Recenzja książki Czy z tym domem mi do twarzy?

Nie byłam pewna co do tej książki. Długo zastanawiałam się, czy ją wziąć. Przecież nie zmieniam wnętrza domu, bo jeszcze sama nie mieszkam, w moim pokoju nic więcej zmienić się nie da i nie mam nic wspólnego z architekturą wnętrz, ale interesuję się nią bardzo tak samo, jak psychologią i właśnie dlatego zdecydowałam się ją przeczytać, nie zawiodłam się.

Książka podzielona jest na coś w stylu takich rozdziałów, a przed każdym kolejnym znajduje się piękny obraz i cytat, które nawiązuje tego, co będzie opisane w rozdziale, a na końcu każdego z nich znajdują się ćwiczenia pomagające nam zmienić swoje wnętrze, w jaki sposób nie znając się na tym, możemy lepiej zagospodarować swoją przestrzeń, by była przyjemniejsza.

Według mnie świetne jest to, jak są poukładane rozdziały, o czym dowiadujemy się na początku, a o czym na samym końcu. Zaczynamy od najbardziej rzucających się rzeczy w każdym pomieszczeniu, takich jak ściana, okno, fotel i lustro, a kończymy na drobniejszych, ale równie ważnych takich, jak lampa. Przechodzimy płynnie od rozdziału do rozdziału, od rzeczy do rzeczy aż dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy o urządzeniu naszego wnętrza.

W trakcie czytania zauważamy też, jak nasza przestrzeń jest dla nas ważna i że dom jest czymś więcej, niż miejscem, gdzie śpimy, jest naszym azylem, bezpiecznym i NASZYM miejscem, które powinno być dla nas jak najprzyjemniejsze. Poznajemy tajniki tworzenia indywidualnego, osobistego wnętrza.

Na końcu znajdziemy również krótki opis autorki, tego, kim jest, czym się zajmuje i co studiowała, co pomaga nam łatwiej zrozumieć to, dlaczego książka wygląda tak, a nie inaczej. Nie jestem fanką poradników, ale tej książki nie nazwałabym za bardzo poradnikiem, a na pewno nie postawiłabym jej obok tych wszystkich poradników, które czytałam, autorka pokazuje nam jak znaleźć swoje wymarzone wnętrze, by pasowało do nas, nie mówi nam, że MUSIMY postawić łóżko pod oknem, tylko pomaga nam znaleźć nasze idealne, indywidualne ustawienie mebli.

Książkę poleciałabym osobą interesującym się urządzaniem wnętrz, których nie znudzi psychologia np. kolorów, która się tam pojawia. Nie jest jej dużo, ale jest, a to według mnie idealnie dopełnia całą książkę, bo dzięki temu łatwiej jest nam zrozumieć to wszystko, czego się dowiadujemy.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.