Rey Blanco. Biały Król recenzja

Czy koniec może być nowym początkiem?

Autor: @natalia12329 ·3 minuty
2023-08-09
Skomentuj
4 Polubienia
“Rey Blanco. Biały Król” to ostatnia część trylogii (chociaż po przeczytaniu podziękowań można mieć wątpliwości zarówno czy było coś wcześniej, jak i czy będzie coś jeszcze później) o genialnej Antonii Scott, ale tym razem nie tylko o niej. Jednak zacznijmy od początku…

Jak zwykle książka ma cudowną okładkę, za którą odpowiedzialny jest dział projektowy wydawnictwa Penguin Random House. Trzeba przyznać, że autorzy zrobili dobrą robotę w tej kwestii. Wszystkie projekty w serii są bowiem spójne, a jednocześnie wyraziste, w pięknych kolorach i niosą za sobą aurę odpowiadającą historii przedstawianej postaci. Kolorystyka tej konkretnej części kojarzy mi się z zachodzącym słońcem lub dogasającym pożarem, na które patrzy się z myślą, że to pewnego rodzaju koniec. Koniec, który jest też nowym początkiem. I taka właśnie jest cała książka. I takie właśnie jest wszystko, co pozostało niewypowiedziane w tej powieści.

Po otwarciu książki pierwszym co rzuciło mi się w oczy były bardzo cienkie strony. Jednak ten szczegół nie wpłynął w najmniejszym stopniu na jej odbiór, ponieważ to, co zostało na nich zapisane “broni się samo”. Tak samo jak we wcześniejszych częściach trylogii rozdziały były krótkie i nie zawierały zbędnych opisów czy niepotrzebnych pobocznych wątków, przez co książkę czytało się naprawdę szybko. Można wręcz powiedzieć, że przez jej akcję płynie się będąc unoszonym przez kolejne i kolejne fale nowych wydarzeń. Zresztą wskazywały na to już zawarte na okładce opinie sugerujące dynamiczną i zaskakującą fabułę. Nie mijały się one zresztą z prawdą.

Ktoś, kto dotarł do trzeciej części serii zapewne nie potrzebuje zachęty do czytania i zdaje sobie sprawę z tego, jak Juan Gómez-Jurado pisze i jak buduje w swoich powieściach akcję. Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie pochyliła się kolejny raz nad jego sposobem pisania. Uwielbiam to, jak autor bawi się słowem/tekstem i miesza ze sobą różne formy. Uwielbiam te małe smaczki, które umieszcza w tym co tworzy. Na przykład tytuły, które jednocześnie są ostatnim zdaniem poprzedniego rozdziału albo rozdział będący w całości wypowiedzią jednej osoby (dzięki temu nie zmarnowano czasu na trzy razy dłuższy dialog). Podziwiam oryginalne porównania takie jak małpy w głowie Antonii czy przedstawienie niemiłych dla kobiety słów jako trucizny, która może zabijać relację. Jestem pod wrażeniem tego, jak autor obrazowo potrafi przedstawiać rzeczywistość w swoich książkach. Umiejętność ta jest coraz rzadsza, a Juan Gómez-Jurado ma opanowaną ją w takim stopniu, że czytając opis jednej ze scen czułam się jakbym oczami wyobraźni oglądała thriller. Mało tego, momentami odczuwałam realny strach i niepewność, co jak dotąd mi się nie zdarzało. Na pochwałę zasługuje też poczucie humoru autora, który potrafił rozbawić mnie, używając jedynie czegoś przypominającego anaforę.

Jednak pomijając wszystkie aspekty estetyczne, warto wspomnieć też o czym właściwie jest ta książka. Nie jest to kolejny kryminał czy thriller bez przekazu i większej wartości. Powiedziałabym raczej, że jest to piękna opowieść o pięknej miłości. Nie o romansie, nie o ludzkich zapędach i zwierzęcych odruchach. Jest to opowieść o miłości braterskiej. O takiej, która skłania nas do walki i poświęceń. O takiej, którą czujemy jedynie do najbliższej nam osoby, której bezwzględnie każdy z nas w swoim życiu potrzebuje. Jest to również opowieść o walce z czasem i własnymi słabościami. O wyborach. O zazdrości. O niesprawiedliwości. O zmianach, które w nas następują w kluczowych momentach życia. I o wielu, wielu innych tematach, które raczej nikomu z nas nie są obce.

I chociaż na początku, i kilka razy w ciągu czytania, odrobinkę się gubiłam i musiałam zastanowić się kto jest kim, po której stronie i co właściwie się dzieje. To już od samego początku książka bardzo mnie wciągnęła. W tej części czytamy zarówno o aktualnych wydarzeniach, jak i zdarzeniach z przeszłości. Dowiadujemy się dzięki temu, kim tak naprawdę jest Mentor i poznajemy kandydatkę na nową Czerwoną Królową. Czy w takim razie miejsce Antonii jest zagrożone? Komu można ufać kiedy okazuje się, że nic nie jest takie, na jakie wygląda? Ile warte jest życie drugiego człowieka? Tego wszystkiego dowiecie się czytając “Białego Króla”, do czego bardzo zachęcam.

I pamiętajmy: “Idąc w linii prostej człowiek nie zajdzie zbyt daleko”.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-08-09
× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Rey Blanco. Biały Król
Rey Blanco. Biały Król
Juan Gómez-Jurado
8.1/10
Cykl: Antonia Scott, tom 3

Koniec to dopiero początek „Mam nadzieję, że o mnie nie zapomniałaś. Zagramy?” Kiedy Antonia Scott otrzymuje tę wiadomość, doskonale wie, kto ją wysłał. Wie też, że w tej grze prawie nie da s...

Komentarze
Rey Blanco. Biały Król
Rey Blanco. Biały Król
Juan Gómez-Jurado
8.1/10
Cykl: Antonia Scott, tom 3
Koniec to dopiero początek „Mam nadzieję, że o mnie nie zapomniałaś. Zagramy?” Kiedy Antonia Scott otrzymuje tę wiadomość, doskonale wie, kto ją wysłał. Wie też, że w tej grze prawie nie da s...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

RECENZJA ♟️"REY BLANCO. BIAŁY KRÓL"♟️ AUTOR: JUAN GÓMEZ-JURADO WYDAWNICTWO: SQN "Piekło jest prawdą widzianą zbyt późno." Thomas Hobbes "Nie wiem, il...

@marcinekmirela @marcinekmirela

"- Wiesz przecież, co powiedział Czechow na temat strzelb. - Nie mam pojęcia. - Że jeśli w pierwszym akcie pojawia się strzelba, to w trzecim wystrzeli. - Jesteśmy w trzecim akcie. - O to mi właśnie ...

@xbooklikex @xbooklikex

Pozostałe recenzje @natalia12329

To coś w śniegu
Pigułka wiedzy o zarządzaniu ludźmi w praktyce

“To coś w śniegu” to pigułka wiedzy o zarządzaniu ludźmi w praktyce. Ale zacznijmy od początku… Zarówno okładka, jak i tytuł książki mają w sobie pewnego rodzaju...

Recenzja książki To coś w śniegu
Rewolwer
Rewolwer - powieść imitująca polskie realia

“Rewolwer” to książka, która przyciągnęła mnie do siebie, ponieważ na pierwszy rzut oka wydawała się polską produkcją. Wyobrażałam sobie kryminał z Polakami w roli główn...

Recenzja książki Rewolwer

Nowe recenzje

Przysięgnij, że przeżyjesz
Przysięgnij, że przeżyjesz
@Jezynka:

Ci, którym udało się przeżyć koszmar holocaustu, często nie chcieli mówić o swoich doświadczeniach. Zatrzaskiwali za so...

Recenzja książki Przysięgnij, że przeżyjesz
Ciało obce
dreszczyk emocji gwarantowany
@czytampolecam:

Gdy kilka lat temu trafiłam na książkę Sfinks Robina Cooka wiedziałam, że będzie to autor dla mnie. Praktycznie od razu...

Recenzja książki Ciało obce
Dogologia
O psach, które.... no właśnie?
@Almaranth:

Jestem psiarą i wywodzę się ze szlachetnego rodu psiarzy. Kochamy kundelki, rasowców i wszystkie psie pyszczki świata. ...

Recenzja książki Dogologia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl