Czas na VyROk recenzja

To moja kolejna książka od wydawnictwa Magia słów. Poprzednie to analogię, a ta jest pierwszą książkę z dłuższą historią. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się tak ciekawej historii.

Weronika to młoda dziewczyna, która pracuje za barem w klubie. Oprócz bycia barmanka jest też studentka informatyki. Jest młoda i uzdolniona. Dzięki pracy podkrada nr kart klientów, by pewne haker VRo okrada ich firmy i jak współczesny Robin Hood rozdawał pieniądze najbiedniejszym tu rozdaje domom dziecka na terenie całego kraju. Weronika jest zdolną studentką i chce się zemścić na firmie, przez którą jej ojciec stracił życie. Gdy w Klubie pojawia się Jakub, chłopak, w którym kiedyś była zakochana i przez którego też cierpi. Gdy okazuje się, że pracuje w znienawidzonej przez siebie formy chce zemścić się i na nim za jednym podejście. Czy jej się to uda? Jak plan ma Weronika? Kim jest VRo i co go wiąże z Weroniką?

Fabuła książki jest dobrze przemyślana. Bohaterowie świetnie wykreowani. Autorka sprytnie nas zwodziła z wyjaśnieniem wszystkiego. Weronika Miła plan, który skrupulatnie realizowała. Jaka role w tym odegrał Andrzej jej kolega ze studiów? Kim jest tajemniczy VRo? Jaka role w planie odegrał Jakub? Zanim poznamy finał autorka nas odciągnie od głównej sprawy poprzez opisy pracy Weroniki w klubie, poprzez historie jej siostry, romans między Roni a Kubą i wiele takich małych epizodów, które nas zamotają.

Duży plus za postać Weroniki. Wie czego chce, twardo się tego trzyma, na koniec przewartościowuje swoje życie. Im więcej poznajemy faktów z jej życia, tym bardziej ja lubimy. Niezależna, dążąca do celu a mimo to mająca w sobie okłady uczuć. Sama historia jest nieszablonowa tak samo jak bohaterowie. Autorka miała ciekawy pomysł, może nie każdemu przypadnie do gustu ale całość czyta się przyjemnie i szybko.

Jeśli chodzi o zakończenie historii, bo choć krótka mająca zaledwie 200 stron książka, na której kartach mamy dość dynamiczną zmieniająca się akcje. Dodatkowym plusem jest wyjaśnienie kim jest VRo. I wiece ja się dałam nabrać , że to haker, z którym współpracuje Weronika. Kompletnie dałam się zaskoczyć na koniec, choć jakby się tak zastanowić, to autorka podsuwała nam od początku poszlaki.

Dodatkowym plusem, choć to się zwykle nie podoba czytelnikom, jest podwójny epilog. Osobiście podobało mi się zakończenie nr 2. Polecam