Nie lubię zbytnio wywiadów-rzek , ale ten po przeczytaniu "Madam" był jak oddech górskim rześkim powietrzem (czy coś wspólnego ma z tym Galicja?)Cudowna mądra książka opisująca świat, Polskę, historię, i ludzi spotkanych przez wielkiego humanistę, wielkiego lekarza i wielkiego człowieka, choć On by o sobie nigdy tak nie powiedział. Jerzy Illgien, przyjaciel i wydawca Znak pragnie się dowiedzieć, skąd się biorą tacy ludzie jak Profesor. Jak wielkiej pasji i ogromnej pracy wymaga zrealizowanie takich marzeń. Profesor snuje dowcipną opowieść o swoim dzieciństwie i domu rodzinnym, swoich mistrzach, nauczycielach i niezapomnianych lekturach. Później kolejne etapy kariery zawodowej, zagraniczne starze i praca w klinice. Opowiada o zaangażowaniu w Solidarność i późniejszych represjach stanu wojennego. Opowiada o swoich pasjach, czyli muzyce, górach i literaturze. Nie mogło zabraknąć wspomnień i anegdot przyjaciołach Profesora, których często leczył. Wspomina ks. Józefa Tischnera, Piotra Skrzyneckiego, Miłosza, Mrożka, czy Szymborską i innych. Najważniejsze miejsce zajmuje Jan Paweł II, z którym łączyła go nie tylko miłość do nart, ale szczególna więź. Oczywiście nie mogło zabraknąć tematów ogólnych, związanych z medycyną. Opowiada o syberyjskich szamanach, Egipskiej Księdze Umarłych, czy odwiecznym marzeniu ludzkości o nieśmiertelności. Opowiada o obcowaniu ze sztuką i jej twórcami, o obcowaniu z poezją i oswajaniu życie i śmierci. Nie jest to jednak nadęta konwersacja dwóch przedstawicieli elit, dzięki licznym przezabawnym dykteryjkom i anegdotom staje się ona dowcipnym i błyskotliwym dialogiem dwóch przyjaciół. Niestety nie udało się zakończyć tego wywiadu, przerwała go nagła śmierć Profesora. Książkę zamyka piękne wspomnienie Profesora napisane przez przyjaciela Andrzeja Białasa. Anna Dymna chyba najtrafniej opowiedziała o Profesorze: "Wielki Lekarz i humanista profesor Andrzej Szczeklik umiał słuchać drugiego człowieka. Jego "słuch absolutny" pomagał nam żyć i często nas ratował". Jest to książka, która wciąga jak nurt rzeki i z wielką przyjemnością człowiek płynie przez kolejne strony opowieści. Nie zabrakło w książce wspaniałych zdjęć z prywatnego archiwum rodziny Szczeklików. Warta przeczytania i głębokiej refleksji.