Czwarta małpa recenzja

"Czwarta małpa" J. D. Barker jest to książka po której spodziewałam się wiele i w zupełności dostałam to co chciała a nawet więcej!
Seryny morderca, którego tożsamości nikt nie zna, zwą go Zabójcą Czwartej Małpy. Policja od wielu lat próbuję odkryć kim jest i go złapać ale bezskutecznie, aż pewnego dnia stał się wypadek. Wypadek w której prawdopodobnie ofiarą jest Zabójcą Czwartej Małpy, przy zwłokach znajduje się charakterystyczne pudełko z kawałkiem ciała uprowadzonej ofiary.
Detektyw Sam Porter w kieszeni marynarki odnajduje pamiętnik. Musi go przeczytać i zrozumieć historie psychopaty. Musi odnaleźć ofiarę zanim będzie za późno... Gdy tylko zobaczyłam ją w bibliotece, stwierdziłam że muszę ją przeczytać.
Książka od pierwszych stron mnie wciągnęła. Podobały mi się rozdziały w których znajdowały się fragmenty pamiętnika mordercy. Pokazywały jego historię i to dlaczego robił to co robił. Jego dzieciństwo odcisnęło na nim duże piętno.
Detektyw Sam i jego pratner Nash to świetni bohaterowie, z poczuciem humoru. Nie raz parskałam śmiechem gdy czytałam dialogi między nimi.
Przy tej książce czułam różne skrajne emocje. Obrzydzenie oburzenie, śmiech, współczucie i smutek.
Książkę trzeba czytać uważnie, jest sporo wątków i możemy się pomieszać. Myślę, że autor miał mapę planu wydarzeń, kto z kim, kto gdzie kto jak i po co.
Dla mnie jest to książka 10/10.