Matki na fejsie recenzja

Bycie matką to śmiech, pot i... przypał za przypałem...

Autor: @maciejek7 ·2 minuty
2024-08-26
Skomentuj
30 Polubień
Chociaż mam już dorosłe dzieci, to jeszcze pamiętam swoje początki bycia matką. Co prawda, może to były inne czasy i inne relacje, ale po lekturze tej książki, wiem już, że bardzo brakowało mi takich właśnie przyjaciółek, z którymi mogłabym dzielić to "szczęście bycia matką" po raz pierwszy. Owszem, miałam wówczas przyjaciółki, lecz nie miałam takiego kontaktu z tymi, które też miały dziecko w tym czasie, co ja. Telefon był wtedy rzadkością, a kontakt listowny nie ułatwiał rozmów...

"Matki na fejsie" to lekka i zabawna a nawet wręcz rozśmieszająca momentami do łez lektura, przyciągająca swoją kolorową okładką i tytułem. Gdy na okładce zobaczyłam jeszcze kota, wiedziałam, że musi być niezła zabawa. Okazuje się, że ten kot ma dość pospolite imię (jak na te czasy), bo nazywa się... Janusz. Nic dodać, nic ująć...

Elegancka i opanowana Luiza, nieśmiała i niewinna Paulina, roześmiana i dowcipna Klaudia oraz wyszczekana i szalona Lala spotykają się w szpitalu na sali poporodowej. Są jak cztery żywioły i chociaż wydaje się, że zupełnie do siebie nie pasują, to jednak dziwnym zrządzeniem losu stają się jednym zespołem, są jakby idealną grupą matek na dobre i na złe.
Każda z nich ma inne doświadczenia, każda ma inną sytuację rodzinną, chociaż z czasem okaże się, że tak wiele je łączy jak również i dzieli. Żadna z nich nie spodziewała się takiego przebiegu wydarzeń i splotu różnych powiązań, lecz tak przecież w życiu często bywa. Nie o wszystkim wiemy i nie o wszystkim możemy decydować sami.
Autorka z przymrużeniem oka podaje w książce wiele ważnych i istotnych informacji, które są niesamowicie przydatne nie tylko kobietom, i to nie nie tylko o ciąży i samym porodzie, ale także o czasie po, czyli połogu, depresji poporodowej, opieki nad noworodkiem, karmieniem itp.
I chociaż obecnie wielu mężczyzn bardzo pomaga swoim partnerkom (wiem, bo mam dzieci), to zdarzają się też i tacy mężczyźni, którzy właściwie sami zachowują się jak dzieci, więc kobiecie po wyjściu ze szpitala dochodzi jeszcze jedno, dorosłe już dziecko w postaci męża...
Dlaczego Luiza jest tak samodzielna i opanowana? Dlaczego Paulina jest taka nieśmiała i wycofana? Jakie problemy ma Klaudia? Dlaczego Lala nie chce się wiązać na stałe z ojcem swojego dziecka? W jaki sposób pomogą sobie wzajemnie?

"Z szaleństwem Lali, dowcipem Klaudii, niewinnością Pauliny i opanowaniem Luizy były jak cztery żywioły. Idealny układ, w którym teraz ziała dziura przypominająca rozmiarem Wielki Kanion. A wszystko przez jej męża, który nie dość, że nie umiał utrzymać ptaka w spodniach, to jeszcze strzelił gola dwóm kobietom w podobnym czasie."
Polecam te książkę wszystkim kobietom bez względu na wiek. To naprawdę rewelacyjna lektura i dobra zabawa. Niesamowita historia o młodych matkach, która rozbawi do łez.
Sama początkowo nie spodziewałam się tak z humorem przedstawionej opowieści, która wcale nie jest śmieszna.

Książkę przeczytałam dzięki Pani Bognie z Prart-Media oraz Wydawnictwu ZNAK.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-08-25
× 30 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Matki na fejsie
Matki na fejsie
Melka "Soymel" Kowal
9.1/10

Hejka, Mamusie! Co robicie, kiedy dziecko zjadło psią kupę? Jakie macie sposoby, żeby wasz bombelek przesypiał noc? Czy mocna kawa z fusami może wywołać poród? Co zrobić, jeśli właśnie odkryłyście, ż...

Komentarze
Matki na fejsie
Matki na fejsie
Melka "Soymel" Kowal
9.1/10
Hejka, Mamusie! Co robicie, kiedy dziecko zjadło psią kupę? Jakie macie sposoby, żeby wasz bombelek przesypiał noc? Czy mocna kawa z fusami może wywołać poród? Co zrobić, jeśli właśnie odkryłyście, ż...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Matki na fejsie” Melki Kowal to książka, która była bardzo potrzebna na czytelniczym rynku! Sama jestem mamą dwójki maluszków i wiem, że bywa ciężko, choć z reguły przychodzi piękny moment, który po...

@Gosia @Gosia

Dzień dobry, moje kochane Moliki 🤎 Wytężam pamięć i nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz się tak przednio bawiłam przy lekturze. Brzuch bolał mnie ze śmiechu, a i łzy rozbawienia spływały m...

@klaudiaciepielak @klaudiaciepielak

Pozostałe recenzje @maciejek7

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skręci w zupełnie innym kierunku. I jak jednak wiele ...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Niewinna
Winna czy... niewinna...

Nie znałam wcześniej tej autorki, więc dla mnie lektura tej książki była okazją do poznania jej twórczości. I chociaż "Niewinna" jest książką dla młodzieży, to jej temat...

Recenzja książki Niewinna

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka