Merkuriusz to zaledwie jedenastoletni chłopiec, mieszkający w biednej dzielnicy miasta, zwanej Norami, żyjący z dnia na dzień, okradając innych i oddający większość zdobytych pieniędzy swojemu zwierzchnikowi w gildii, do której należy - Szczurowi. On i jego dwójka przyjaciół, Jarl i Laleczka, marzą o lepszym życiu, jednak wiedzą, że w gildii nie będzie to możliwe, dopóki rządzi nimi Szczur. Pewnego dnia Merkuriusz wpada na szalony plan, aby zostać uczniem samego Durzo Blinta, nie tylko świetnego zabójcy, ale i najlepszego siepacza w kraju. Ten jednak stawia mu warunek, który może okazać się śmiercią Merkuriusza - chłopaka, jakim był dotąd. Czy podoła wyzwaniu i stawi czoła własnym słabościom? Czy poradzi sobie w nowym życiu, jakie czeka go, jako zabójcę? Czy świat intryg, zabójstw, matactw i niebezpieczeństw czających się na każdym kroku przyjmie go jako jednego ze swoich? Czy samotność nie będzie zbyt wysoką ceną za odrzucenie strachu na resztę swojego życia?
"Życie jest puste. Kiedy odbieramy życie, nie zabieramy niczego wartościowego. Siepacze są zabójcami. To wszytko, co robimy. To wszystko, czym jesteśmy. Nie ma poetów w tym gorzkim fachu[...]"[s. 88]
Autor powołał do żucia niesamowity świat, który zaczarowuje czytelnika już od pierwszych stron. Świat pełen brutalności, śmierci, głodu, niesprawiedliwości, walki o przetrwanie, ale również świat, w którym piękno, dobro, przyjaźń i miłość są możliwe. Rzeczywistość ta przyciąga i hipnotyzuje czytelnika, bohaterowie z łatwością zdobywają jego sympatię, a sama historia nie pozwala się od książki oderwać, dopóki nie przeczyta on ostatniego słowa. Cały ten polityczny, brutalny świat, jego prawa, układy, tajemnice - wszystko to stanowi świetną kombinację, która powoduje, że książka ta pochłania otaczającą czytelnika rzeczywistość i z łatwością pozwala się w sobie zatracić.
Język powieści jest przyjemny, przez tekst płynie się gładko, bez większych problemów. W treści pojawiają się jednak przeskoki fabularne; bywają momenty w których coś nie zostało do końca wyjaśnione, a w następnym rozdziale czytelnik orientuje się, że minęło już kilka lat od tamtych wydarzeń. Czasami pędząca akcja urywa się nagle i przechodzi w spokojny fragment tekstu, co trochę potrafi zdezorientować, jednak sama treść rekompensuje takie drobne zgrzyty. Fabuła jest ciekawa i w miarę rozwoju akcji wszystkie niejasne elementy zaczynają wskakiwać na swoje miejsce, tylko potęgując zainteresowanie czytelnika rozwojem sytuacji. W książce tej nie ma miejsca na nudę, każdy zapisany dialog może zawierać ukryte treści, które z biegiem wydarzeń nabiorą znaczenia.
Także sami bohaterowie stanowią mocny element tej powieści, a ich kreacja zasługuje na pochwałę. Są nietuzinkowi, ciekawi i większość z nich nawet do końca nie ujawniła swoich wszystkich tajemnic. Durzo Blint od samego początku mnie zafascynował i zyskał moją sympatię, a także miano ulubionego bohatera powieści. Merkuriusz, zwany również Kylarem także zachwyca i staje się godnym towarzyszem opisywanych przygód. Również wiele innych postaci ma w tej historii do odegrania bardziej lub mniej znaczące role, jednak każda z nich na swój sposób zaciekawia czytelnika i sprawia, że cała lektura staje się niezwykle przyjemna, a jej zakończenie jest przyjmowane ze smutkiem acz i z niecierpliwością sięgnięcia po kolejny tom.
"Co się dzieje, kiedy zerwiesz wszystkie maski, jakie nosi człowiek, i nie znajdziesz pod nią twarzy, tylko pustkę?"[s. 502]
"Droga Cienia" jest moją pierwszą powieścią tego autora i już ona spowodowała, że zdążyłam go polubić. Polubiłam nie tylko wykreowaną przez niego historię, cały świat, postaci, system magii itp., ale również jego warsztat pisarski, łatwość z jaką przedstawia czytelnikowi tę opowieść oraz łatwość z jaką potrafił wzbudzić we mnie emocje. Nie raz zgrzytałam zębami zdenerwowana tym, co mogę przeczytać na następnej stronie, czy uroniłam łzę nad beznadziejnością jakiejś sytuacji. Cała ta książka to niesamowita, wciągająca, naszpikowana różnorakimi emocjami rozrywka. Rozrywka, którą z chęcią powtórzę podczas lektury kolejnych tomów trylogii "Nocnego Anioła".
Pozycję te z całego serca polecam nie tylko wielbicielom Brenta Weeksa oraz jego powieści, ale także wszystkim miłośnikom dobrej fantastyki, pełnej magii, niezwykłych artefaktów, zła, zabójstw i dobrej akcji. Wkroczcie w świat nocnych zabójców, siepaczy, magów, królów, intryg i wojen, gdzie nawet przyjaciel może być zdrajcą. Dajcie porwać się tej niezwykłej historii, a obiecuję, że nie pożałujecie. Mam nadzieję, że kolejny tom serii będzie równie pasjonujący co i ten, a autor nadal będzie potrafił mnie jeszcze zaskoczyć i zachwycić.
"Odpłata wynika z umiłowania sprawiedliwości i pragnienia naprawienia zła. Ale zemsta to przekleństwo. Trzy twarze ma Anioł Nocny, awatar Sędziego: Odpłatę, Sprawiedliwość i Łaskę."[s. 502]