Defekt pamięci recenzja

Co byś zrobił, gdybyś musiał codziennie napisać dwie strony, by powstrzymać nadchodzącą zagładę?

Autor: @Nidda ·2 minuty
2012-03-16
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Defekt pamięci trafił do mnie w ciekawy sposób, otrzymałam bowiem maila od pana Krzysztofa Bieleckiego z pytaniem, czy nie zechciałabym zrecenzować jego nowej książki. Przyznaję, że pierwsze wrażenie związane głównie z okładką jest przerażające i dość niepokojące (chociaż bardzo mocno przykuwające uwagę) - jak to określiła moja koleżanka: "no taka psychodela". Za to opis sprawił, że nie mogłam przestać myśleć o tym, co mogę znaleźć w tej pozycji. Co bym zrobiła, gdybym codziennie musiała napisać dwie strony, by powstrzymać nadchodzącą zagładę? To było dobre pytanie i chciałam uzyskać na nie odpowiedź (tym bardziej, że jak widać ostatnio mam problemy z weną i recenzjami). Liczyłam więc na niekonwencjonalną historię zaprawioną nutką niepokojącej fantazji i może jakiś ciekawy przypadek psychologiczny, dlatego też z chęcią przystałam na propozycję.

Główny bohater, niejaki Kool Autobee, jest typowym przeciętniakiem, który nienawidzi słowa pisanego. Polonistka skutecznie zniechęciła go do pisania oraz czytania, co, biorąc pod uwagę stan szkolnictwa, nie jest szczególnie dziwne. Jednak pewnego dnia jego życie zmienia się, gdy okazuje się, że musi zapisać dwie strony dziennie, jeśli nie chce, by na świecie działy się straszne rzeczy, z których zawalenie mostu to zaledwie drobnostka. Nie ma znaczenia, czy zapiski mają sens, po prostu muszą się znaleźć na minimum dwóch stronach. Z czasem bohater uświadamia sobie, że nie jest jedynym Piszącym i że każdy z nich ma swoje zadanie. Poznaje wiele ciekawych osób, a ich losy zaczynają się przeplatać w dość nieoczekiwany sposób.

Wszystko to może się wydawać całkiem normalne, może nawet nieco nudne, jako że całość książki została spisana w formie pamiętnika składającego się z rzeczonych dwóch stron dziennie, jednak to tylko pozory. Gdy czytelnik ma wrażenie, że już uporał się z fabułą, pojawia się historia dziwnego czarnoksiężnika, która rozwija się w dość abstrakcyjny sposób, by ostatecznie połączyć się z głównym wątkiem. Ale i wtedy okazuje się, że to zaledwie przedsmak zakręcenia fabularnego, a później, że i to była zaledwie drobnostka w porównaniu z tym, czym autor uraczył czytelnika na sam koniec. Nie ukrywam, że chwilami czułam się tak, jakbym czytała książkę Philipa K. Dicka i należy to traktować jako olbrzymi komplement. Nic tutaj nie jest do końca jasne, a odbiorca czuje się zagubiony i spędza sporo czasu nad rozmyślaniem od czego tak naprawdę się zaczęło i o co w tym wszystkim chodzi. Uwielbiam takie rozwiązania!

Skończyłam czytać Defekt pamięci z mętlikiem w głowie i jedyna myśl, która przychodziła mi do głowy to "wow, genialne!". Jak w czymś tak cienkim udało się pomieścić tak wiele treści do tej pory jest dla mnie zagadką, ale fakt pozostaje faktem - Krzysztof Bielecki doskonale prowadzi fabułę i potrafi wodzić czytelnika za nos. Nawet gdybym chciała, nie byłabym w stanie wyprzedzić akcji, a to rzadkość. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego twórczości i żałuję, że nie miał możliwości wydania swojej książki w znanym wydawnictwie, które wypromowałoby Defekt pamięci za niego. Jednak dzięki temu panu Krzysztofowi należą się tym większe słowa uznania za własny nakład i tak dobrą akcję marketingową.

Dlatego też polecam tę pozycję każdemu, kto lubi inteligentną lekturę przypominającą nieco Uroborosa oraz mam nadzieję, że poinformujecie o niej swoich znajomych, bo naprawdę warto. Ja w każdym bądź razie jestem pod wielkim wrażeniem i rozprowadzam mój egzemplarz wszystkim, którzy na to zasłużyli - i mam już niemałą kolejkę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-03-19
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Defekt pamięci
2 wydania
Defekt pamięci
Krzysztof "(1960)" Bielecki
8.3/10

Co byś zrobił, gdybyś codziennie musiał pisać dwie strony tekstu, aby powstrzymać nadchodzącą zagładę? Gdy mediami wstrząsa wiadomość o zawaleniu się wiaduktu oraz całej serii pozornie niepowiązanych ...

Komentarze
Defekt pamięci
2 wydania
Defekt pamięci
Krzysztof "(1960)" Bielecki
8.3/10
Co byś zrobił, gdybyś codziennie musiał pisać dwie strony tekstu, aby powstrzymać nadchodzącą zagładę? Gdy mediami wstrząsa wiadomość o zawaleniu się wiaduktu oraz całej serii pozornie niepowiązanych ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Sięgając po książkę „Defekt pamięci” Krzysztofa Bieleckiego nie wiedziałam, czego się spodziewać. Nie znałam wcześniejszego dorobku literackiego autora. Jednak krótki opis fabuły na końcu książki...

@Ivciak @Ivciak

Polscy pisarze nie mają łatwo. Książki twórców naszego kraju nie sprzedają się tak szybko jak te, które przebywają długą drogę zza granicy, aby w końcu po przetłumaczeniu trafić na półki naszych księg...

@Ledina @Ledina

Pozostałe recenzje @Nidda

Córka głębin
Córka głębin

„Córka głębin” autorstwa Ricka Riordana przenosi czytelnika do świata podmorskich głębin, gdzie równie dobrze można natrafić na sympatycznego delfina, jak i gigantyczną ...

Recenzja książki Córka głębin
Siedem wieków śmierci
Ze śmiercią mu do twarzy

Książki popularnonaukowe stanowią duże wyzwanie dla autorów. Wymagają od nich dużej łatwości w klarownym wyrażaniu myśli, umiejętności zainteresowania odbiorcy, a także ...

Recenzja książki Siedem wieków śmierci

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka