O naturze, duchu i materii recenzja

Czy mistyka może zbliżyć na powrót naukę i religię?

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @tsantsara ·11 minut
2020-03-30
2 komentarze
9 Polubień
Zainteresowania prowadzą nas obu ku przekraczaniu obecnych ograniczeń, jakie stwarza zinstytucjonalizowana nauka i mechanistyczna teologia.

To trzecia książka Sheldrake'a i Foxa, poprowadzona w formie rozmowy na temat rozłącznych przynajmniej od czasów Oświecenia światów religii i nauki. Obaj autorzy, uważani w swych środowiskach za postaci odrzucone, skrajne lub przynajmniej wykraczające poza paradygmaty swych dziedzin (Fox - teologii chrześcijańskiej; Sheldrake - instytucjonalnej biologii), próbują po 300 latach ostatecznego rozdzielenia nauki od teologii znaleźć na powrót jakieś punkty styczne. Warto może krótko zreferować, z jakich założeń światopoglądowych obaj wychodzą.

Foxowi - byłemu księdzu katolickiemu i dominikaninowi, doktorowi teologii uniwersytetu katolickiego (ICP) w Paryżu - w 1988 roku Kongregacja Wiary pod przewodnictwem Josefa Kardynała Ratzingera cofnęła tzw. missio canonica (prawo do nauczania), m.in. za zaprzeczenie koncepcji grzechu pierworodnego. Cztery lata później usunięto go także z zakonu dominikanów. Fox przyłączył się wówczas do Amerykańskiego Kościoła Episkopalnego, gdzie sięgając do mistyków średniowiecznych rozwinął swe koncepcje "pierwotnego błogosławieństwa" i "duchowości stworzenia" posługując się także wydatnie synkretyzmem religijnym i koncepcjami, jakie niósł ze sobą ruch New Age. Po usunięciu z zakonu 4 lata prowadził zajęcia w Holy Names University w Oakland - żeńskiej szkole dzięki której, jak pisze, został feministą, lecz wskutek dalszych rozbieżności teologicznych w 1996 założył własny instytut: University of Creation Spirituality (od 2005: Wisdom University). Entuzjasta zmian wprowadzonych w Kościele w czasie Soboru Watykańskiego II, komunizującej teologii wyzwolenia, ruchu wyzwolenia gejów i lesbijek oraz ruchów ekologicznych. Żałuje, że rewolucja młodzieżowa 1968 skończyła się na narkotykach i komunistycznym terroryzmie ("a czym innym mogła się skończyć?" - chciałoby się zapytać). Prowadzi liczne warsztaty medytacji. Uważa, że następuje era postwyznaniowości, w której rolę religii przejmie "duchowość".

Shaldrake - brytyjski biolog i historyk nauki - jest znany ze swych publikacji jako "Grenzgänger"(ktoś poruszający się na pograniczu jakiejś dziedziny), krytykujący jego zdaniem nieprawdziwy i nieadekwatny do aktualnego stanu wiedzy (vide ostatnie odkrycia nauki w dziedzinie kosmologii i fizyki molekularnej) paradygmat Natury jako maszyny, nieuduchowionej materii, podlegającej niezmiennym prawom. Uważa, że cały kosmos (podobnie jak wszystkie organizmy i struktury materialne z osobna} ewoluuje w czasie, więc też może zmieniać swoje prawa, posiada swą duchowość i pamięć, która może być dziedziczona międzypokoleniowo. Dzięki niej raz z trudem wykrystalizowany związek chemiczny będzie się łatwiej krystalizował, ponieważ jego struktura "zapamiętuje" to zdarzenie, podobnie jak każdy szympans, nauczywszy się jakiejś nowej czynności, ułatwia powtórzenie jej przez innego przedstawiciela swego gatunku - niezależnie od oddalenia i miejsca na Ziemi. Ma to wynikać z rezonansu morficznego - rodzaju promieniowania, jakie jakoby wpływa na tworzenie się pola morficznego. Pole to ma być rodzajem matrycy form, zapamiętując raz przyjęte kształty i powtarzając je w kolejnych formach dzięki drganiom korpuskularno-falowym ("wibracje" - to również bardzo modny termin-wytrych z okresu seksualnej rewolucji 1968). Sprzeciwia się modelowi nauczania biologii, polegającemu na wiwisekcji organizmów, gdyż to zabija naturalną wrażliwość człowieka, czyniąc z niego pozbawionego moralności funkcjonariusza nauki zorientowanej na wyzysk, którego motorem staje się nie chęć poznania, lecz wyłącznie chciwość. Oficjalnie jego koncepcje uznawane są za pseudonaukę. Wychowywał się w środowisku metodystów, lecz jako nastolatek został ateistą. Fascynowało go holistyczne podejście do nauki Goethego, brał udział w rozmowach koła Epiphany Philosophers (chrześcijańskie koło dyskusyjne młodych naukowców w Cambridge), a w czasie pobytu w Hajdarabadzie zainteresował się tradycją hinduizmu i sufizmem. Dzięki spotkaniu z Bede Grifithem (spędził 1,5 roku w jego aśramie) powrócił do chrześcijaństwa, łącząc je z tradycją Wschodu. Jego żona uczy chantingu (melorecytacja sakralnych tekstów) jako świeckiej formy medytacji.

Rozmowa skupia się na 7 tematach, ujętych w następujące rozdziały:
Żyjąca natura i duchowość stworzenia
Sheldrake: w wyniku protestantyzmu doszło do desakralizacji Natury, zarzucenia kultu Bogini-Matki, Boga zaczęto postrzegać jako konstruktora mechanizmów, zaś koncepcje Kartezjusza sprowadziły rośliny, zwierzęta i ludzkie ciało do maszyn. Taka wizja Natury stworzyła współczesną naukę, i wizja ta pozostaje w mocy, mimo że od 50 lat jest nieaktualna (vide: odkrycie ciemnej materii w postaci pola i energii - rodzaju "kosmicznej podświadomości"). Natura okazuje się być twórcza. Uwidacznia się to w koncepcjach "nowego animizmu", jak w hipotezie Gai, koncepcji utorstwa Jamesa Lovelocke'a, brytyjskiego biologa z końca XX stulecia. Anima mundi - średniowieczna koncepcja duszy wszechświata, mająca utrzymywać planety na swych miejscach, została dziś zastąpiona koncepcją pola grawitacyjnego - to w zasadzie tylko kwestia słownictwa. Fox przywołując średniowiecznych mistyków próbuje podbudować teologicznie animistyczną koncepcję (wspólną większości przedchrześcijańskich religii), utrzymującą, że natura nie jest bezduszna, nie jest tylko materią czy mechanizmem, lecz ma swoją świadomość i jest przejawem, objawieniem Boga. Ciemna materia ma swój teologiczny odpowiednik w chtonicznym kulcie Natury (tzw. Natury Boga) jako Bogini Matki, którą w chrześcijaństwie reprezentuje najlepiej Czarna Madonna, a w hinduizmie bogini Kali. Modlitwa w kręgach i jaskiniach ma lepiej rezonować z naszymi najstarszymi przodkami, niż jakakolwiek inna...
Łaska i chwała
Fox twierdzi, że każdy twór Natury jest z góry obdarzony naturalną łaską (grace tłumaczyłbym tu raczej jako wdzięk) - tylko człowiek musi nad tym pracować, ponieważ przez grzech nie chce się stać tym, czym jest - "przedkłada swój porządek nad porządek wszechświata" (rabin Heschel). Człowiek winien poświęcić się afirmacji świata i ludzi - słowo dziękuję jest najlepszą modlitwą (Mistrz Eckhart). Ale nie zaszkodziłoby czynić dziękczynienie w maskach zwierząt (s.93 - powrót do totemizmu?!)... A przy tym zaskakująco musi brzmieć w jego ustach pochwała muzułmańskiego święta Bakr' Id, w którym każda głowa rodziny zabija własnoręcznie zwierzę (to ma być jakoby lepsze niż zachodni przemysł mięsny, choć Kalwas - polski muzułmanin i wegetarianin w Egipcie pisze o tym jak o najgorszym horrorze). Dziękczynienie, wdzięczność i zachwyt nad światem to czynności konstytuujące świat i jego trwanie, ale też wspomagające zdrowie samego człowieka - choroby układu pokarmowego, zwłaszcza natury jelitowej są, zdaniem Foxa, efektem wstrzymywania się przed chwaleniem Stworzenia całą mocą... Przeciwieństwem wychwalania nie jest nienawiść, lecz obojętność.
Dusza
Sheldrake dowodzi, że od starożytności (Platon, Arystoteles) wierzono, iż każda rzecz, nie tylko organizm żywy, ma swoją duszę i swoją entelechię - cel bytu. Przejęło to częściowo chrześcijaństwo w postaci tomizmu. Dualizm - rozbrat między duszą i ciałem - wprowadził system kartezjański. Jego podział zjawisk na rzeczywistość materii (nauka) i ducha (religia) dokonał sekularyzacji Natury. Tymczasem dusza nie jest oddzielnym bytem tymczasowo złączonym z ciałem, lecz ciało zatopione jest w duszy, która wykracza daleko poza nie, przenikając się z innymi duszami. Dawniejsze pojęcia "duszy" przy opisywaniu zjawisk magnetyzmu czy grawitacji dziś zastąpiło pojęcia pola. Wg Foxa cywilizacje zatracają sens i upadają, gdy zagubią znaczenie duszy (o ich upadku świadczą: zdolność do zabijania dzieci - aborcja, niszczenia natury i powszechna skłonność do ulegania nałogom), ale nowe wyobrażenie duszy może zapoczątkować nową erę cywilizacyjnego rozwoju... W obliczu koncepcji duszy wychodzącej daleko poza ciało i wpływającej na inne Fox dochodzi do ciekawego wniosku, że jeśli projektujemy własną duszę na innych, to moralność nie jest prywatną sprawą jednostki, lecz kwestią publiczną (s.122). Obaj - nawiązując do koncepcji Freuda, Junga i Durkheima - przyznają istnienie dusz zbiorowych w postaci świadomości i podświadomości społecznej.
Modlitwa
Sheldrake z pewnym zdziwieniem stwierdza, iż modlitwa w formie medytacji czy kontemplacji jest bardziej "do zakceptowania" przez ludzi nauki, niż zwykła błagalna. No chyba, żeby potraktować tradycyjną modlitwę jako mantrę, ponieważ nie chodzi w niej o zmianę świata, lecz oderwanie się od niego - "pionowy kontakt". Mimo to jest przekonany, że modlitwa w konkretnej intencji też działa, ponieważ Bóg jest zaangażowany w bieg wydarzeń (s.144). Fox, nawiązując do poglądu Mikołaja z Kuzy, twierdzi, iż nie ma różnych wyznań, ponieważ mądrość jest jedna i ta sama. Wg rabina Heschela "chwała" - czyli uwielbienie, wychwalanie Boga, wdzięczność - poprzedza wiarę i nie ma wiary bez niej. Mówi o tym także Mistrz Eckhart. Cywilizacja Zachodu straciła wiarę, bo "oczerniła źródło podziwu - Naturę" (s.149). Istnieją 4 ścieżki modlitwy:
via positiva - dziękczynienie, wychwalanie i radość
via negativa - opróżnienie umysłu, doświadczenie cierpienia
via creativa - tworzenie i twórczość "z natchnienia"
via transformativa - droga miłosierdzia polegająca na naprawianiu niesprawiedliwości
Nota bene trudno się oprzeć wrażeniu, że ostatnia ścieżka modlitwy zaprogramowana została dla teologii wyzwolenia i wszelkich rewolucji. Dalej Fox twierdzi, że najlepszymi nauczycielami modlitwy mieliby być mistycy, ponieważ "wszyscy mamy mistyczną naturę". Błędem Kościoła miałoby być niedocenianie mistycyzmu, dlatego "praktyki mistyczne" (śpiewy, świece, noc, marsze, koleżeństwo) mógł tak świetnie wykorzystać Hitler (sic!). "To oczywiście był pseudomistycyzm" - powiada. (s.163) Już sobie wyobrażam, jak wyglądałyby nocne marsze z pochodniami w jego wykonaniu - z pewnoiścią byłby to "prawdziwy mistycyzm". Twierdzi też, że mija właśnie era druku i Biblii - następna epoka będzie opierała się na obrazkach: naszych wewnętrznych wyobrażeniach. (s.166)
Ciemność
Sheldrake dowodzi, że ciemność to tylko niewidoczne promieniowanie, którego bardzo małą część widma jesteśmy w stanie postrzegać. W samej falowej strukturze światła - jego naturalnej polarności - zawarta jest ciemność. Podobnie ma się rzecz z "ciemną materią" w fizyce i nieracjonalną, podświadomą częścią ludzkiego umysłu. Mistyczne zagłębianie się w ciemność Fox porównuje do doświadczeń w pojemnikach deprywacyjnych - ciemność powoduje u człowieka wizje. (s.183) Z kolei brak ciemności, np. w wielkich miastach, powoduje bezsenność, która nie jest problemem w krajach trzeciego świata... Fox uważa, że nowoczesne kościoły powinny być budowane w formie ciemnych jaskiń i pieczar - buduje to jakoby pierwotną wspólnotę a poza tym nie widać wtedy jakie symbole wiszą na ścianach: gwiazdy, księżyce czy krzyże...(sic!)
Rezonans morficzny a rytuał
Rezonans morficzny to wg Sheldrake'a zdolność materii do odtwarzania pewnych stanów i form, to rodzaj pamięci, która się utrwala w miarę wielości powtórzeń. Można to postrzegać również jako pewien nawyk lub rytuał. Fox uważa, że rytuał to dobry środek do wykorzystania w edukacji. Wzmaga wyobraźnię i twórczość.
Odnowa edukacji
W naukoznawczym dziele T. Kuhna o paradygmatach nauki można znaleźć twierdzenie, że nie może nastąpić zmiana paradygmatu, jeśli nie zmieni się modelu nauczania. Fox twierdzi, że rolę edukatorów - zawodów związanych z pracą duchową, jak nauczyciele, lekarze, kapłani czy prawnicy - zaczęli w cywilizacji Zachodu pełnić ludzie zżerani przez chciwość. Oderwano je od moralności, wymiaru duchowego, z którym są ściśle powiązane. To ma być przyczyną umierania kultury. (s.243)
Sheldrake z kolei podkreśla z mocą, że przez całą swoją historię nauka udawała, że nie ma nic wspólnego z moralnością, tymczasem wcale nie jest neutralna moralnie. To właśnie naukowcy podsuwają politykom takie pomysły, jak bomba atomowa - by uzyskać pieniądze na badania. To kolejny przykład cynizmu i chciwości. Bez tego politycy nic by o takich możliwościach nie wiedzieli. Na podobnej zasadzie oddziela się w naukach humanistycznych zawartość ideową - treści sztuki i literatury - koncentrując się w analizie wyłącznie na ich elementach formalnych. "Nauka stała się swoistym systemem monoteistycznym" - brak jej różnorodności podejścia, mimo że uprawia się ją w różnych kulturach, co powinno sprzyjać różnorodności. "Nasza edukacja prowadzi do narodzin aroganckiej koncepcji, że osoba z wyższym wykształceniem jest lepsza, od osoby, która go nie posiada. (...) Także gospodarka napędzana jest obecnie tylko pychą, chciwością i zawiścią. (...) Zawiść jest fundamentem z którego wyrasta społeczeństwo konsumpcyjne. Niemal każda kultura poddaje się temu" (s.247-250) Sheldrake widział niszczącą siłę zachodniego modelu życia w Indiach. Niszczy on u młodych ludzi tradycyjny model życia, w którym zawiść i chciwość ograniczane były przez....tradycyjny system religijny. Obaj nie chcą najwyraźniej dostrzec, że każda religia czy system etyczny jest tego rodzaju hamulcem, ale najwyraźniej chcieliby stworzyć jakiś własny system "postreligijny", bazujący na synkretyzmie.
Jako nową, dobrze sprawdzającą się formę edukacji, promującą innego rodzaju wiedzę, panowie postrzegają warsztaty. Problemem jest tylko, że są one obecnie dostępne jedynie klasie średniej i to najczęściej jej przedstawicielom w średnim wieku: w USA naucza się w ten sposób niemal wszystkiego - jako swego rodzaju hobby.

Podsumowując mogę zapewnić, że książkę czyta się z zainteresowaniem. Mimo swoistego sekciarstwa, zwłaszcza Foxa, rozmowa ta ma spory potencjał inspirujący ciekawość i chęć poszerzenia wiedzy na dyskutowane tematy. Nauka rzeczywiście dokonała odkryć, które wielu naukowców wiodą ponownie do wiary. Wątki wprowadzane przez Foxa postrzegałem niejednokrotnie jako religijny, synkretyczny bełkot, ale jego odwoływanie się do mistyków chrześcijańskich budzi chęć sięgnięcia i do tego źródła - do tekstów mistyków. Nieco obrazoburcza - i słusznie moim zdaniem bardzo krytyczna - ocena kondycji moralnej nauki ferowana przez Sheldrake'a powinna zapoczątkować szerszą dyskusję na ten temat. Niewątpliwie ma sporo racji. Niestety tak już jest, że kapitalizm pozbawiony moralnego hamulca religii staje się systemem społeczno-gospodarczym opartym na chciwości. Książka budzi zainteresowanie najnowszym rozwojem nauki i to jest jej duży plus. Wydawca potraktował pozycję jako bardzo popularyzatorską, tłumacząc w przypisach niekiedy nawet śmiesznie oczywiste pojęcia.

- Książkę otrzymałem z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl -

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-03-29
× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
O naturze, duchu i materii
O naturze, duchu i materii
Rupert Sheldrake, Matthew Fox
6/10

Autorzy powracają do dawnego porządku widzenia świata, w którym natura była postrzegana przez ludzi jako żywy organizm, i inspirują do tego, aby odnowić tę utraconą relację - z naturą i z duchowości...

Komentarze
@tsantsara
@tsantsara · około 4 lata temu
W jednym z akapitów książki Sheldrake, zastanawiając się nad kapitalistyczną chciwością, której nie obserwował w innych kulturach, wspomina swój pobyt w Indiach. Jednego razu z dużym zaskoczeniem obserwował, jak pewien ubogi chłop, któremu obrodziły owoce, a ceny na nie były akurat dobre, komentował, że teraz ma więcej czasu. Ale nie woził więcej owoców na targ - tylko tyle, ile potrzebował. Nie zależało mu na zysku. Ta postawa była przedmiotem podziwu badacza, bo w jego własnej kulturze każdy próbowałby maksymalizować zysk. Jak w pewnej piosence Łona:
× 2
@Wiesia
@Wiesia · około 4 lata temu
Świetna recenzja. Dodaję na listę.
× 2
O naturze, duchu i materii
O naturze, duchu i materii
Rupert Sheldrake, Matthew Fox
6/10
Autorzy powracają do dawnego porządku widzenia świata, w którym natura była postrzegana przez ludzi jako żywy organizm, i inspirują do tego, aby odnowić tę utraconą relację - z naturą i z duchowości...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @tsantsara

Wymazane
Zmazaniec-niebożę

To właśnie Wy stanowicie klientelę bibliotek. Teraz zwracam się do Was, lubieżne babcie! (...) Ta książka ma być dla Was, starsze panie, jak wczasy pod gruszą, jak dodat...

Recenzja książki Wymazane
Limes inferior
Naiwni romantycy, kapusie i macherzy od losu

"Na szukanie lepszego świata nie jest jeszcze za późno." Alfred Tennyson Tym zdaniem wiktoriańskiego postromantyka Zajdel - jako fizyk jądrowy raczej scjentysta i racjo...

Recenzja książki Limes inferior

Nowe recenzje

Weranda pachnąca jaśminem
Porusza do głębi
@Izzi.79:

Uwielbiam książki pisane przez panią Kasię, ponieważ tworzy ona przepiękne, wartościowe historie, które dostarczają mi ...

Recenzja książki Weranda pachnąca jaśminem
POPR-ańcy. Polowanie na wandali
Z drużyną POPR -ańców nie można się nudzić!
@anettaros.74:

Nie mogę uwierzyć, że minął już prawie rok od mojego pierwszego spotkania z mieszkańcami Chaty pod Wierchami. Wyjątkowi...

Recenzja książki POPR-ańcy. Polowanie na wandali
Reporterka
Każde oblicze Japonii jest fascynujące!
@kd.mybooknow:

"Robiąc interesy w Japonii, robisz je z Yakuzą" W świecie neonów, ulicznych latarni i ciemnych zaułków, tuż pod nosem...

Recenzja książki Reporterka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl