Instytut recenzja

INSTYTUT [Skazani na czytanie]

Autor: @skazani_na_czytanie ·2 minuty
2020-07-25
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Myślę, że każdy fan ambitnej literatury chociaż raz w życiu przeczytał książkę Stephena Kinga, a w tym gronie znaleźlibyśmy nie jednego jego fana. W tym roku założyłam sobie, że będzie to rok z królem grozy, ale czy mi to wyjdzie. Najpierw na celownik trafił Outsider, a teraz Instytut, który jest tematem dzisiejszej recenzji.

Z książkami Kinga często jest taki problem, że nim przejdziemy do głównego wątku powieści, poznajemy całe miasto, jego mieszkańców i historię ich rodziny do trzech pokoleń wstecz. Oczywiście trochę koloryzuję, ale dla czytelnika, który nie lubi czekać na rozwój akcji, to najczęstszy powód porzucenia książki. Tu nie dostajemy nowego schematu.

W małym miasteczku w Południowej Karolinie były gliniarz przyjmuje posadę u lokalnego szeryfa. Mamy pokazaną jego codzienność w nowym dla niego miejscu, przeszłość i życie wśród mieszkańców. Jest on ciekawą i sympatyczną postacią, z którą złapałam jakiś wspólny tok myślenia. Jednak, gdy już go polubiłam, jego wątek na pewien czas praktycznie całkowicie zaniknął, bo mimo wszystko naszym głównym bohaterem jest dwunastoletni Luke Ellis i tytułowy instytut.

To nie jest powieść dla osób o słabych nerwach i źle reagujących na krzywdę wobec najmłodszych. Tak jak Potępiona, którą nie tak dawno czytałam, stawia ona dzieci, w sytuacjach, w których nie jeden dorosły nie dałby rady, a to wszystko mrozi krew w żyłach. Gdybym była chociażby trochę bardziej wrażliwsza, musiałabym zrezygnować z czytania tej pozycji lub przeciągnęłoby się to znacznie w czasie.

Na rozwój akcji i zrozumienie wszystkich wątków oczywiście musimy czekać. Według mojego czytnika ten czas to 53% książki. Mimo iż ta pierwsza część kilka osób może uśpić, dalsze losy naszych bohaterów ruszają jak z kopyta. Luke, który dotychczas był dla mnie cwanym, chociaż inteligentnym dzieciakiem, pod wpływem swoich przeżyć staje się małym psychopatą. Nie potrafię tego inaczej określić. Ma większe pojęcie o tym, co robi niż otaczający go dorośli, a gdy opowiada o swoich planach, zachowując się przy tym jak stary wojskowy czy gliniarz z kryminalnych, który widział wiele krwi w swoim życiu, przechodzą mnie dreszcze.

Okładka też wpłynęła bardzo na moją wyobraźnie. Chociaż nie mogę znaleźć powiązania z treścią, kryje w sobie jakąś tajemnicę i hipnotyzuje, a zerkając na nią bardziej miałam ochotę ją przeczytać.

Schemat identyczny, jak w pozostałych powieściach, wiele typowych dla autora niezrozumiałych rozdziałów – można powiedzieć King jak King, wszystko na jedno kopyto, prosta fabuła napisana w wymyślny i męczący sposób. Jednak jego powieści mają to coś, czego mi w tej zabrakło. Może tego typowego horroru, o którym przekonuje nas wydawca? Jak każda powieść ( zwłaszcza te posiadające prawie 700 stron) posiada swoje minusy, ale polecam ją przeczytać i wyrazić swoją opinię, bo to idealna pozycja dla wymagających od literatury.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-04-20
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Instytut
4 wydania
Instytut
Stephen King
7.5/10

Głęboko w lasach stanu Maine znajduje się mroczny państwowy obiekt, gdzie uprowadza się i więzi dzieci z całych Stanów Zjednoczonych. W Instytucie poddawane są one testom i zabiegom wykorzystującym ic...

Komentarze
Instytut
4 wydania
Instytut
Stephen King
7.5/10
Głęboko w lasach stanu Maine znajduje się mroczny państwowy obiekt, gdzie uprowadza się i więzi dzieci z całych Stanów Zjednoczonych. W Instytucie poddawane są one testom i zabiegom wykorzystującym ic...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czytanie książek Stephena Kinga to moja grzeszna przyjemność. Lubię po nie sięgać po lekturach wymagających i trudnych. Są swoistym wentylem bezpieczeństwa. Pozwalają uspokoić się emocjom i oddać we ...

@Jezynka @Jezynka

Byłam mocno zaskoczona datą wydania tej książki. Odniosłam wrażenie, że jest nieco starsza, ale to chyba dobrze; wśród wielu autorów to właśnie te pierwsze prace są najlepiej oceniane. A tę książkę z...

@novemberlonery @novemberlonery

Pozostałe recenzje @skazani_na_czytanie

FARMER
ciąg dalszy nastąpił

Ofiarą jest powszechnie znana postać, urolog i chirurg pracujący w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu, doktor nauk medycznych. Nóż wbito głęboko klatkę piersiową...

Recenzja książki FARMER
Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś
Prosto nie znaczy lepiej

Trzy dekady temu Małgorzata została porzucona przez swoją pierwszą wielką miłość. Już jako dorosła kobieta, nie potrafi się nadal wewnętrznie z tym pogodzić i odnajduje ...

Recenzja książki Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka