokazywać zbrodnie, masowe mordy – i te na pokaz ku przestrodze -, efekty tortur, zastraszania rodzin, porwań, handlu ludźmi, wymuszenia, ruinę i przemoc wywołaną walką o strefę wpływów. Uświadomić nam skalę brutalnych zbrodni, która stoi za jednym buchem, kreską…upragnionym hajem.

W pierwszym momencie pomyślałam: dobre, logiczne, możliwe! A później ogarnęły mnie wątpliwości. Jeśli takie odwołanie miałoby zadziałać, to przecież po licznych, uświadamiających kampaniach, nie kupowalibyśmy już produktów z olejem palmowym, farmy fretek nie miałyby racji bytu, walczylibyśmy realnie z nadprodukcją plastiku, w którym dosłownie toną kraje trzeciego świata, walczylibyśmy z przemysłową hodowlą zwierząt i nie kupowalibyśmy kosmetyków testowanych na zwierzętach. Niestety tak się nie dzieje. Czy w kwestii narkotyków byłoby inaczej? Czy może jednak warto, bo kropla drąży skałę?

Pozostawię to waszemu osądowi.

_____________________

Buch, kreska – haj

Co do samej książki, to muszę się wam przyznać, że nie spodziewałam się tak ciekawej lektury. „Narkonomia”, to naprawdę kawał rzetelnego dziennikarstwa zestawionego z ogromną wiedzą dotyczącą prowadzenia biznesu na globalną skałę. Tom Wainwright bezkompromisowo porywa nas w oko cyklonu, by odsłonić przed nami absurd naszego myślenia, pułapki i manipulacje, jakim na co dzień ulegamy. Aż mi włos stawał dęba, gdy uświadomiłam sobie, jak wiele autor ma racji, gdy pokazuje nam podobieństwa między działaniami podejmowanymi przez wielkie korporacje np. McDonald, i kartele narkotykowe. Punkt po punkcie: zmowy cenowe, zmowy terytorialne, zmyślny PR (to o narkotykowych bossach śpiewa się romantyczne ballady), innowacyjna logistyka, aktywna sprzedaż internetowa, szukanie najtańszych rąk do pracy, wyzysk, wyzysk i wyzysk… itd.itp. Jedyna różnica, to mniej lub bardziej, kreatywne podejście do unikania odpowiedzialności karnej… (no może jeszcze, jak zauważa autor, podczas internetowych zakupów, diler okazuje się bardziej pomocny i kompetentny od pracowników Amazona).

Co gorsza opisując metody działania karteli, autor obnaża także słabość rządów (głównie państwa Ameryki Środkowej, Południowej i Meksyk), które podejmują nieudolną walkę z produkcją narkotyków, tak naprawdę uderzając w najsłabszych i wzmacniając przestępców. Okazuje się, że modne i narzucone światu przez USA prohibicyjne podejście do narkotyków zawiodło po całości, a o niczym dobrym, to nie świadczy. Absurdalna, długoletnia wojna i zakazy stworzyły bowiem „rynek silniejszego” i patologię jako logiczną konsekwencję, właśnie owych zakazów. Polityka represji, z użyciem siły sprowokowała rozrost problemu zamiast go hamować. W skrócie: kryminalizacja myślenia o problemie narkotykowym, zrodziła kryminalizację problemu narkotykowego. W efekcie instytucje państwowe są zgniłe, więzienia nie spełniają swojej funkcji, bo zamiast resocjalizować, „wychowują mafijnych żołnierzy”, policja jest skorumpowana, dziennikarze i aktywiści znikają bez śladu (albo ich okaleczone ciała zawisają ku przestrodze na wiaduktach), a ludzie nie mogą czuć się bezpiecznie ani na ulicy, ani w swoich domach. Kuriozalne wręcz są sytuacje, w których szary obywatel, najzwyczajniej w świecie boi się zatrzymać na czerwonych światłach, gdyż akurat ktoś może planuje urządzić tu zasadzkę, nie licząc się z ilością postronnych ofiar.

To co może wydawać się niektórym w książce kontrowersyjne, to poparcie dla legalizacji używek. Autor daje dosyć jasno do zrozumienia, że narkotyki, to interes, jak każdy inny i nie ma co się łudzić, że po prostu zniknie – jest zbyt lukratywny. Jedynie legalizacja i stworzenie silnych narzędzi państwowych, może pozwolić na kontrolowanie tego rynku i praw nim rządzących. Musiałoby się to jednak odbyć na poziomie globalnym. Zmiana przepisów w pojedynczym kraju większych efektów nie przyniesie – bo elastyczny narkobiznes, po prostu ten problem obejdzie. Co prawda niektóre państwa, jak Urugwaj i Boliwia, wyłamały się już spod wpływów USA w tym zakresie i radzą sobie problemem narkotykowym zaskakująco dobrze. To przykład na to, że to nie taki zły kierunek, jak nam przez lata wmawiano. Zmiany jednak, jak już wspomniałam, musiałyby się odbyć na większą skalę, by przynieść bardziej satysfakcjonujące efekty.

„Narkonomia”, to pasjonująca i zarazem przerażająca lektura. Bo pokazuje jak niewiele wiemy o świecie, jak głęboko jesteśmy wepchnięci w mechanizmy, o których istnieniu nie mamy pojęcia – i to, jak się zapewne domyślacie, nie tylko o narkotyki mi chodzi. Reportaż, mimo swojego tematycznego ciężaru, napisany jest w bardzo przystępny sposób, z pewną dozą humoru. Co prawda trafiają się w nim momenty nieco nużące – zbyt wiele opisów miejsc i osób, które niewiele mi mówiły i z mojego punktu widzenia, niewiele wnosiły do treści – więcej znajdziecie tutaj jednak błyskotliwych analiz i ciekawych porównań.Podsumowując: „Ta książka to poradnik biznesowy dla narkotykowych bossów. Ale także strategia na ich pokonanie.”


Moja ocena:

× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Narkonomia
2 wydania
Narkonomia
Tom Wainwright
7.4/10

Czego nauczyli się szefowie gangów narkotykowych, obserwując świat wielkiego biznesu? Jakim cudem początkujący szef kartelu narkotykowego może odnieść sukces w nielegalnej branży o wartości 300 miliar...

Komentarze
Narkonomia
2 wydania
Narkonomia
Tom Wainwright
7.4/10
Czego nauczyli się szefowie gangów narkotykowych, obserwując świat wielkiego biznesu? Jakim cudem początkujący szef kartelu narkotykowego może odnieść sukces w nielegalnej branży o wartości 300 miliar...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Tom Wainwright w swojej książce „Narkonomia” zabiera czytelników w niezwykłą podróż po jednym z najbardziej dzikich (niebezpiecznych) sektorów światowej gospodarki – rynku narkotykowym. Jest to cieka...

@atypowy @atypowy

Lubicie ekonomię? Pamiętam, jak pierwszy raz na studiach miałam zajęcia z ekonomi, to dla mnie była totalnie czarna magia i do tej pory nie wiem, co na nich było😁 I jeszcze jedno pytanko mam do Was, ...

@ksiazka_ukryta_w_puszczy @ksiazka_ukryta_w_puszczy

Pozostałe recenzje @alicya.projekt

Auroria. Cienie
Odpruty cień

@ObrazekCałkiem niedawno rozpływałam się w zachwytach nad pierwszym tomem „Cieni”, teraz mogę już ze wszystkich sił zachęcać was do sięgnięcia po kontynuację. Po raz d...

Recenzja książki Auroria. Cienie
Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie. Tom 1
Gdzie demon nie może, tam wiedźmę pośle

Gdybyście przeglądając listę projektów przebranżawiających bądź mających przysłużyć się rozwojowi waszych kompetencji (nie tylko) zawodowych, trafili na ofertę KURSU OPI...

Recenzja książki Kurs opieki nad duszami. Rozszczelnienie. Tom 1

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka