Cała prawda recenzja

Cała prawda

Autor: @Morella ·3 minuty
2022-09-13
Skomentuj
6 Polubień
Czy w miasteczku Prawda jest na nią miejsce?

Sama intryga, której daleko do znalezienia się nawet w pobliżu prawdy, jest rzeczywiście istną komedią z wieloma pokręconymi wątkami i nieszablonowymi w zachowaniach bohaterami.
Wiktor „Boruta” Wiśniewski, będąc na fali osobistych aspiracji i sadystycznej potrzeby dokuczenia największemu wrogowi, postanawia skorzystać ze skrajnie dziwnej i o dziwo kuszącej oferty Hanny Tak-jak-mój-ojciec-nienawidzę-Boruty Sokołowskiej. Oboje mieli logiczne powody, by wstąpić w umowny związek małżeński. Hanna rozpaczliwie chciała zachować majątek po zmarłym ojcu w całości, a Wiktor niczego tak nie pragnął, jak mieć dostęp do dóbr znajdujących się na ziemi sąsiada/wroga. Hanka dodatkowo chciała utrzeć nosa niewiernemu narzeczonemu i siostrze, którzy popełnili wobec niej najgorszą z możliwych zdrad. Pojawia się też drugi wątek. Obok komedii sytuacyjnej mamy też wątki romantyczne, które są tak skomplikowane, aż momentami wydają się nieprawdopodobne. Jest zdrada, uczucie na granicy fascynacji połączonej z obsesją, wielka miłość i zazdrość na wielu poziomach.
Cała opowieść rzeczywiście jawi się jako komedia romantyczna, bo wątki uczuciowe poniekąd zdominowały fabułę. Jednak „Cała prawda” pokazuje również inne, mniej przyjemne obrazy. Każdy bohater to osoba mocno poraniona emocjonalnie. Wszystko skupia się tak naprawdę na chłodzie w relacjach rodzinnych. Edward Sokołowski był człowiekiem „nie do wytrzymania”, w efekcie czego jego cztery córki z dwóch związków mogły śmiało mówić, że są z rozbitej rodziny. Nie dość, że patchworkowej, to jeszcze emocjonalnie niestabilnej. Relacje sióstr niby są poprawne i życzliwe, jednak między Felicja a Hanną istnieje zatarg, którego źródłem (pomijając już ojca) jest ich matka. Obie dziewczyny mają do siebie żal o to, że rzekomo jedna jest dla matki ważniejsza od drugiej. Jako poboczny obserwator, mogę stwierdzić tylko, że najbardziej poszkodowaną w tym wszystkim jest samo źródło konfliktu, czyli matka. Oczywiście nadal wszystko i tak kręci się wokół „złego” ojca. Ten wątek jest dla mnie jednak najciekawszy. Osobowość Edwarda stanowi niezłe wyzwanie i świetnie się bawiłam czytając o jego przewrotnej logice.
Za to osoba Wiktora "Boruty" nie była wyzwaniem w ogóle. Od razu wydało mi się jasne, że pod tą twardą skorupą tkwi miękkie i wrażliwe wnętrze. Wiśniewski to kolejny bohater z syndromem niekochanego w dzieciństwie dziecka, a to, że mimo ponurych doświadczeń, zachował czystość serca, idealnie pasuje do wizerunku „tego dobrego”. Wszak tak właśnie w komediach romantycznych jest. Ten pozornie zły okazuje się być tak naprawdę ciepłym, dobrym i pełnym uczuć księciem z bajki. I jak na porządną reprezentację tego gatunku przystało, splot zdarzeń i przypadków to dynamiczna karuzela błędów, pomyłek i emocji.

Pochłonęłam tę książkę w jeden dzień, co uznaję za osobisty wyczyn, bo nie jest to cienka lektura. Pozycja liczy prawie sześćset stron, zatem jest to co robić. Przyznaję, że z początku miałam nieco kłopot ze wciągnięciem się w treść. To przez specyficzny sposób opowieści. Język jest bardzo bogaty, stylizowany na gwarę, ale przede wszystkim zdania są bardzo rozbudowane. Z początku nieco się w tym bogactwie opisów gubiłam i zaburzyło mi to przyjemność czytania. Dopiero gdy przekroczyłam setną stronę, wciągnęłam się tak na poważnie i mogę spokojnie powiedzieć, że dla tej historii mogłabym nawet zarwać noc.

