Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Część 1. recenzja

Czegoś zabrakło

Autor: @paulina0944 ·4 minuty
2020-09-06
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Brace mieszka w Księżycowym Mieście. Ma swoją najlepszą przyjaciółkę i pracuje jako handlowiec antyków. Jako młoda osoba lubi szaleć i nie stroni od niczego. Wszystko zmienia się podczas powrotu z kolejnej imprezy. W domu zastaje rzeźnię, a jej najbliżsi zostali rozszarpani i sama ledwo uchodzi z życiem. Kilkanaście miesięcy później demony przeszłości wracają, ponieważ zabójca ponownie powrócił i tym razem jeszcze bardziej szaleje. Czy uda się go złapać? Kto ucierpi zanim sprawa zostanie rozwiązana? Czy Hunt pozna prawdziwą Brace?



Ta recenzja może być nietypowa jak na mnie i długa. Im więcej czasu mija od przeczytania tej pierwszej części, tym więcej mam w głowie przemyśleń. Bałam się tej książki, ponieważ Dwory mnie nie zachwyciły, a to podobno najlepsza seria autorki. Moja obawy po części zostały potwierdzone, ale i tak mam lepsze odczucia do tej historii niż to, co działo się w dworach, no ale kończę już przynudzać, a opowiadam już, co mi się podobało, a co nie.


Zacznę standardowo od pomysłu i fabuły. Ogólnie na początku byłam nią zaciekawiona, ale już pierwsze rozdziały pokazały mi, że w niej kompletnie nic się nie dzieje. Przez 100 stron była opisywana główna bohaterka jak pije, bawi się i chodzi do klubów, nic poza tym! To już mi się nie spodobało i myślałam, że znowu jak w Dworze cierni i róż, ostatnie rozdziały dopiero dadzą jakąkolwiek akcję. Na szczęście już po setnej stronie coś się rozwinęło i było wielkie bum, a potem znowu nudy i znowu za jakiś czas akcja. To było nużące i dla mnie zostało słabo rozłożone, bo ja przez większą część się nudziłam niż czerpałam przyjemność. Dodatkowo w głowie miałam taką myśl, że ja skądś to kojarzę i dopiero jak jakaś dobra osóbka (niestety nie pamiętam kto...) mnie uświadomiła skąd to znam. Ogólnie tam historia jest bardzo podobna do serii Anne Bishop Inni. Podobnie wykreowany świat, postacie nadnaturalne i nawet niektórzy bohaterowie zostali praktycznie wyjęci z tamtej serii i zmieniono im aby funkcję i rasę. No to było dramatyczne, odkąd to połączyłam to co chwila widzę jakieś podobieństwa i przez to jeszcze gorzej mi się to czyta. Także nie mam tutaj tej oryginalności i wyjścia poza schemat. Tak na koniec tego podpunktu, coś, co bardzo mnie zdenerwowało. Pani Mass postanowiła w swoim świecie umieści naprawdę wiele różnych postaci nadnaturalnych i ogólnie tyle światów, gdzie na każdym żyją inne gatunki i tak naprawdę nie mają na ten moment większego pokrycia. Fabuła, przyjemniej w pierwszej części, obraca wokół jednego z tych światów i dwa inne zostały tylko wspomniane. To jaki sens jest tworzenie tak obszernego świata, skoro nie wykorzystuje się jego potencjału, oprócz tego, że zostaną wspomniane odnośnie jakieś postaci i tyle?

Bohaterowie w tej książce są naprawdę specyficzni. Brace ciągle ukrywa swoje prawdziwe ja. Trudno ją rozgryźć i polubić. To osoba, która ciągle się kamufluje i ciętym językiem próbuje ukryć strach i lęki. Działa cały czas impulsywnie i nie myśli o konsekwencjach swoich decyzji. Zwłaszcza na początku zachowuje się dziecinnie i myśli aby o zabawie. Im dalej tym jej decyzje są gorsze i gdyby nie anioł, to już dawno by zginęła. Jak dobrze pamiętam bohaterka ma 23 lata, a zachowuje się jakby miała z 15 maksymalnie 17 lat. Zaś jeśli chodzi o Hunta, to określenie “alfa dupek” jest w punkt! To postać, która co chwila zachowuje się inaczej i raz się go kocha, a raz nienawidzi. Jego przeszłość jest przykra i rozumiem niektóre zachowania, ale nie wiem jak to określić, po prostu był sztuczny i nie poczułam go, jako świetnego bohatera, który walczy o siebie i robi wszystko by odzyskać wolność i niezależność.

Jeżeli chodzi o styl pisania to nie jest najgorzej. Opisy były plastyczne i łatwo można było sobie to wyobrazić. Jednak gdyby usunąć część z nich, to powieść nabrałaby tempa, byłaby o wiele krótsza i lepiej by się ją czytało. Fajny jest również fakt, że do książki została dołączona mapka miasta i opisy w jakim świecie żyją poszczególne gatunki. To ułatwiało rozeznanie się w tym świecie choć odrobinę.

Nie wiem jak to podsumować, bo nie znam jeszcze zakończenia. Mimo że mam tyle “ale” to jednak dalej chce poznać jak to się wszystko skończy. Jestem mniej więcej w połowie drugiej części i jak zakończenie pierwszej już sprawiło, że uwierzyłam, że wreszcie coś ruszy, tak początek drugiej to już kompletnie flaki z olejem. Nie wiem jak będzie dalej i co spotka mnie na końcu, ale jestem tego ciekawa. Także nie wiem czy mogę powiedzieć, że polecam Wam tą książkę czy radzę omijać z daleka. Dla mnie to przeciętniak, ale może zmienię jeszcze zdanie. Także jeśli macie ochotę na książkę z ciekawym pomysłem na fabułę, ale gorszym wykonaniem to może Wam się ona spodobać, jeśli razi Was inspirowanie się innymi powieściami to lepiej omijajcie ją.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-08-11
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Część 1.
3 wydania
Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Część 1.
Sarah J. Maas
7.7/10

Bryce Quinlan jest dziewczyną, która w połowie jest człowiekiem, a w połowie Fae. W świecie pełnym magii, niebezpieczeństw i ognistych romansów poszukuje zemsty! Bryce Quinlan kocha swoje życie. W d...

Komentarze
Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Część 1.
3 wydania
Księżycowe miasto. Dom ziemi i krwi. Część 1.
Sarah J. Maas
7.7/10
Bryce Quinlan jest dziewczyną, która w połowie jest człowiekiem, a w połowie Fae. W świecie pełnym magii, niebezpieczeństw i ognistych romansów poszukuje zemsty! Bryce Quinlan kocha swoje życie. W d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

łówna bohaterka Księżycowego Miasta to Bryce pół fae, pół człowiek. Dziewczyna, której na początku nie polubiłam, za jej sposób bycia, wiecie szalone imprezy do rana, do zgonu, alkohol, używki, specy...

@miedzy.literami @miedzy.literami

Sarę J. Maas można albo kochać, albo nienawidzić. Powiedziałabym, że nie ma nic pomiędzy. Ba! Coraz częściej można zauważyć, że miłośnicy jej twórczości zaczynają powoli przechodzić do obozu przeciwn...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Pozostałe recenzje @paulina0944

Co porusza martwych
Genialna, ale specyficzna

Aleks jest emerytowanym żołnierzem. Pewnego dnia dostaje wiadomość, że przyjaciółka Madeline jest w agonalnym stanie. Postanawia udać się do domu Usherów w dalekiej Rura...

Recenzja książki Co porusza martwych
Dejta spokój!
Cioteczka powraca w wielkim stylu

Ciotka przejmuje stery. Przez swój wielki wyczyn z poprzedniej części, dostała propozycje, by zajęła się rubryką "Ciotkowy Zaułek Mądrości". Na emaile ma dostawać zapyta...

Recenzja książki Dejta spokój!

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka