Rozsiadłem się wygodnie w fotelu, stopy rozłożyłem na podnóżku, wziąłem do ręki kubek i upiłem z niego łyk kawy. Była ciepła, z nutką owocowego smaku, czyli taka jaką lubię najbardziej. Zadowolony, aż mruknąłem swoim zwyczajem, wyrażając w ten sposób najwyższe ukontentowanie. Potem chwyciłem w dłoń książkę i oddałem się czytelniczemu uniesieniu...
Tym razem w moje dłonie trafiła najnowsza książka autorstwa Pana Ryszarda Ćwirleja z Wydawnictwa Harde o tytule "Tęczowa Dolina", która swoją premierę miała 22 marca 2023 roku
* dozorca Antosiak znajduje zwłoki lokatora zastrzelonego we własnym mieszkaniu.
* emerytowany policjant Bronek staje się jednym spadkobiercą po zmarłej ciotce.
* Reporter Marcin nagrywa reportaż o pewnym uzdrowicielu.
Trzy odrębne zdarzenia. Trzy różne sposoby dochodzenia do prawdy. Ile rozwiązań? Tego dowiesz się sięgając potem powieść.
Z początku ta opowieść trochę mnie rozczarowała. Dlaczego? Nie potrafiłem złapać haczyka, jaki na mnie zarzucił Autor. Dobrze zanęcił, a mimo to nie dałem się "złowić". Dopiero, gdy całkowicie oddałem się lekturze, gdy odłączyłem się od świata zewnętrznego udało się. Połknąłem haczyk i do ostatnich stron powieści nie puściłem go.
"Literki układały się w przejrzystą całość, a co ważniejsze, treść była całkiem interesująca".
Autor poprowadził mnie meandrami ludzkiego umysłu obnażając jego zachłanność, bezlitosność, a także naiwność. Pokazał jak kruchymi i łatwo wiernymi jesteśmy w momentach silnych doświadczeń, na których działanie nie mamy wpływu. Tu nic nie jest z przypadku. Każda scena, krok po kroku, ujawnia ludzkie słabości.
"Człowiek jest trzciną najsłabszą w przyrodzie" – mawiał Pascal. I patrząc na otaczający mnie świat muszę się z tym zgodzić. Każdego dnia zmagamy się z naszą skłonnością do zła, z naszymi lękami i pragnieniami.
Mamy więc tutaj bohaterów złych – dla nich zło wydaje się atrakcyjne i łatwe. Nie czują lęku przed karą, a widzą tylko materialne korzyści płynące z czynienia go.
Po drugiej stronie Autor postawił przede mną bohaterów, którzy czują ogromne pragnienie wyleczenia, które wypływa między innymi z lęku przed śmiercią– nieśmiertelna dusza i śmiertelne ciało. Przez co człowiek wpada w sidła własnej naiwności. Trudno żyć w cieniu choroby i śmierci. Człowiek, skupiony na samym sobie, potrzebuję wiele siły, by pokonać strach i poczucie bezsilności.
Po której stronie widzę siebie? Dziś jestem tu gdzie jestem, ale co bym zrobił gdybym był "przyciśnięty do muru" tego nie wiem? Odpowiedz na to pytanie muszę znaleźć sam.
To było moje drugie spotkanie z twórczością Autora. I nie ostatnie, gdyż Pan Ryszard świetnie opisuje Polskę, ukazując czarno na białym naszą rzeczywistość. Nie jest być może ona piękna i kolorowa, ale jest nasza. Czas spędzony z książką uważam za dobrze zainwestowany. To, mimo niekorzystnego odkrycia ludzkiego "ja" była bardzo przyjemna lektura. Polecam! Czytajcie!