W fabule tylko jedna osoba zupełnie mi nie pasowała do całości. Osoba Jakuba Wąsa była niczym kwiatek do kożucha. Teoretycznie jego obecność miała wytłumaczenie, jednak on mi tam po prostu nie pasuje. Jego głupota była wręcz niewyobrażalna i mimo sarkastycznego, zabawnego tonu opisu, czułam się zirytowana. Może to też dlatego, że Jakub Wąs to klasyczny przykład gogusia, który dzięki ładnej buźce uprawia jedynie ślizg przez życie i bez żadnego wysiłku, z głupoty dostaje to, co chce.

Autorkę poznałam dzięki lekturze „Sagi wiejskiej”, która jest jedną z moich ulubionych serii. Z ciekawością sięgnęłam po inny gatunek literacki pani Kasi. Chciałam się przekonać, czy na tym polu, z tym gatunkiem również się polubimy. Po lekturze „Całej prawdy” spokojnie mogę powiedzieć, że tak. Po początkowych trudnościach z dostosowaniem się do specyficznego stylu języka książkę czyta się naprawdę świetnie. Fabuła gwarantuje dobrą zabawę i nie sposób się nudzić.

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za przedpremierowy egzemplarz do recenzji.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-09-11
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cała prawda
Cała prawda
Kasia Bulicz-Kasprzak
6.9/10

Idealnie w środku tej równiny leży miasteczko Prawda. Położenie jest jedyną idealną rzeczą w Prawdzie, wszystko inne... no cóż. Ktoś kiedyś powiedział, ze wszystkie urokliwe miasteczka są do siebie ...

Komentarze
Cała prawda
Cała prawda
Kasia Bulicz-Kasprzak
6.9/10
Idealnie w środku tej równiny leży miasteczko Prawda. Położenie jest jedyną idealną rzeczą w Prawdzie, wszystko inne... no cóż. Ktoś kiedyś powiedział, ze wszystkie urokliwe miasteczka są do siebie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Edward Sokołowski nie przepada za swoimi czterema córkami, za to uwielbia Bartosza, narzeczonego Hanny. Jako że nie doczekał się syna, tak konstruuje testament, by schedą zajął się przyszły zięć. Umi...

@paulinkusia1991 @paulinkusia1991

Twórczość Kasi Bulicz-Kasprzak jest mi znana, jednak do tej pory jeszcze nie pochyliłam się nad nią bardziej. Na mojej liście z TBR zapisałam sobie jej powieści, lecz kiedy je poznam? Tego nie wie ni...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Pozostałe recenzje @Morella

A gdy znów się spotkamy
A gdy znów się spotkamy

Kristin Harmel kolejny raz udowodniła, że potrafi tworzyć powieści na najwyższym poziomie. Bez wahania, ale z całkowitą pewnością sięgnęłam po najnowszą powieść autorki,...

Recenzja książki A gdy znów się spotkamy
Charlotta
W poszukiwaniu pana Darcy'ego?

"Imperium Jedwabiu: Charlotta" to powieść, która przyciągnęła mnie od samego tytułu. Skojarzenie słów "imperium" i "jedwab" niesie za sobą obietnicę historii pełnej boga...

Recenzja książki Charlotta

Nowe recenzje

Kosztowna pomyłka
Kosztowna pomyłka
@candyniunia:

Nadszedł ten dzień. Nie mogę już dłużej zwlekać z napisaniem opinii o tej książce. Do sięgnięcia po lekturę zachęcił m...

Recenzja książki Kosztowna pomyłka
Ginekolodzy 2
Po prostu bądź
@Zaczytane_koty:

Od premiery książki "Ginekolodzy. Tajemnice gabinetów" upłynęło kilka lat. W medycynie taki czas, to prawdziwy skok w i...

Recenzja książki Ginekolodzy 2
Celina
Recenzja
@aleksandra390:

Tytuł : Celina Autor : Ela Downarowicz Wydawnictwo Videograf Data premiery : 27.02.2024r. #współpracareklamowa #współpr...

Recenzja książki Celina
© 2007 - 2024 nakanapie.pl