Chciwość recenzja

Dziś swoją premierę ma oto ta książka. O czym jest? Już piszę😉. Kiedy ludzie zaczynają wychodzić na ulicę i manifestują przeciw skutkom kryzysu gospodarczego, a banki oraz korporacje podupadają i ogłaszają bankructwo, garstka najbogatszych ludzi czerpie liczne korzyści. Laureat Nagrody Nobla, czyli Herbert Thompson ma wygłosić mowę na szczycie zwołanym w Berlinie. Jednak nie dociera tam tylko ginie w wypadku samochodowym. Świadkiem wypadku jest Jan, który znajduje się w niewłaściwym miejscu i o niewłaściwej godzinie, przez co zostaje wplątany w niebezpieczną grę. Później dowiaduje się co takiego zawierała mowa Noblisty, że tak chciano ją zataić.

Książka już od samego początku jest interesująca z taką nutką tajemniczości oraz pojawiającą się akcją. Środek to matematyka i ekonomia, wytłumaczona w sposób obrazkowy i zrozumiały naprawdę dla każdego. Zakończenie to akcja pędząca coraz szybciej i mająca swoje zwroty. Książkę czyta się szybko, bohaterowie są wyraziści i realni, chyba najbardziej podobała mi się postać Jana gdzie był takim prostym chłopakiem, który jak czegoś nie rozumiał to o tym mówił otwarcie. Fabuła spójna i wielowątkowa. Moim zdaniem książka należy do gatunku sensacji i niestety nie jest dla każdego. Sporo w niej matematyki, takich obliczeń i przeliczeń co nie każdemu przypadnie do gustu. Moja ocena to 7/10.