Vincere l’amore recenzja

Co zrobisz jeśli okaże się, że musisz wyjść za nieznanego Ci praktycznie chłopaka?

Autor: @Zagubiona_w_swiecie_marze ·3 minuty
2022-09-04
Skomentuj
1 Polubienie
"Vincere L'amore" to książka, która wzbudza masę przeróżnych emocji. Czytając ją, nie byłam w stanie wybrać pomiędzy dalszym czytaniem, a odstawieniem jej na bok. Bardzo mi się podobała, jednak niektóre momenty doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Moim zdaniem relacja bohaterów toczyła się za szybko, wszystko przychodziło im z taką nierealną łatwością. Po dłuższej obserwacji mogę powiedzieć, że teraz wcale się nie dziwię, że tak było. Bohaterka musiała się dostosować do zaistniałej sytuacji i jak najszybciej przejść z nią do porządku dziennego. Starała się, jak mogła, choć nachodziły ją przeróżne myśli, że jednak nie da rady, że to ją przerasta, a dodatkowo widok krwi niejednokrotnie sprawiał, że mdlała.

Noemi, kończąc osiemnaście lat, wraz z rodziną przeprowadziła się z Włoch do Stanów. Porzuciła miejsce, które od najmłodszych lat było jej domem. Pożegnała się z Nonną i przyjaciółmi, na dłuższy czas opuszczając przepiękne i bliskie jej sercu Palermo. Nie wiedziała, co kryje się za tak nagłą decyzją wyprowadzki. Nie sądziła, że to jedno zdarzenie będzie w stanie obrócić jej życie do góry nogami. Przez tyle lat była okłamywana, i w końcu miało się to zmienić. Miała wyjść za mąż w przeciągu kilku miesięcy, za chłopaka, którego nigdy na oczy nie widziała. Jednak nie był to byle jaki chłopak, a syn Dona Benevettiego. Dziewczyna miała wkroczyć w świat mafii, brutalny i nieprzewidywalny, o jakim nie miała bladego pojęcia. Co zrobi, gdy w końcu dowie się prawdy? Zaakceptuje ją czy będzie się buntować? Czy przystojny Vittoro podbije jej serce? Czy aranżowane małżeństwo może się w ogóle im udać? Na te pytania sami musicie znaleźć odpowiedzi w książce.

Emocji w tej pozycji, było co niemiara. Szczęście i zachwyt przeistaczały się w złość i irytacje. Cały czas na zmianę, nigdy razem. Książka kusi bliższym poznaniem, zagłębieniem się w historii bohaterów. Akcja początkowo spokojna, z czasem zaczyna nabierać tempa, przez co, w późniejszym jej etapie, nie idzie się od niej oderwać. Im bliżej końca, tym więcej tajemnic wychodzi na wierzch. Pełno jest w niej intryg, które są tak ciekawie rozbudowane, że chcemy jak najszybciej dowiedzieć się, kto i dlaczego knuje. Dążymy do tego, by poznać wszystkie sekrety, jednak większość z nich jest poza naszym zasięgiem.

W tym momencie relacja bohaterów jest elektryzująca, dosłownie idzie wyczuć tę chemię pomiędzy nimi i silne przyciąganie. Chociaż momentami staje się to irytujące, gdyż przez scenki seksu, ważniejsze i ciekawsze elementy zostają odłożone na bok. Jedną z rzeczy, która mnie denerwowała, było ciągłe wspominanie przez Noemi, jakie to piękne, głębokie i zielone oczy ma Vittore. Naprawdę! Tego było tak dużo, że aż chciało mi się pomijać te momenty. Tak samo było w przypadku, gdy ona z jednej strony czuła coś do niego, myślała o tym, a po chwili zmieniała zdanie. No nie szło tego przeboleć. Pomijając te kwestie, chciałabym jeszcze wspomnieć o zakończeniu, które rozwścieczyło mnie na maksa! W tamtej chwili miałam ochotę rzucić książką i palnąć Noemi w głowę. Mam jednak nadzieję, że w kolejnym tomie będzie to naprostowane, bo nie wytrzymam. Droga Autorko, tak się po prostu nie robi! Nie zostawia się czytelnika z takim zakończeniem! Liczę na jak najszybsze wydanie drugiego tomu i najlepiej będzie, jeśli główna bohaterka zmieni zdanie!

Dziękuję serdecznie wydawnictwu oraz Autorce za możliwość przeczytania tej książki. Spędziłam z nią mile czas, chociaż często zdarzało się, że irytacja przez bohaterów sięgała zenitu. Mimo wszystko polecam gorąco tę pozycję!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-09-04
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Vincere l’amore
Vincere l’amore
Anna Wilman
7.0/10
Cykl: Dziedzictwo mafii, tom 1

Jest nową dziewczyną w szkole. W mieście, w którym rządzi mafia. Osiemnastoletnia Noemi Santino po kilkunastu latach wraca do Los Angeles. Dziewczyna nie spodziewa się, że jej przyszłość już dawn...

Komentarze
Vincere l’amore
Vincere l’amore
Anna Wilman
7.0/10
Cykl: Dziedzictwo mafii, tom 1
Jest nową dziewczyną w szkole. W mieście, w którym rządzi mafia. Osiemnastoletnia Noemi Santino po kilkunastu latach wraca do Los Angeles. Dziewczyna nie spodziewa się, że jej przyszłość już dawn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka Anny Wilman „Vincere l’amore” to pierwsza książka w tym roku, której czytanie zajęło mi 3 miesiące, a zebranie się do napisania recenzji, kolejne 3 tygodnie. Czemu? Do tej pory nie wiem co o ...

@justus228 @justus228

[…]Solo noi due, contro il mundo- tylko nas dwoje przeciwko całemu światu[…] Gdybyście byli w mafii, mając najwyższą pozycję, znajdując dla was najważniejszy skarb, ochronilibyście go? Czy podpalili...

@kasia.rosiek88 @kasia.rosiek88

Pozostałe recenzje @Zagubiona_w_swie...

Zabij Mrok. Black Bird Academy.
Black bird academy

"Black bird Academy" to książka, która przyciągnęła mnie samym swoim wyglądem, a po przeczytaniu opisu, wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać! Jednak nie spodzie...

Recenzja książki Zabij Mrok. Black Bird Academy.
Czy to jest przyjaźń…?
Czy to jest przyjaźń?

Gdy zobaczyłam zapowiedź "Czy to jest przyjaźń?" Alexy Lavendy, od razu wiedziałam, że będę musiała po nią sięgnąć. Po lekturze "Chłopaka z sąsiedztwa" byłam oczarowana ...

Recenzja książki Czy to jest przyjaźń…?

Nowe recenzje

Demon ruchu
Fanatycy ruchu kolejowego - Łączmy się!
@Asamitt:

Opowiadania Grabińskiego to historie niesamowite, niesłychane, lekko fantastyczne, osnute mrokiem, ale i powleczone kur...

Recenzja książki Demon ruchu
Jeleni sztylet
Świetny debiut!
@maitiri_boo...:

Wiecie co? W życiu nie powiedziałabym, że ta książka to debiut. Jest na to zwyczajnie zbyt dobrze napisana. Bardzo lubi...

Recenzja książki Jeleni sztylet
Armin
Armin Van Lander
@kd.mybooknow:

"Armin" to nie tylko podróż przez mroczne zakamarki przeszłości, ale także pełne namiętności i nieoczekiwanych zwrotów...

Recenzja książki Armin
© 2007 - 2024 nakanapie.pl