Znacie książki o automatonach, robotach czy androidach? Często omijałam takie powieści, ponieważ nie podchodził mi ten temat. Jednak nie mogę powiedzieć, że temat robotów podbijających ludzi to nie fantastyka, więc nie zastanawiałam się długo i sięgnęłam po ostatnią premierę wydawnictwa YouAndYa. “Wojna Crier” Niny Varela przedstawia bardzo dobrze zbudowany świat, którym rządzą automatony, byty stworzone przez jednego człowieka, doskonałe i ożywione tajemniczym sercokamieniem. Zaciekawiłam was? A może potrzeba wam więcej zachęty. Mamy tu enemies to lovers i slow burn, takie elementy historii, które ostatnio są popularne i dość lubiane przez czytelników. Autorka zrobiła kawał dobrej, roboty wymyślając ten świat, dodając romans do niego, do tego romans dwóch kobiet, ludzkiej kobiety i automatonki.
Królestwo Rabu zostało spustoszone przez wojnę, krwawą wojnę między ludźmi i automatonami. Automatony zostały stworzone jako zabawki ludzi, teraz to ludzie są niewolnikami automatonów. Role się obróciły i nie wszystkim się to podoba. Ayla, ludzka kobieta, straciła z rąk tych doskonałych tworów całą rodzinę. Poprzysięga im zemstę, która ma się dokonać w chwili, w której zabije księżniczkę Crier. Crier została dokładnie stworzona przez położne, które kierowały się konkretnymi życzeniami jej ojca. Jednak z czasem ta doskonała istota zaczyna się buntować a w miejscu, gdzie powinno być jej serce, zaczyna rodzić się całkiem nowe uczucie: Namiętność.
Uwielbiam, gdy świat, który dopiero poznaje, jest dobrze przedstawiony. W “Wojnie Crier” Niny Varela na samym początku otrzymaliśmy spis najważniejszych wydarzeń w porządku chronologicznym. Do tego przed większością rozdziałów otrzymaliśmy zapiski różnych osób, dzięki którym wiemy odrobinę więcej. Poznajemy osoby, które już dawno temu umarły, oraz odkrywamy kilka głęboko skrywanych sekretów. Sam pomysł na wojnę między ludźmi a automatonami, nie jest świeży, dość często używany w książkach Sci-fi. Jednak połączenie wojny o ludzkość z miłością i bardzo ciekawie zarysowanym obrazem zawirowań politycznych wśród automatonów, wydaje się bardzo dobrą fabułą, o której ciężko zapomnieć.
Główne bohaterki są od siebie tak bardzo różne i nie chodzi mi tylko o ich gatunki, tylko o ich charaktery. Choć muszę przyznać, że ciężko mi pisać o Crier, została ona stworzona, dokładnie zaplanowana i nie powinna objawiać tych cech charakteru, które tak w niej polubiłam. Mnogość wątpliwości, które rodzą się w Crier, pozwalają mi widzieć w niej bardzo ludzką postać. Ayla wydaje się być bardzo stanowcza w dążeniu do swojego celu, nie widzi nic, co można by chcieć chronić w oprawcach, którzy ją otaczają. Wszystko zmienia się w jednej chwili, która została pięknie opisana. Tu dochodzę do samego pióra autorki, które jest niezwykle przyjemne w odbiorze. Czy była to dobra książka? Tak. Czy sięgnę po kolejny tom, który ma być zarazem ostatni? Tak. Czy wam ją polecam? Oczywiście, ta historia jest warta tego, by ją poznać. Dziękuję bardzo za książkę do recenzji wydawnictwu YouAndYa.
Pierwsza część dylogii fantasy o miłości dwóch dziewczyn – jednej ludzkiej, a drugiej stworzonej przez człowieka - która może być początkiem rewolucji. Obowiązkowa lektura nie tylko dla fanów Gry o t...
Pierwsza część dylogii fantasy o miłości dwóch dziewczyn – jednej ludzkiej, a drugiej stworzonej przez człowieka - która może być początkiem rewolucji. Obowiązkowa lektura nie tylko dla fanów Gry o t...
Świat, który poznajemy od początku książki, został podbity przez Automatonów, utworzone przez ludzi humanoidalne istoty, zaś cała ludzkość zredukowana do roli niewolników pracujących dla nich od świt...
Królestwo Rabu po "wojnie gatunków" ponownie przeżywa kryzys. Kiedyś dla bezpłodnej królowej stworzono automatony, które miały imitować człowieka, ale być od nich lepsze. Nikt nie przypuszczał, że to...
@paulina0944
Pozostałe recenzje @Nastka_diy_book
17 opowiadań
Sięgacie po zbiory opowiadań? Ja bardzo często po nie sięgam, praktycznie zawsze po te fantastyczne, tylko niekiedy po romanse. Do tej pory zawsze bawiłam się dobrze ...
Czy arty dodane do książki, czy to w formie kart, czy ilustracji w książce, są dla was miłym, czy koniecznym dodatkiem? Osobiście uważam, ze to miły dodatek, nie j...