Chełmno. Pierwszy nazistowski obóz zagłady recenzja

Chełmno/Kuhlmhof - na spotkanie ze śmiercią....

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @Vernau ·4 minuty
2023-04-10
Skomentuj
31 Polubień
Jednym z celów polityki Hitlera była eksterminacja ludności żydowskiej w Trzeciej Rzeszy i na okupowanych terenach oraz likwidacja, czyli po prostu zabijanie osób opóźnionych umysłowo oraz pacjentów szpitali psychiarycznych.

Naziści uczynili z mordowania ludzi prawdziwy przemysł. Poddchodzili do tego metodycznie i skrupulatnie, udoskonalali ten system, tak, jak to się robi przy produkcji np. butów w fabryce. Strzelanie, do ludzi było mało efektywne i zbyt obciążające dla niemieckich żołnierzy, a zatem trzeba było poszukać czegoś bardziej "humanitarnego". Wymyślono mordowanie w samochodach ciężarowych tzw. przenośnych komorach gazowych, by wreszcie, mówiąc cynicznie dojść do perfekcji, gdy komory gazowe w obozie w Oświecimu/Auschwitz zabijały ok. 10 tys. ludzi dziennie.

Niezależny amerykański historyk Parick Monague napisał na podstawie własnych badań prowadzonych m.in. w Polsce znakomitą książkę "Chełmno. Pierwszy nazistowski obóz zagłady".

Cyt." Poprzez założenie w Chełmnie ośrodka zagłady przełamane zostały pewne bariery psychologiczne, obóz posłużył też za prototyp dla rozwiązań stosowanych w następnych tego typu miejscach".

Co jest ważne w tej pozycji cyt.: "W wypadku obozu w Chełmnie mamy do czynienia z trzema grupami świadków: personelem obozu, żydowskimi więźniamizmuszanymi do pracy w obozie oraz mieszkańcami wsi i pobliskich okolic". I te wspomnienia są m.in. przytaczane w książce.

Siedmu żydowskim więźniom udało się zbiec z tego miejsca zagłady, sześcioro z nich przeżyło wojnę. Opowiedzieli potem o tym, co się działo w małej wsi pod Łodzią.

Na czele obozu w Chełmnie nad Nerem (niemiecka nazwa Kulmhof) stał Herbert Lange. Rozpoczął on swoją "pracę z mobilną komorą gazową" od mordowania pacjentów szpitali psychiatrycznych na terenie Polski. Specjalnie wydzielony oddział SS z samochodową komorą gazową, czyli po prostu ciężarówką przystosowaną do zabijania ludzi nosił nazwę Sonderkommando Lange.

Dla osób mniej zorientowanych w historii, Sonderkommanda, to były specjalne grupy więźniów, które wykonywały zadania eksterminacyjnie w stosunku do ludności żydowskiej. W obozach koncentracyjnych zajmowali się obsługą krematoriów.

W skład Sonderkommando Lange wchodzili polscy więźniowie, których zadaniem było wyciąganie zagazowanych ciał z ciężarówki, przeszukiwanie ubrań w celu znalezienia kosztowności, wykopywanie dołów w lesie, a potem zakopywanie ofiar.

W ten sposób zamordowano pacjentów ze szpitali psychiatrycznych w Owińskach, znanym ośrodku w Łodzi - szpitalu Kochanówka, szpitalu Dziekanka w Gnieźnie, Kościanie koło Poznania.

Obóz zagłady w Chełmnie nad Nerem, małej wsi położonej koło Łodzi służył do likwidacji Żydów z getta w Łodzi (drugiego największego w Polsce, po warszawskim i najdłużej działającego - do sierpnia 1944 roku) oraz innych okolicznych gett.

To nie było takie miejsce z barakami, komorami gazowymi, jak obozy koncentracyjnie w Oświęcimiu/Auschwitz, czy Majdanek koło Lublina.

Ofiary, które przyjechały na miejsce kaźni, przetrzymywano w pałacu na terenie obozu, a potem w ciężarówkach - komorach gazowych wywożono do lasu, gdzie zakopywano ciała.

Oto zeznania łódzkiego policjanta, którzy pilnowali porządku na tym terenie cyt.: "Następnego ranka cały oddział policji musiał zebrać się na apelu przed kwaterami. Pojawił się tam Lange i jego zastępca Unterscharffüher Plate. Lange wyjaśnił zebranym, że Kuhlmhof to miejsce, w którym Żydzi z Kraju Warty są gazowani, i że naszym zadaniem będzie strzec obozu w lesie, pałacu i wsi, tak by nie dopuścić, tam żadnej postronnej osoby, która mogłaby zobaczyć, co się tu dzieje. Z samą eksterminacją Żydów nie mieliśmy mieć nic wspólnego. Plate dodał na koniec, że każdy, kto zaniedba pełnienia swoich obowiązków lub odmówi wykonania rozkazu, trafi do obozu koncentracyjnego."

W Chełmnie zginęło ponad 150 tys. osób. Wśród ofiar z łódzkiego getta byli Romowie z "obozu cygańskiego" oraz Żydzi z Niemiec, Austrii, Czech i Luksemburga, którzy trafili do Łodzi w 1941 roku. Zagazowono również małe grupy radzieckich żołnierzy - jeńców wojennych oraz rozstrzelano kilka grup Polaków.

Co jeszcze uderza w tym "przemyśle zabijania", o czym pisze autor?

Sposób w jaki można było jeszcze zarobić na ofiarach cyt.: "Deutsche Reisebahn (niemiecka kolej) obciążyła getto kwotą 20 484,80 marek za przewiezienie ich do Koła i odwiezienie strażników z powrotem do Łodzi (każdy transport kosztował ponad 2 900 marek). W marcu transporty wyjeżdżały z getta przez sześć dni w tygodniu, z wyjątkiem niedziel. W tym miesiącu do Chełmna wywieziono 24 687 ludzi."

O obozie w Chełmnie wspominał również Adolf Eichmann podczas składania zeznań przed swoim procesem w Izraelu, który pojechał obejrzeć to miejsce na rozkaz swojego przełożonego cyt.: "Ruszyły tam działania przeciwko Żydom, Eichmann. Jedź, zobacz, co się dzieje. Potem złożysz mi raport."

Jak pisze w Podziękowaniu Patrick Montague, projekt badawczy, którego efektem końcowym jest ta książka zajął mu ponad 20 lat.

Trwało to długo, ale dzięki temu powstała bardzo wartościowa pod względem historycznym książka. Na temat obozu w Chełmnie napisano dotąd niewiele - to słowa autora ze Wstępu.

Ksiażka została wydana w języku angielskim, dzięki czemu historię tego miejsca poznają również zagraniczni czytelnicy. To bardzo ważne, żeby istniały udokumentowane świadectwa, takich zbrodni wojennych. Jak wiemy z historii, nikt na początku nie chciał wierzyć w to, co Niemcy robili z Żydami i innymi ofiarami - nie można przecież masowo mordować i palić ludzi w krematoriach.

"Chełmno. Pierwszy nazistowski obóz zagłady" to bardzo ważna książka.

Ofiarom mówiono, że jadą do pracy, a przyjechali do Chełmna nad Nerem, na spotkanie ze śmiercią...


































Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-04-10
× 31 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Chełmno. Pierwszy nazistowski obóz zagłady
Chełmno. Pierwszy nazistowski obóz zagłady
Patrick Montague
9/10
Seria: Historia [Czarne]

Pierwsze obszerne opracowanie dotyczące obozu śmierci w Chełmnie (Kulmhof), oparte na szczegółowych badaniach archiwalnych i przedstawiające dzieje miejsca, które stało się modelem dla Auschwitz, Tre...

Komentarze
Chełmno. Pierwszy nazistowski obóz zagłady
Chełmno. Pierwszy nazistowski obóz zagłady
Patrick Montague
9/10
Seria: Historia [Czarne]
Pierwsze obszerne opracowanie dotyczące obozu śmierci w Chełmnie (Kulmhof), oparte na szczegółowych badaniach archiwalnych i przedstawiające dzieje miejsca, które stało się modelem dla Auschwitz, Tre...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Vernau

Rumowiska
Dokąd płyniesz życie ...

Czy można wymyślić lepsze słowa na rozpoczęcie powieści cyt.: „ Żal, że powieść można zacząć tylko raz. Drugie zdanie zawsze będzie drugie. Trzecie będzie trzecie. Łatwo...

Recenzja książki Rumowiska
Poza winą i karą
Człowiek złamany – samotność w Auschwitz !

Kim był Jean Améry, autor eseju „Poza winą i karą”? Aby dobrze zrozumieć tę książkę, należy przedstawić kilka faktów z życia autora. Jego prawdziwe nazwisko to Hans ...

Recenzja książki Poza winą i karą

Nowe recenzje

Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem