Lato, gdy mama miała zielone oczy recenzja

Chłopak kipiący złością

Autor: @almos ·2 minuty
2022-01-04
1 komentarz
21 Polubień
Historia opowiadana przez nastoletniego chłopaka, Aleksego, który jest chodzącą złością i agresją, wylewa się z niego uszami. Przede wszystkim jest zły na matkę, za jej wygląd: „Była mała i gruba, głupia i brzydka.”, za jej życie, za wszystko. A ma powody do nienawiści, bo pochodzi z patologicznej rodziny, ojciec opuścił matkę dosyć szybko: „Tata pozbył się mamy, porzucając ją dla jednej Polki z kolczykiem w języku.” Na dodatek młodsza siostra Aleksego zmarła czy zaginęła w dzieciństwie, to jest dla niego źródłem olbrzymiego stresu. Sam Aleksy, zaniedbywany przez matkę i wychowywany przez niewidomą babkę, jest pod stałą opieką psychiatryczną, bierze tabletki, żeby móc normalnie funkcjonować. Okres dojrzewania łączący się z buntem, jest dla niego szczególnie trudny, bo ów bunt to, jak już wspomniałem, niezmiernie silna, skondensowana nienawiść do matki i do całego świata.

Co ciekawe, Aleksy i jego rodzina to polscy emigranci mieszkający w Anglii, ale polskości w książce nie czuje się za grosz, może dlatego, że autorka pochodzi z Mołdawii i o naszym kraju wie niewiele.

I taki to chłopak, wulkan złości, zostaje przekupiony przez matkę, aby wyjechać tylko z nią na wakacje na wieś francuską. Na miejscu, w wyniku dosyć dramatycznych procesów, powoli przechodzi mu złość na matkę, nawiązuje z nią emocjonalny kontakt, uczy się, jak okazywać jej miłość, zaczynają się dobrze rozumieć i nadawać na tych samych falach.

Wszystko to jest opisane, a raczej wspominane przez Aleksego, którego psychodeliczna wyobraźnia karmiona prochami produkuje niesamowite zdania, styl książki jest naprawdę odjazdowy. Oto matka organizuje swoje urodziny: „Odświętnie przystrojony stół wyglądał tak, jakby ktoś obwiesił girlandą kontener na śmieci.” Albo udają się z matką na pchli targ we Francji: „Targ staroci wyglądał tak, jakby Bóg się potknął i wszystko wypadło mu z torby.”

Aleksy trochę też pisze o swoim życiu dorosłym, osiągnął sukces finansowy, ale nie ma szczęścia osobistego: „Wszystkie piękne dni ze swojego życia mógłbym policzyć na palcach zdrowej ręki. Każde wspomnienie trwa zaledwie sekundę i pojawia mi się przed oczami jako pojedynczy widok, niczym obraz uchwycony przez umierającego.”

Książka pani Țîbuleac była wyróżniona w kilku pismach, które czytam i cenię. I tak 'Książki. Magazyn do czytania' uznał ją za jedną z najlepszych 10 książek roku 2021. Zaś w tygodniku Polityka umieszczono ją w dziesiątce najlepszych pozycji zagranicznych. Nie ukrywam, że te wyróżnienia zachęciły mnie do sięgnięcia po książkę. Niemniej rzecz cała jakoś mnie nie porwała, to bardzo dobra proza, ale dla mnie bez przepychu, zdarza się.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-12-31
× 21 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lato, gdy mama miała zielone oczy
Lato, gdy mama miała zielone oczy
Tatiana Țîbuleac
7.9/10

Aleksy, kipiący gniewem nastolatek, po ukończeniu szkoły zamierza pojechać z kolegami do Amsterdamu, zamiast tego jednak udaje się z matką na wieś do Francji. Mają spędzić razem lato. Ich trudna rela...

Komentarze
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad 2 lata temu
Dla mnie to najbardziej poruszająca, mocna książka ubiegłego roku.
× 3
Lato, gdy mama miała zielone oczy
Lato, gdy mama miała zielone oczy
Tatiana Țîbuleac
7.9/10
Aleksy, kipiący gniewem nastolatek, po ukończeniu szkoły zamierza pojechać z kolegami do Amsterdamu, zamiast tego jednak udaje się z matką na wieś do Francji. Mają spędzić razem lato. Ich trudna rela...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Tego ranka, gdy nienawidziłem jej bardziej niż kiedykolwiek, mama skończyła trzydzieści dziewięć lat. Była mała i gruba, głupia i brzydka." Tak zaczyna się powieść "Lato, gdy mama miała zielone ocz...

@bookieciarnia @bookieciarnia

Gdy przeczytałam opis treści książki pt.'' Lato, gdy mama miała, zielone oczy'' pojawiły się, we mnie mieszane uczucia z tego względu, że nie wiedziałam, co mnie czeka po zapoznaniu się z twórczością...

@Anna30 @Anna30

Pozostałe recenzje @almos

Czarna krew
Wolę kryminały retro Bochusa

Autor znany dotychczas z ciekawej serii kryminałów retro dziejących się w Gdańsku tym razem napisał książkę częściowo zanurzoną we współczesności. No właśnie, mamy w ks...

Recenzja książki Czarna krew
Tuwim. Wylękniony bluźnierca
Książę poetów

Świetnie napisana biografia wielkiego polskiego poety o niebywałym talencie, porównywano go do Mickiewicza, nieprzypadkowo nazywano księciem poetów. Jego gwiezdny czas t...

Recenzja książki Tuwim. Wylękniony bluźnierca

Nowe recenzje

Confessio
Debiut inny niż wszystkie
@zaczytanaangie:

W kółko piszę o mojej miłości do debiutów, więc to może być już nudne, ale mam wrażenie, że ten rok przyniósł nam prawd...

Recenzja książki Confessio
Miłość aż po grób
Róża w natarciu
@guzemilia2:

Q: Macie jakąś swoją ulubioną serię książkową, która ma więcej niż 5 tomów? U mnie jedną z takich ulubionych serii, je...

Recenzja książki Miłość aż po grób
Kosmiczne wampiry
WYSYSACZE ENERGII
@mrocznestrony:

Wydawnictwo IX przyzwyczaiło mnie do tego, że sięga po tytuły nieoczywiste, wymykające się schematom, często nieznane, ...

Recenzja książki Kosmiczne wampiry
© 2007 - 2024 nakanapie.pl